Żużel. GKM - Get Well. Doyle nie dał rady GKM-owi. Świństwo młodego Holdera (relacja)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: mecz GKM - Get Well
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: mecz GKM - Get Well

Get Well wraca z Grudziądz na tarczy. Bez punktów, ale i bez większych szans na punkt bonusowy w dwumeczu. Nie mogło być inaczej, skoro na wysokości zadania stanął tylko Jason Doyle. Nagana dla Jacka Holdera za zabranie bonusa Kennethowi Bjerre.

Po serii otwarcia drapaliśmy się po głowie i zastanawialiśmy się, czy aby na pewno jesteśmy w Grudziądzu. Niestety pierwsze cztery biegi wyglądały jak sobotnia runda Grand Prix w Pradze. Czyli nuda, zero ścigania (zawodnicy szybko się rozjeżdżali i brakowało jazdy w kontakcie) i czwarte pole lepsze od pozostałych.

Kibice na początku mogli ziewać z nudów, choć pewnie ta uwaga nie dotyczy fanów MRGARDEN GKM-u. Zespoły nie zapewniły widzom fajerwerków na torze, ale grudziądzki zespół zaczął budować przewagę. Głównie za sprawą juniorów. Ci z GKM-u mieli po pierwszej serii 6 punktów z bonusem. Młodzież z Get Well Toruń miała po stronie zysków tylko 1 punkcik. Nie mogło być jednak inaczej, skoro Igor Kopeć-Sobczyński nie miał jakiegoś dobrego planu na jazdę. Trzymał się kurczowo tej samej ścieżki, co jadący przed nim rywal i kiedy tylko do niego dojeżdżał, to musiał ujmować gazu.

Czytaj także: Dwa potężne dzwony wytrąciły Buczkowskiego z równowagi

A ścieżek umożliwiających szybkie ściganie i wyprzedzanie na grudziądzkim torze nie brakowało. Najlepiej pokazał to Kenneth Bjerre, któremu trenerzy przed 7. biegiem tłukli do głowy, jak ma pojechać, żeby wygrać z Jasonem Doylem. Lekcja się przydała, bo choć Duńczyk po starcie był za plecami Doyle’a, to na wyjściu z łuku błyskawicznie zmienił tor jazdy, przeniósł się na ścieżkę pod bandą, a gdy rywal go zablokował, to wjechał mu pod łokieć. Skutecznie.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą

W połowie meczu stało się jasne (dla wielu była to oczywista oczywistość jeszcze przed jego rozpoczęciem), że Get Well może zapomnieć o wygranej i skupić się co najwyżej na walce o wynik, który pozwoli im walczyć o punkt bonusowy. Bracia Holderowie jeździli w kratkę, Niels Kristian Iversen każdym biegiem przekonywał, że grudziądzki tor mu nie leży, a Norbert Kościuch już po swoim drugim starcie był do wymiany (został zresztą wymieniony, co mu się nie spodobało). Doyle w pojedynkę niewiele mógł zdziałać.

Z Doylem jest związana największa kontrowersja meczu. W 10. biegu Krzysztof Buczkowski dojechał z Australijczykiem do bandy. Sprowokował tym samym jego upadek i aż dziw bierze, że nie został wykluczony przez sędziego z powtórki wyścigu. Trudno wymagać od zawodnika, żeby odpuszczał, ale trzeba znać granice. W tym przypadku, taki odnosimy wrażenie, Buczkowski posunął się za daleko. Zamknął Doyleowi ścieżkę pod płotem, wręcz wymuszając, by ten położył się na torze. Arbiter w drugim podejściu dał szansę całej czwórce. Jedyny plus tej decyzji był taki, że znów zobaczyliśmy zażartą walkę Doyle’a z Buczkowskim.

Czytaj także: Holta chciał jechać w Grudziądzu, ale w Get Well nie chcieli kusić losu

Skoro jednak czepiamy się Buczkowskiego, to co powiedzieć o młodszym z braci Holderów. To, co zrobił w 13. biegu, to było zwykłe świństwo. Jack jechał na czwartej pozycji i nie przejechał linii mety. Zawrócił na kilka metrów przed, zabierając tym samym punkt bonusowy i pieniądze trzeciemu w tym wyścigu Bjerre. Bonus jest tylko wtedy, gdy za plecami pary jednej z drużyn przyjedzie zawodnik rywalizującej drużyny. Tu go zabrakło, bo zdezerterował w ostatnim momencie. Nieładnie Jack. Tak się nie robi.

Jedynym zadowolonym człowiekiem w ekipie Get Well po meczu w Grudziądzu mógł być Filip Nizgorski. Pojechał dwa razy, punktu nie zdobył, ale to był jego debiut w PGE Ekstralidze. Dotąd Nizgorski jeździł na mecz z Aniołami i pełnił funkcję tzw. kevlaru. Był wypisywany pod numerami seniorskimi i zastępowany przez Jacka Holdera. Teraz wyjechał na tor i przekonał się, że w najlepszej lidze świata nie ma lekko. Nizgorski w wywiadzie dla nSport+ pokazał jednak, że ma świadomość popełnianych błędów i wie, co musi się zmienić, żeby zaczął zdobywać punkty.

Punktacja:

MRGARDEN GKM Grudziądz - 55 pkt
9. Kenneth Bjerre - 11 (2,3,2,1,3)
10. Antonio Lindbaeck - 5+3 (1*,1,1*,2*)
11. Przemysław Pawlicki - 7+2 (1,1*,1*,3,1)
12. Krzysztof Buczkowski - 12 (3,2,2,2,3)
13. Artiom Łaguta - 13+1 (2,3,3,3,2*)
14. Kamil Wieczorek - 4 (3,0,1)
15. Marcin Turowski - 3+2 (2*,1*,w)
16. Roman Lachbaum - nie startował

Get Well Toruń - 35 pkt
1. Chris Holder - 7 (0,3,2,2,0,0)
2. Aleks Rydlewski - 0 (-,-,-,-,-)
3. Niels Kristian Iversen - 6 (2,2,0,0,2)
4. Norbert Kościuch - 1+1 (0,1*,-,-)
5. Jason Doyle - 15 (3,2,3,3,3,1)
6. Igor Kopeć-Sobczyński - 1 (1,0,0,0)
7. Filip Nizgorski - 0 (0,-,0)
8. Jack Holder - 5 (3,0,1,1,d)

Bieg po biegu:
1. (66,99) J. Holder, Bjerre, Lindbaeck, Ch. Holder - 3:3 - (3:3)
2. (68,04) Wieczorek, Turowski, Kopeć-Sobczyński, Nizgorski - 5:1 - (8:4)
3. (66,53) Buczkowski, Iversen, Pawlicki, Kościuch - 4:2 - (12:6)
4. (66,94) Doyle, Łaguta, Turowski, Kopeć-Sobczyński - 3:3 - (15:9)
5. (68,08) Ch. Holder, Buczkowski, Pawlicki, J. Holder - 3:3 - (18:12)
6. (66,09) Łaguta, Iversen, Kościuch, Wieczorek - 3:3 - (21:15)
7. (66,87) Bjerre, Doyle, Lindbaeck, Kopeć-Sobczyński - 4:2 - (25:17)
8. (66,27) Łaguta, Ch. Holder, J. Holder, Turowski (w/u) - 3:3 - (28:20)
9. (67,71) Doyle, Bjerre, Lindbaeck, Iversen - 3:3 - (31:23)
10. (68,43) Doyle, Buczkowski, Pawlicki, Nizgorski - 3:3 - (34:26)
11. (68,22) Łaguta, Lindbaeck, J. Holder, Iversen - 5:1 - (39:27)
12. (68,79) Pawlicki, Ch. Holder, Wieczorek, Kopeć-Sobczyński - 4:2 - (43:29)
13. (68,57) Doyle, Buczkowski, Bjerre, J. Holder (d4) - 3:3 - (46:32)
14. (68,72) Bjerre, Iversen, Pawlicki, Ch. Holder - 4:2 - (50:34)
15. (68,52) Buczkowski, Łaguta, Doyle, Ch. Holder - 5:1 - (55:35)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
NCD: 66,09 w 6. biegu uzyskał Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz)
Frekwencja: 7000 osób (w tym grupa fanów Get Well Toruń)
Zestaw startowy: II

Źródło artykułu: