Polski żużel wciąż jednopłciowy?
XXI wiek to czas dynamicznych przemian społecznych. Nikogo nie dziwi już kobieta-inżynier, pani premier czy mężczyzna pracujący jako opiekunka w przedszkolu. Złośliwi żartują, że feminizm kończy się dopiero wtedy, gdy trzeba wnieść lodówkę na czwarte piętro. Czy kończy się również wtedy, gdy sędzia uruchamia zegar dwóch minut zapraszający żużlowców pod taśmę? Czas odrzucić stereotypy!
Klaudia Szmaj, Weronika Burlaga, Monika Nietyksza czy Wiktoria Garbowska to nazwiska dobrze znane większości sympatyków czarnego sportu. Co je łączy, poza zdanym egzaminem na licencję Ż? Żadna z nich nigdy nie wzięła udziału w biegu ligowym.
Póki co, polskie dziewczęta ograniczały się jedynie do startów w zawodach młodzieżowych i turniejach towarzyskich. Żadna z nich nie osiągnęła w nich z resztą fenomenalnych rezultatów. Nie zapominajmy jednak, że spoglądanie na żużel jedynie przez pryzmat polskich torów to poważny, choć często popełniany błąd.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
Wiatr zmian
Jeden z najpopularniejszych niemieckich zespołów hardrockowych - grupa Scorpions - śpiewał przed laty o nadciągającym "Wind of change" - wietrze zmian. Taki właśnie wicher nadciąga od jakiegoś czasu zza zachodniej granicy zmierzając w kierunku polskich trybun i parków maszyn. Kibice mogli poczuć lekką bryzę już w minionym sezonie. gdy w barwach Euro Finannce Polonii Piła zadebiutowała Sindy Weber.
- Byłam bardzo zdenerwowana, ale i podekscytowana - mówiła po meczu naszej redakcji. - To najlepsza prezentacja w moim życiu, dostałam dużo braw. Moje serce w tym momencie naprawdę zabiło szybciej - cieszyła się. Niestety, młoda Niemka nie zaliczy tego występu w udanych. Już pierwszy wyścig kobiety w polskiej lidze zakończył się bolesnym upadkiem i kontuzją łokcia, która zmusiła ją do wycofania się z zawodów. Z pierwszego łuku wyszła jednak wraz z Tomasem Jonasonem na podwójne prowadzenie.
Niejeden przegrał z nią na łokcie
Prawdziwy huragan ma jednak dopiero nadejść za sprawą urodzonej w 2001 roku Celine Liebmann. Młoda Niemka jest już pierwszą kobietą w Bundeslidze oraz w ice-speedwayu. Czy jako pierwsza zdobędzie punkty w polskiej lidze? Wiele na to wskazuje!
Osiemnastolatka podpisała kontrakt z Wolfe Wittstock. Oznacza to więc, że w przyszłym sezonie będzie mogła startować w 2. lidze z juniorskim numerem na plecach. To naprawdę spore ułatwienie, więc prawdopodobnie wielu polskich młodzieżowców będzie miało okazję, by te plecy pooglądać. Niemka ma bowiem "na liczniku" zawodników dużo lepszych od większości drugoligowych juniorów.
Za Odrą liczą, że Liebmann zdominuje juniorskie biegi w przyszłym sezonie, co da jej przepustkę do poziomu nieosiągalnego wcześniej dla żadnej innej kobiety. Eksperci potwierdzają, że jest to bardzo możliwe. Jej technika nie odstępuje bowiem od czołowych rówieśników, a ponadto Niemka nie boi się fizycznych konfrontacji na torze. Niejeden młodzik przegrał już z nią walkę na łokcie.
Chłopak czy dziewczyna? Co to za różnica?
Niektórzy eksperci wyrażają jednak obawę o to jak ewentualne porażki z kobietami mogą wpłynąć na psychikę młodych juniorów. "Jeździsz jak baba!" słyszeli od trenerów po słabszych, zachowawczych biegach. Teraz może się zaś okazać, że ta "baba" odsadza ich o pół prostej!
Eryk Borczuch - młodzieżowiec Orła, który podczas zawodów Nice Cup zasmakował porażki z Liebmann - uważa jednak ten temat za wyolbrzymiony. - Nie ma różnicy między ściganiem się z chłopakiem, a wyścigiem z dziewczyną. I ona sportowiec, i ja sportowiec. Tyle w temacie - ucina junior.
Kobieca budowa to atut
Wspomniany Nice Cup dał Niemce okazję do pierwszych wyścigów na polskich torach. Zaprezentowała się w nim świetnie - zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Jednakże, nie można zapomnieć, iż używane w nim silniki Jawy - jeszcze bardziej niż GM-y - promują zawodników o bardzo niewielkiej masie ciała. Taka przynajmniej krąży o nich obiegowa opinia.
Posłużmy się przykładem. Borczuch i Liebmann różnią się około 20 kilogramami. Podczas ich bezpośredniego biegu to Polak wygrał moment startowy. Został jednak znacznie wyprzedzony przez rywalkę już na dojeździe do 1- łuku. Później Niemka stopniowo powiększała przewagę na każdej z prostych. Ostatecznie zwyciężyła z Borczuchem o ponad pół prostej.
Klasyczne GM-y również premiują zawodników o niewielkiej masie ciała. Jakiś czas temu głośno było o tym, że żużlowcom grozi plaga anoreksji. Okazuje się więc, że kobieca budowa może bardzo pomóc Liebmann w osiągnięciu sukcesów.