Filip Sitera: Stać mnie na jeszcze więcej

 / Na zdjęciu: Filip Sitera
/ Na zdjęciu: Filip Sitera

Filip Sitera przyczynił się do wysokiej wygranej Startu Gniezno nad PSŻ-em Poznań. Dla młodego Czecha niedzielny mecz był najlepszym na polskich torach w bieżącym sezonie, bowiem wywalczył 5 punktów i 2 bonusy w trzech startach.

- Mogę być zadowolony, tylko w jednym wyścigu straciłem punkty. Wygrałem w nim start i niepotrzebnie pojechałem szerzej, bo widziałem jadącego tam rywala, nie przymknąłem krawężnika i dlatego straciłem pozycję. Myślę, że dzisiaj było już może nie idealnie, ale lepiej, na pewno stać mnie na jeszcze więcej - mówił 21-letni żużlowiec tuż po zawodach.

Wygląda na to, że Filip Sitera wreszcie "odnalazł się" na gnieźnieńskim owalu. Jego dotychczasowe wyniki były bowiem bardzo przeciętne. - Jest to dla mnie pierwszy sezon tutaj po odejściu z Wrocławia. Tam tor jest zupełnie inny, przyczepny. Teraz już udało mi się przystosować sprzęt do tego toru, mój występ był lepszy i zobaczymy, jak będzie w następnych meczach, bo mecz z PSŻ-em to tylko jedno spotkanie, teraz może być znów jak w poprzednich spotkaniach, a może być lepiej.

W pojedynku ze Skorpionami zespół Startu po raz pierwszy poprowadził nowy szkoleniowiec. Sitera nie uważa jednak, aby było to dla niego istotne: - Nie ma to akurat dla mnie większego znaczenia, obojętnie jaki trener tutaj będzie, to tor będzie taki sam, a współpracować można z każdym.

Sezon 2009, będący dla Czecha ostatnim w kategorii juniorów, nie przebiega w pełni po jego myśli, dobre występy przeplata słabymi. 21-latek nie składa jednak broni i w każdych zawodach chce walczyć o jak najlepszą pozycję. - W najbliższą sobotę jadę do Kumli na półfinał IMŚJ jako drugi rezerwowy. Szansa na występ jest mała, ale zawsze jest jakaś nadzieja - mówi były zawodnik Atlasa Wrocław. - Czeka mnie jeszcze rywalizacja w Mistrzostwach Europy i Indywidualne Mistrzostwa Czech, a także mistrzostwa parowe. Zobaczymy, jak to będzie, koncentruję się na każdych zawodach po kolei, nie myślę co będzie na koniec sezonu - dodaje.

W ostatnim czasie młodzieżowiec Startu powrócił do startów w brytyjskiej Elite League. Jego wyniki nie są jednak zadowalające. - Jeżdżę teraz z numerem drugim i jestem w parze ze Scottem Nichollsem, który nie lubi jeździć ze mną w parze, nie za dobrze rozumiemy się na torze. Mam teraz startować z innym numerem, bo dwójka jest bardzo trudna dla mnie, zobaczymy, czy to pomoże - komentuje Sitera.

W najbliższą niedzielę Start uda się do Daugavpils, gdzie będzie chciał przynajmniej obronić punkt bonusowy. - Nie wiem, czy tam pojadę, ze względu na sobotnie zawody w Kumli. Do Daugavpils jest stamtąd bardzo daleka droga, dlatego myślę, że nie uda mi się tam dotrzeć, ale jeszcze zobaczymy - kończy sympatyczny zawodnik.

Komentarze (0)