Vaclav Milik i Wiktor Kułakow byli od dawna wymieniani jako kandydaci do jazdy w Get Well Toruń w sezonie 2020, więc ich porozumienie z toruńskimi działaczami nie jest żadną niespodzianką. Inaczej rzecz ma się z Tobiaszem Musielakiem. Jeśli informacje o jego angażu w drużynie Aniołów się potwierdzą, znaczy to, że Get Well zabezpiecza się na wypadek, gdyby nie wyszły im rozmowy z Pawłem Przedpełskim bądź Adrianem Miedzińskim.
Na razie kwestia powrotu wychowanków jest w zawieszeniu. Propozycje zostały złożone, jakieś rozmowy się odbyły, ale z drugiej strony trwa sezon. Przedpełski ostatnio ma zwyżkę formy, więc może nie będzie chciał opuszczać PGE Ekstraligi. Nawet jeśli na drugiej szali jest kusząca wizja powrotu na białym koniu, do klubu, w którym się wychował. Trochę gorzej wygląda jazda Miedzińskiego, ale tu może być podobny dylemat.
Czytaj także: Doyle z przepustką na rok. Wróci do Torunia po awansie
Wracając do Musielaka, warto zaznaczyć, że tu może być mała wymiana na linii Get Well - Orzeł Łódź. W tym sensie, że z Łodzi do Torunia powędruje właśnie Tobiasz, a w drugą stronę ruszy Norbert Kościuch.
A to, kto dołączy do trójki Milik, Kułakow, Musielak ma znaczenie. W odwodzie są takie nazwiska, jak Andrzej Lebiediew, mówi się też o Danielu Bewleyu. W jednej z koncepcji pojawia się też Chris Holder. Jeśli idzie o Jacka Holdera, to nie jest on brany pod uwagę ze względu na zachowanie w końcówce sezonu. Chodzi między innymi o to, że Jack okazywał radość po porażkach kolegów z zespołu i to było słabe.
Czytaj także: Holta nie nabierze prezesów. W Ekstralidze nie zostanie
ZOBACZ WIDEO Żużel. Smolinski dał pokaz umiejętności. Zobacz kronikę 15. kolejki PGE Ekstraligi