"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.
***
Stelmet Falubaz Zielona Góra wymienił Nickiego Pedersena na Antonio Lindbaecka, więc uważam, że formacja seniorska w porównaniu z tym rokiem jest słabsza. Analizując jednak zielonogórską drużynę, trzeba pamiętać, że pod koniec sezonu zaświeciło się światełko w tunelu w postaci dobrej jazdy juniorów. Zaczęli oni dobrze punktować, momentami radzili sobie znakomicie i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony ich występami.
Moim zdaniem to właśnie formacja młodzieżowa może spowodować, iż finalnie ta drużyna będzie mocniejsza niż w ostatnich rozgrywkach. Wiemy przecież doskonale, jak ogromne znaczenie odgrywają w zespołach dobrzy juniorzy, a spoglądając na całą PGE Ekstraligę, spośród młodzieżowców wyróżniają się Dominik Kubera i Wiktor Lampart. Dlatego sądzę, że wspomniane przeze mnie światło dane przez juniorów zaświeci jeszcze jaśniej od początku nowego sezonu.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm
Czytaj również: Stelmet Falubaz przygotował nowy plan dla juniorów
Jeżeli tak się stanie i młodzież zielonogórska będzie sobie radziła z konkurencją w postaci rówieśników z przeciwnych drużyn, to wówczas Falubaz będzie miał przewagę. Tylko w takim przypadku będziemy mogli mówić, że zielonogórzanie są mocniejsi niż w minionym sezonie. W przeciwnym razie Falubaz będzie miał problem z awansem do pierwszej czwórki.
Prezes Wojciech Domagała wspomniał o szkoleniu młodzieży przez Aleksandra Janasa. Już jakiś czas temu mówiłem, że efekty tej pracy się pojawią. Falubaz obrał prawidłową metodę wprowadzania zawodników do polskiego żużla. Polskie kluby ciężar szkolenia w całości muszą brać na swoje barki, bo prawdziwe talenty stoją za płotem i nie stać ich na bilet, by wejść na mecz, a co dopiero kupić sprzęt i uczyć się żużlowego rzemiosła.
Zobacz także: W Zielonej Górze Lindbaecka dostaniesz w tej samej cenie, co miałeś Pedersena
Na szczęście są jeszcze kluby z takim podejściem jak w Zielonej Górze, który wybrał prawidłową drogę do tego, aby sport żużlowy całkowicie nie upadł. Ponadto sądzę, że dzięki temu zielonogórzanie wrócą do swoich starych, dobrych tradycji.
Jan Krzystyniak