Nie od dziś wiadomo, że team Bartosza Zmarzlika jest bardzo rodzinny. Mama jest menedżerem, a tata i brat mechanikami. Wsparcie mentalne i spokój nowo koronowany mistrz świata odnajduje natomiast u Sandry Grochowskiej.
Narzeczona wychowanka truly.work Stali Gorzów towarzyszy mu w różnych zawodach. Jej obecność podczas meczów ligowych na domowym torze to już standard. Nie mogła też nie pojawić się w Toruniu, gdzie 24-latek walczył o tytuł. - Nie tylko te zawody przeżywałam, tylko cały sezon, ale na pewno to nieprawdopodobne uczucie. Jeszcze to do nas dochodzi. Bardzo w to wierzyłam i udało się - przyznała po zakończeniu ostatniej rundy Speedway Grand Prix 2019.
W rozmowach z dziennikarzami mama nowego mistrza zdradzała, że tak właściwie to nic nie pamięta z półfinałowego biegu, po którym sprawa mistrzostwa była już jasna. Podobnie jest z narzeczoną. - Zawsze tylko patrzę, żeby on faktycznie dojechał do mety cały zdrowy. Wynik to jest druga sprawa. Prawdą jest jednak, że nie pamiętam tego biegu. Wiem, że jechał w lewo na pewno - śmiała się Sandra Grochowska.
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Woźniak jeszcze nie cieszy się z zostania w Ekstralidze.
Wybranka serca Zmarzlika musiała się zmierzyć także z pytaniami o czas poprzedzający ostatnie zmagania w IMŚ. Czy w domu były nerwy? - Nie okazywał tego, było spokojnie. Ze strony kibiców, mediów była ta presja, ale radził sobie z tym i nie było problemu - mówiła. - Jestem bardzo dumna i przeszczęśliwa, że mu się udało, bo wiem, że marzył o tym - dodała.
Urodzony w Szczecinie, a pochodzący z Kinic żużlowiec swoją partnerkę wprowadzał do świata speedwaya. - Można powiedzieć, że mnie zaraził żużlem, bo w ogóle się nie interesowałam. Co prawda, mieszkałam bardzo blisko stadionu w Gorzowie, ale nie chodziłam na mecze. Razem z nim w to wchodziłam, uczyłam się tych emocji - zdradziła.
W nowym sezonie Bartosz Zmarzlik będzie próbował obronić zdobyty tytuł. Czy zdaniem jego ukochanej trudniej jest uzyskać go po raz pierwszy czy go bronić? - Czas pokaże - skwitowała, a zapytana o to, czy jej narzeczony wspominał, że chciałby zostać mistrzem dwa, trzy lub więcej razy, odpowiedziała: - Każdy sportowiec chce, tym bardziej Bartek, który jest bardzo ambitny, ale może najpierw dajmy się pocieszyć tym, co zdobył już.
ZOBACZ TEŻ: Słowa krytyki pod adresem Ostrovii przesadzone.
Fanom żużla nie trzeba tłumaczyć, że to sport wymagający od zawodników poświęcenia dużej ilości swojego czasu. To jednak nie przeszkodziło w budowaniu związku. - Jesteśmy od prawie 9 lat razem i już teraz nie ma zazdrości. Na początku uczyłam się tego wszystkiego, ale nie odczułam zazdrości. Wiem, że to jest dla niego wszystko i chcę, żeby się spełniał w tym - wyznała partnerka Zmarzlika.
Teraz wspólnie spędzanego czasu będzie zdecydowanie więcej, więc może i dojdzie do tak istotnych wydarzeń jak np. ślub. Najpierw jednak zasłużony odpoczynek. - Coś na pewno będziemy kiedyś planować. Najbliżej to wakacje - powiedziała w sobotę Sandra Grochowska, a już w niedzielę Zmarzlik otrzymał z rąk Prezydenta Miasta Gorzowa Jacka Wójcickiego, byłego prezesa Stali Ireneusza Macieja Zmory oraz obecnego sternika klubu Marka Grzyba voucher na wakacje na Malediwach.
Zanim jednak go wykorzysta, to trzeba jeszcze odjechać drugie spotkanie barażowe o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Arged Malesa TŻ Ostrovia poległa w Gorzowie 30:60, więc zwycięstwo powinno okazać się formalnością. Początek tego pojedynku w niedzielę, 13 października, o godzinie 17. Wcześniej, bo w piątek w hali Zespołu Szkół nr 20 w Gorzowie, oficjalne powitanie przez gorzowian mistrza świata Bartosza Zmarzlika.