Żużel. Transfery. Jason Doyle wita się z Włókniarzem: Powalczymy o złoto

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jason Doyle

Jason Doyle przyszły sezon spędzi w forBET Włókniarzu Częstochowa. Australijczyk przywitał się ze swoim nowym klubem i wyraził nadzieję, że wraz z drużyną Lwów powalczy o Drużynowe Mistrzostwo Polski.

Transfer Australijczyka do częstochowskiego Włókniarza oznacza wzmocnienie siły rażenia biało-zielonych, która do tej pory opierała się przede wszystkim na Leonie Madsenie i Fredriku Lindgrenie. Jason Doyle dołącza jako ten trzeci filar. - Każdy z nich jest w stanie w meczu zdobyć komplet punktów i dla nikogo nie będzie to zaskoczenie - komentuje dla nas Jacek Frątczak, żużlowy menedżer.

Sam Doyle z kolei ze swoim nowym klubem i jego kibicami przywitał się w formie wideo, które zamieścił Włókniarz na swoim profilu na Facebooku. - Jestem podekscytowany tym, że dołączam do nowego klubu. Mam nadzieję, że kibice będą zadowoleni z mojego powrotu do Częstochowy, tym razem nie na trybunie głównej i nie jako przeciwnik, lecz jako zawodnik Włókniarza - rozpoczął Jason Doyle.

Zobacz również: forBET Włókniarz będzie silniejszy. Doyle i Holta dadzą więcej niż same liczby

Nowy nabytek Lwów wierzy, że drużynę Włókniarza stać na to, aby włączyć się do walki o mistrzostwo Polski, bo celem minimum klubu na pewno będzie medal. Po to też sprowadzono do zespołu Australijczyka. Całość klamrą zepnie trener Marek Cieślak. - Bardzo się cieszę, że będę mógł znów pracować z Markiem i chłopakami z drużyny. Z częścią z nich nie jeździłem, ale kilka razy miałem okazję kręcić kółka z Leonem Madsenem i Pawłem Przedpełskim - powiedział Doyle.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Pisaliśmy już, że ważnym czynnikiem, który przekonał go do związania się właśnie z Włókniarzem był fakt, że siłę zespołu rozłożono na trzech zawodników o podobnym poziomie (Madsen, Lindgren, Doyle). Australijczyk w swojej przemowie zwrócił na to uwagę i pozwolił sobie zażartować, że największą odpowiedzialność za wynik przyjmie na siebie Madsen, kapitan drużyny. - Nie będę głową w tym zespole, tak więc miło będzie całą presję zostawiać na Leonie, a ja sam siądę za nim i mam nadzieję, że zdobędę jak najwięcej punktów dla klubu. Powalczymy o złoto - zadeklarował.

Czytaj także: Przedpełski wybrał sportowe wyzwanie zamiast łatwiejszych pieniędzy

Całe nagranie do obejrzenia poniżej.

Jako ciekawostkę dodajmy fakt, że Włókniarz, odkąd wrócił do Ekstraligi, rokrocznie stawia kroczek wyżej w tabeli. W 2017 roku biało-zieloni zajęli piąte miejsce, rok później czwarte, zaś w tym sezonie sięgnęli po brązowe medale.

Komentarze (15)
avatar
Bezwzględny
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiedziałem, że z Doyla taki żartowniś 
avatar
sympatyk żu-żla
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Złota może nie będzie ale srebro może się trafić.Powodzenia 
avatar
Lisiu
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powalczyć mogą, ale wygra znowu Unia Leszno. Niestety. 
avatar
Paweł Szymański
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jakim cudemnten zawodnik.ma.zapewnic mistrzostwo?skoro q tym roku.nie zapewnił drużynie utrzymania w lidze? 
avatar
Kacperek
14.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
No i znów Cieślaksen zostanie okrzyknięty " geniuszem żużla " jak już od lat wszyscy słyszą od niego samego te słowa . Ale co to za geniusz jak mając przeciętnych zaw Czytaj całość