Przed wakacyjną przerwą MRGARDEN GKM Grudziądz już jedną nogą był w fazie play-off. Przy Hallera zastanawiano się, jak tu zająć trzecie miejsce po rundzie zasadniczej by uniknąć w półfinale Fogo Unii Leszno. Istniało jeszcze zagrożenie wypadnięcia z pierwszej czwórki na rzecz forBET Włókniarza Częstochowa, ale mało kto brał taki scenariusz na poważnie. Tymczasem GKM pokpił sprawę. Najpierw wypuścił z rąk bonus we Wrocławiu, a następnie przegrał u siebie z zielonogórskim Falubazem (44:46). Efekt to zero punktów po wakacjach.
Na przeciwnym biegunie znalazła się za to ekipa częstochowskich Lwów. Spisani przez środowisko na straty po dziesięciu meczach i wskazywani jako jedno z największych rozczarowań sezonu, wzięli się w garść. Drużyna przed pierwszym powakacyjnym meczem potrenowała, wspólnie zjadła obiad, a na koniec dla rozrywki udała się na paintballa. Podopieczni Marka Cieślaka stwierdzili, że nie mają nic do stracenia, skonsolidowali się i w dwóch ostatnich spotkaniach sięgnęli w sumie po 5 punktów do ligowej tabeli.
Teraz to Włókniarz jest w lepszym położeniu. Z liczbą 14 "oczek" zajmuje 4. miejsce. Grudziądzanie są tuż za nimi z 13 punktami na koncie. Wobec tego matematyka jest prosta. Jeśli biało-zieloni chcą załatwić sprawę na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej sezonu i zapewnić sobie miejsce w pierwszej czwórce, to muszą wygrać z GKM-em "za trzy". Do tego potrzebny jest im rezultat 48:42. Wówczas grudziądzanie w 14. kolejce podziękują swojej publiczności za sezon, zaś Włókniarz do Gorzowa w ogóle nie będzie musiał się wybierać. Każde inne rozwiązanie sprawi, że o wszystkim zadecydują ostatnie mecze.
ZOBACZ WIDEO Adrian Miedziński na pewno nie wróci do Torunia. Pierwsza liga kompletnie go nie interesuje
Dlatego emocje związane z tą konfrontacją rosną z każdą kolejną godziną przybliżającą nas do rozpoczęcia meczu, a jego początek zaplanowano na piątek, na 18:00. Wśród częstochowskich kibiców wiele kontrowersji wzbudziło oddelegowanie do sędziowania tej potyczki Michała Sasienia, który rozstrzygał w poprzednim meczu Lwów w Lublinie. Arbiter mylił się na potęgę i za każdym razem na niekorzyść częstochowian. PGE Ekstraliga zareagowała i zmieniła sędziego (zobacz więcej ->>). Mecz Włókniarza z GKM-em poprowadzi ostatecznie Jerzy Najwer.
Wydaje się, że biało-zieloni są w korzystniejszej sytuacji, bo przecież wygrać u siebie sześcioma punktami z drużyną o podobnym potencjale to nie jest zadanie z gatunku niemożliwych. Należy pamiętać jednak, że GKM spędza częstochowianom sen z powiek, bo od dwóch lat przy Olsztyńskiej nie przegrał. Kibice Włókniarza wierzą jednak, że idąc za słynnym powiedzeniem "do trzech razy sztuka", tym razem uda się pokonać ekipę Roberta Kempińskiego i to najlepiej różnicą przynajmniej sześciu punktów.
Wtedy, tak jak to było przed rokiem, trybuny SGP Areny eksplodują. Przypomnijmy, że 12 miesięcy temu Włókniarz również mierzył się z GKM-em i nie mógł przegrać, aby jechać o medale. Spotkanie zakończyło się remisem w okolicznościach wywołujących gęsią skórkę. Kluczowy atak w 15. biegu, uznany później zresztą za akcję sezonu, przeprowadził Leon Madsen, który minął Antonio Lindbaecka tuż przed metą (przeczytaj szczegóły ->>).
Teraz również możemy spodziewać się meczu pełnego dramaturgii i zwrotów akcji, a o wszystkim i tak najpewniej zadecyduje ostatni wyścig. Dlatego fanom obu drużyn bardziej podatnym na stres już teraz radzimy zaopatrzyć się w odpowiednie medykamenty.
Awizowane składy:
MRGARDEN GKM Grudziądz:
1. Kenneth Bjerre
2. Antonio Lindbaeck
3. Przemysław Pawlicki
4. Krzysztof Buczkowski
5. Artiom Łaguta
6. Patryk Rolnicki
7. Marcin Turowski
forBET Włókniarz Częstochowa:
9. Leon Madsen
10. Paweł Przedpełski
11. Adrian Miedziński
12. Fredrik Lindgren
13. Matej Zagar
14. Michał Gruchalski
15. Jakub Miśkowiak
Początek meczu: godz. 18:00
Sędzia: Jerzy Najwer
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Wynik pierwszego meczu: 47:43 dla MRGARDEN GKM-u
Przewidywana prognoza pogody:
Temperatura: 26°C
Wiatr: 6 km/h
Deszcz: 0.0 mm
No offence GKM, po prostu trzymam za swoimi :)