Bez Hamulców 2.0 to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora prowadzącego dział żużel na WP SportoweFakty.
***
To się obrywa Stelmet Falubazowi Zielona Góra ze wszystkich stron, bo kupili przed sezonem +20 punktów (tak Marek Cieślak skwitował transfery Martina Vaculika i Nickiego Pedersena), a złota nie będzie. Pytanie, czy w związku z tym można wysnuć teorię, że Falubaz zawiódł, wyrzucił pieniądze w błoto i zwyczajnie zasłużył na klapsa. Ja się pod tym nie podpisuję.
Dla mnie Falubaz nawet po transferach 20 plus był zaledwie zespołem na walkę o trzecie miejsce. Gdyby tego nie było (a to nas jednak czeka), napisałbym, że jest porażka i całe to towarzystwo trzeba rozgonić. Wielkie transfery? Vaculik super, ale już w związku z Pedersenem miałem duże wątpliwości. Sądziłem, że narobi kwasów w zespole, że nie wpłynie korzystnie na atmosferę, słowem nic dobrego z tego nie wyjdzie. Tu się nie pomyliłem. Na dokładkę Pedersen po dobrym starcie obniżył loty, a potem jeszcze wypadł z gry przez kontuzję. Położyłbym jednak głowę pod topór, że z nim w składzie Falubaz też nie pokonałby Betard Sparty Wrocław. Za wysokie progi.
Zresztą, jak prezes Adam Goliński mówi, że Pedersen dostał zielone światło na szukanie klubu (więcej przeczytasz o tym TUTAJ), a jego porozumienie kontraktowe na 2020 z MRGARDEN GKM-em Grudziądz na nikim w Zielonej Górze nie zrobiło wrażenia, to trzeba jasno powiedzieć, że Falubaz przyznał się do pomyłki. Choć czy można aż tak to osądzać. Rok temu brali zielonogórzanie to, co było na rynku i nie mogli wybrzydzać. Po cichu liczyli, że kupują Nickiego z pierwszej części sezonu 2018, kiedy to nie odstawał od galaktycznego wówczas Fredrika Lindgrena.
ZOBACZ WIDEO Piękna walka Hampela z Madsenem i pokaz jazdy parą Woffindena z Czugunowem. Zobacz kronikę PGE Ekstraligi
Po czasie okazało się, że kupili innego, gorszego zawodnika. Z drugą średnią w drużynie, ale nie pasującego do układanki. Utrudniającego prowadzenie zespołu, zakłócającego jego sprawne funkcjonowanie. Zdarza się. Powtórzę jednak raz jeszcze, że nie wiem, czy to był błąd. Ryzyko należało podjąć, bo innych opcji rok temu i tak nie było. Zresztą teraz, jak już Pedersen sobie poszedł, ciężko będzie o znalezienie jakiegoś sensownego substytutu.
I właśnie w tym miejscu chciałbym powiedzieć tym, co nawołują do rewolucji: opamiętajcie się panowie. Bo też kogo Falubaz ma wziąć (TUTAJ przeczytasz rady transferowe Frątczaka dla Falubazu). Może się to wszystko skończyć Antonio Lindbaeckiem, który w związku z przyjściem Pedersena najpewniej straci robotę w Grudziądzu. Co dalej? Wyrwanie Maksyma Drabika ze Sparty graniczy z cudem. Jarosław Hampel? Świetna opcja, ale czy Fogo Unia Leszno w ogóle go puści? Nie wiem, może i Falubaz wyciągnie jakiegoś królika z kapelusza, może prezes nas czymś zaskoczy, ale tak czy inaczej, chcę napisać, że rynek jest tak trudny, że za wiele nie da się zrobić.
Falubaz musi raczej popracować nad tym, co ma. A ma dwóch prowadzących parę Vaculika i Patryka Dudka (przy tym nazwisku będzie jeszcze za chwilę mała refleksja) oraz doparowych Piotra Protasiewicza i Michaela Jepsena Jensena. Tak to klasyfikuję, bo Protasiewicz w tym sezonie stał się zawodnikiem na 5-6 punktów, a Jensen w ostatnim meczu ze Spartą pokazał, że rola lidera nie dla niego. Tak się pogubił z ustawieniami sprzętu, że szok.
Do powyższego zestawu jeszcze jedna uwaga (ta refleksja). Chodzi o Dudka, bo mam wrażenie, że liderem nazwałem go na wyrost. Potencjał ma, ale teraz nim nie jest. Patryk stał się zawodnikiem bezbarwnym, rozkładającym bezradnie ręce. Sprzęt nie jedzie, on nie wie, o co chodzi. Tak to nie może wyglądać. Patryk musi coś zrobić. Może jednak przydałaby się jakaś świeża krew w teamie? Może układ, matka i ojciec już się wyczerpał? A może chodzi tylko o czas potrzebny na dopieszczenie silników, które nie pochodzą, jak w poprzednich sezonach, od Jana Anderssona.
Na temat juniorów Falubazu pisał już nie będę, bo już to zrobiłem. Cały wywód skwituję stwierdzeniem, że chcieć a móc, to dwie różne sprawy. Rewolucja potrzebuje alternatywy, a tej nie ma. Dobrze będzie, jak uda się wypełnić lukę po Pedersenie. Wszystko, co więcej (wymiana kolejnego seniora, jakiś juniorski transfer), to już będą rzeczy trudne do zrealizowania. Moim zdaniem nawet wymiana menedżera może się okazać karkołomnym rozwiązaniem. Bo przed każdą zmianą trzeba zadać sobie pytanie, kto w zamian. Zwłaszcza na trudnym żużlowym rynku.