Mistrz Europy w 2020 roku znajdzie się w stawce Grand Prix na kolejny sezon. To jedna ze zmian, którą przedstawili organizatorzy cyklu. - W mistrzostwach Europy bierze udział kilku zawodników światowego poziomu. Nie jest to taka obsada jak w Grand Prix, ale jest paru takich, co mogliby rywalizować w cyklu o mistrzostwo świata jak równy z równym - skomentował dla nas Jan Krzystyniak, były zawodnik i trener. - To będzie nagroda. Być może spowoduje to też, że poziom rywalizacji o mistrzostwo Europy wzrośnie. Absolutnie jestem zwolennikiem tego rozwiązania - dodał.
Powszechnie pomysł ten spotkał się z aprobatą środowiska. Speedway Euro Championship stanie się zatem swoistym przedsionkiem i przetarciem przed zmaganiami o najcenniejszy dla żużlowca tytuł - mistrzostwo świata. A to, że SEC odgrywa istotną rolę pokazał Leon Madsen, który rok temu sięgnął po złoto w IME, zaś w tym został już wicemistrzem świata.
Czytaj również: Narzeczoną Bartosza Zmarzlika rozpiera duma
- Madsen to nie jest historia tylko ubiegłego czy tegorocznego sezonu, ale o nim dużo dobrego słyszeliśmy już jakiś czas temu. Od 2-3 lat to natomiast jeden z czołowych zawodników świata, co potwierdził zdobywając wicemistrzostwo. W ubiegłym roku na początku sezonu fruwał i robił co chciał Fredrik Lindgren. Podobnie to wygląda w przypadku Madsena w końcówce kończącego się sezonu. Nie musiał wygrywać startów, a i tak bez problemów wyprzedzał przeciwników - powiedział Jan Krzystyniak, który prognozuje Duńczykowi świetlaną przyszłość: - Uważam, że to będzie zawodnik, który przez kilka najbliższych lat będzie liczyć się w światowym speedwayu.
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy
Wielu zwraca uwagę na niewiarygodną prędkość motocykli Leona Madsena. Imponował tym, z jaką łatwością radził sobie z rywalami. Nasz ekspert zwraca jednak uwagę, że sama maszyna nie pojedzie. - Trzeba mieć umiejętności w jeździe, a takie Madsen posiada - twierdzi. - Do tego dochodzi właśnie sprzęt. Gdy jedno i drugie się zgra, wówczas możemy obserwować takie niesamowite rzeczy jakie wyprawia Madsen - ocenił.
Wobec tego możemy tylko żałować, że Mikkel Michelsen, który w tym sezonie sięgnął po mistrzostwo Starego Kontynentu, otrzymał w Grand Prix jedynie rolę rezerwowego. Sam zainteresowany był wściekły, że mimo tytułu i znakomitej postawy w rozgrywkach ligowych, nie znalazł aprobaty w oczach BSI (czytaj całość >>).
Szkoda, bo zapewne tak jak Madsen, dodałby zmaganiom o mistrzostwo świata świeżości. Być może jednak marzenia o występach w cyklu w jego przypadku odłożone zostaną tylko o rok.