Najbliższy weekend stanie pod znakiem imprez indywidualnych. W piątek w Gdańsku zaplanowano PGE IMME, w sobotę w niemieckim Guestrow pierwszy finał SEC, zaś na deser, a być może będzie to danie główne, w niedzielę w Lesznie finał IMP. W dwóch z wymienionych turniejów wystartuje Piotr Pawlicki - w piątek oraz w niedzielę. W obu przypadkach zalicza się do ścisłego grona faworytów.
U kapitana Fogo Unii Leszno wszystko gra jak należy. Nie zawodzi go sprzęt od Ashleya Hollowaya, to i głowy nie zaprzątają niepotrzebne myśli. W takiej sytuacji może pokazywać to co potrafi najlepiej, a umie bardzo dużo. - Od kilku spotkań prezentuje wysoką skuteczność. Jego jazda wygląda najbardziej inteligentnie. Swego czasu takim zawodnikiem był Tomek Gollob. Widzimy, że Piotrek nie jest indywidualistą. Potrafi jeździć zespołowo. Ma przewagę sprzętową i psychiczną, bo jak jest wynik, to forma jest na każdej płaszczyźnie - ocenił Jan Krzystyniak, nasz ekspert, były zawodnik i trener m.in. leszczyńskich Byków.
Zobacz również: Pawlicki z dorobkiem 600 biegów w PGE Ekstralidze
W jego opinii Pawlicki obroni tytuł Indywidualnego Mistrza Polski sprzed roku. - Bezwzględnie jest on moim faworytem i życzę mu powtórzenia tego sukcesu - przekazał w rozmowie z nami. - Pojedzie na własnym torze, choć nie raz bywa to zgubne. Jednak w tamtym roku Piotrek jadąc u siebie wygrał i teraz, jeżeli utrzyma formę do finału, jest pewniakiem do tytułu - dodał.
Jan Krzystyniak na własnej skórze przekonał się, jak to jest przystępować do zawodów jako zdobywca jakiegoś trofeum sprzed roku. Sądzi on, że zasada "bij mistrza" na Pawlickiego nie wpłynie. - Zdarzało mi się jakiegoś tytułu bronić i nie robiło to na mnie żadnego wrażenia. Nie zastanawiałem się nad tym czy trudniej zdobyć trofeum, czy je obronić. Nie wiem, jak to inni zawodnicy odbierają, ale Piotrek to dla mnie pewniak i cwaniak na torze w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest inteligentnym zawodnikiem i wydaje mi się, że dla niego kwestia tego, że będzie bronić tytułu nie wytworzy większej presji. Będzie robić swoje i na pewno nie będzie myśleć o tym, co było rok temu - twierdzi ekspert.
Czytaj także: Zawody lepsze niż Grand Prix. Do zgarnięcia niezła kasa i wielki prestiż
Według niego Piotr Pawlicki bardziej "ulgowo" podejdzie natomiast do piątkowych Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi w Gdańsku. - Uważam, że bardziej będzie nastawiać się na niedzielne zawody. Zastanawiam się czy piątkowego turnieju nie potraktuje doświadczalnie na rzecz sprawdzenia sprzętu, aby coś dodatkowo wybrać na niedzielę. Jeżeli wyjdzie, a na razie wszystko mu wychodzi, to super, ale sądzę, że nie będzie stawał na głowie żeby zająć pierwsze miejsce - prognozuje Jan Krzystyniak.
ZOBACZ WIDEO PGE IMME. Ryszard Kowalski: Emocje mogą być jeszcze większe niż w latach ubiegłych
NAPISZ WSPÓLNIE Z UNIĄ PIĘKNĄ HISTORIĘ!
BĄDŹ ZAWSZE NASZ, ZAWSZE LESZCZYŃSKIM BYKIEM!
STWÓRZ WŁASNĄ LEGENDĘ NA MIARĘ SMOCZYKA -JANKESA- ADAMSA!
ŻYCZĘ CI Czytaj całość