W trzynastym wyścigu zawodów na podwójne prowadzenie wyszli zawodnicy Get Well Toruń. Stawkę zamykał Anders Thomsen, który jadąc za Szymon Woźniak upadł na tor i nie podniósł się z niego. Sędzia był zmuszony przerwać bieg i wykluczyć Duńczyka. Pojawiły się jednak dyskusje, czy takie zachowanie było celowe i czy nie powinno być ukarane czerwoną kartką (więcej TUTAJ).
- Nie mnie to oceniać, ale tym musi zająć się centrala PGE Ekstraligi oraz różni eksperci. Postawa Andersa Thomsena w wyścigu trzynastym wymaga moim zdaniem jakieś reakcji - mówił po meczu prowadzący drużynę z Torunia, Adam Krużyński.
Choć w powtórce to Torunianie okazali się lepsi, dowożąc do mety pięć punktów, to bez wątpienia mógł to być przełomowy moment dla losów dwumeczu. Ostatecznie żużlowiec Stali nie został ukarany. Wystąpił jeszcze w biegu czternastym, który wygrał po walce z Nielsem Kristianem Iversenem.
- Uważam, że ta sytuacja mogła wypaczyć wynik meczu i bonus mógł nam uciec. Ten zawodnik nie powinien po takim zdarzeniu wystąpić w wyścigach nominowanych - dodaje Krużyński.
[b]Zobacz także: Stal - Get Well (galeria)
ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą
[/b]
Thomsen to udowodnił .
Najważniejsze ,że bonusik dla TORUNIA !!!