Żużel. Skrzydlewski do Termińskiego: złamał pan reguły fair play. Oczekuję, że poniesie pan konsekwencje

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Przemysław Termiński
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Przemysław Termiński

"Złamał pan reguły fair play. Oczekuję, że poniesie pan konsekwencje" - napisał do Przemysława Termińskiego Witold Skrzydlewski. List ma związek z transferem na linii Orzeł Łódź - Apator Toruń.

Właściciel toruńskiego klubu w ostatnim dniu września ogłosił, że jego firma podpisała kontrakty sponsorskie z kilkoma zawodnikami. W tym gronie, jak poinformował Przemysław Termiński, jest żużlowiec Orła Łódź.

Sęk w tym, że wspomniana konferencja prasowa miała miejsce jeszcze przed ostatnim meczem Orła w sezonie 2019. W związku z powyższym Witold Skrzydlewski napisał otwarty list do Przemysława Termińskiego.

W nim szef Orła zarzucił Termińskiemu złamanie zasad fair-play. Zaapelował też, by właściciel Apatora Toruń poniósł konsekwencje swoich działań, a także zadeklarował się do poniesienia konsekwencji za zawodników uwikłanych w "kontakty zakazane".

Swoją drogą Główna Komisja Sportu Żużlowego zajmuje się tematem konferencji prasowej, na której właściciel Apatora pochwalił się składem na sezon 2020. Możliwe są kary finansowe dla toruńskiego klubu za złamanie regulaminu. Mówi się o kilku tysiącach złotych (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: W listopadzie prezes Włókniarza powie, dlaczego Drabik nie wrócił

Pełną treść otwartego listu Witolda Skrzydlewskiego do Przemysława Termińskiego znajdziesz TUTAJ. Poniżej fragment korespondencji:

"Bardzo mi przykro, że złamał Pan reguły fair play i zmusił mnie tym samym do napisania tego listu. [...] Pełniąc tak ważną społecznie funkcję - mandat senatora RP i aspirując do sprawowania mandatu posła - również na gruncie speedwaya - powinien Pan przestrzegać wszystkich przepisów prawa obowiązujących w sporcie żużlowym. Ze względu na pełniony mandat zaufania publicznego, Pańskie zachowanie powinno być przejrzyste i kryształowe! Tymczasem Pańska wypowiedź na konferencji w zasadzie świadczy o tym, że na przysłowiowym krysztale - jeśli w ogóle jest to kryształ - powstało wiele rys.

Dlatego oczekuję od Pana publicznej deklaracaji, że bez żadnego wykręcania się, poniesie Pan konsekwencje własnych działań, wynikających z "kontaktów zakazanych" niezgodnych z regulaminami. Dodatkowo jeśli zajdzie taka potrzeba, to poniesie Pan również takie konsekwencje za zawodników, których uwikłał Pan w "kontakty zakazane".

Szczególnie za zawodnika z Łodzi, z którym jako "osoba powiązana" z toruńskim Klubem, podpisał Pan kontrakt sponsorski, czego zgodnie z regulaminem nie miał Pan wtedy prawa uczynić! Taka pełna deklaracja gotowości poniesienia konsekwencji Pańskich "kontaktów zakazanych" i naprawienie wynikającej z nich szkody wyrządzonej zawodnikom i innym przez zawodników, może pozwoliłaby usunąć kilka rys na Pańskim, przysłowiowym krysztale".

Zobacz też: Żużel. Przemysław Termiński przyznaje się do błędu. Wyjaśnia, skąd powrót do Apatora

Źródło artykułu: