Prezes Wilków Krosno: Nasz projekt nie jest przewidziany do jazdy w 2 LŻ. Pięcioletni plan nie uległ zmianie (wywiad)

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: od lewej Robert Dobosz i Grzegorz Leśniak
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: od lewej Robert Dobosz i Grzegorz Leśniak

Długa rozmowa z prezesem Wilków Grzegorzem Leśniakiem, w której szef klubu zdradza m.in. kulisy negocjacji z zawodnikami zakontraktowanymi na sezon 2020. Ponadto dowiemy się z niej, czemu głównymi faworytami do awansu z 2 LŻ są... Opole i Poznań.

[b][tag=71535]

Kamil Hynek[/tag], WP SportoweFakty: Skład Wilków w porównaniu do poprzedniego sezonu wygląda na wyraźnie mocniejszy. W takim razie wzrosnąć musiał również budżet klubu, bo nie wierzę, że udało wam się skompletować taką kadrę za te same lub mniejsze pieniądze?[/b]

Grzegorz Leśniak, prezes Wilków Krosno: Cały czas jesteśmy na etapie planowania budżetu i na pewno będzie on większy. Nie jest jednak tak, że skoro on się w dalszym ciągu formuje, zaoferowaliśmy zawodnikom wirtualne pieniądze. Nie, nasi nowi żużlowcy dostali takie stawki, na jakie nas stać. Idziemy drogą obraną w poprzednim roku, gdy bardzo szybko rozliczyliśmy się ze wszystkimi podmiotami i nie zamierzamy zbaczać z obranego kierunku. Zyskaliśmy wiarygodność dzięki czemu te negocjacje były teraz łatwiejsze. Co do składu, krośnieński żużel w historii nowożytnej tak mocnego zestawienia nie miał, bo trudno go zderzać z tym z lat 90.

CZYTAJ TAKŻE: Oto ranking żużlowych pracoholików

W tamtym roku celem był play-off, w tym wedle tego co zbudowaliście idziecie po awans. Trudno o inne przekonanie, skoro macie kilka petard jak na warunki drugoligowe?

Chcemy przede wszystkim dawać dobre widowiska i cieszyć naszych kibiców fajnymi wynikami. Na początek planujemy metodą małych kroków dostać się do czwórki. Tam zabawa zaczyna się od nowa. Później, gdy to uda się osiągnąć spróbujemy znaleźć się w finale. Tam nie odpuścimy i zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Moim papierowym faworytem jest Opole, ale i Poznań widzę w gronie kandydatów do awansu. My mamy zamiar pokrzyżować szyki tym zespołom. Proszę zauważyć, że zarządy tych klubów działają już kilka lat, a my jednak dopiero drugi rok tworzymy własną markę i już potrafimy im deptać po piętach.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia i nie wierzę, że zawodnicy, kibice nie życzyliby sobie widzieć Wilki Krosno w Nice 1 LŻ już w przyszłym roku.

Rozmawiałem z naszymi liderami i każdy podkreślał, że jedziemy na maxa, nie będzie odpuszczania. A skoro tak mówią zawodnicy, to nie pozostaje mi nic innego jak liczyć, że to miejsce na koniec sezonu będzie najwyższe z możliwych.

ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie

A pana zdaniem liga będzie wyrównana, czy podzieli się na dwie prędkości. Pierwsza grupa: Opole, Poznań, wy, druga: Wittstock, Rzeszów i Rawicz?

Tak, jak pan to przedstawił, ekipy z drugiego koszyka są tylko teoretycznie słabsze. Posłużę się wyświechtanym sloganem. To tylko sport i każdy może wygrać z każdym. Przecież spotkania z Rawiczem nie są żadnymi spacerkami i żeby z nimi zwyciężyć trzeba się mocno napocić. Niemcy są wielką niewiadomą. Rzeszów natomiast, zwłaszcza u siebie będzie niezwykle niewdzięcznym i groźnym przeciwnikiem.

Wracają derby Podkarpacia.

Strasznie się z tego powodu cieszę. One zawsze elektryzowały i wyzwalały w kibicach dodatkowy smaczek. Najczęściej towarzyszyły temu wydarzeniu komplety publiczności na trybunach

Za lepszy produkt kibic zapłaci więcej, ceny biletów na mecze Wilków wzrosną. A może utrzymają się na tym samym poziomie?

Wejściówki muszą pójść w górę, ale nie będzie to znacząca podwyżka, wręcz powiedziałbym symboliczna, o kilka złotych. Ale to ma związek właśnie ze skokiem skali jakości zawodników i drużyny. Fan w Krośnie wie od zeszłego roku, że dla nas dzień meczowy, to nie jest wyłącznie samo widowisko na torze. Na to składają się również imprezy towarzyszące, m.in. konkursy, których przy okazji organizacji zawodów zawsze jest mnóstwo, wszelkiego rodzaju strefy. W największym skrócie niedzielne przyjście na stadion Wilków ma być dla każdego sympatyka żużla wielkim świętem. A skoro już pan zapytał o bilety, to sprzedam ciekawostkę, ale odnośnie karnetów. Ich dystrybucja ruszy na początku grudnia, a w ich kontekście wprowadzamy absolutną nowość, nawet biorąc pod uwagę wyższe ligi, gdzie nie wszędzie ten model jest praktykowany. Karnety będą numerowane i przypisywane do konkretnych krzesełek. Ich cena też odrobinę skoczy, ale z drugiej strony po wycofaniu Polonii Piła mamy w 2 LŻ jeden zespół mniej i kibice nie odczują tej podwyżki.

Co w takim razie z zapowiadaną poprawą infrastruktury, bo jednak znaczna część kibiców stała. Skoro przychodzą komplety widzów warto by było chyba zadbać o większy komfort dla wszystkich, nie tylko dla karnetowiczów?

W dalszym ciągu trwa planowanie projektu i według zapewnień włodarzy miasta, w przyszłym roku ma powstać trybuna na pierwszym wirażu wraz z masztami oświetleniowymi wokół toru, tak aby stadion spełniał wymogi Nice 1 LŻ. Projekt Wilki Krosno nie jest bowiem w dalszej perspektywie przewidziany do występów w 2 LŻ. Na znalezienie się szczebel wyżej dajemy sobie maksymalnie dwa lata. Mamy zamiar być sportową wizytówką regionu żeby mecze krośnieńskiej drużyny były pokazywane w telewizji ogólnodostępnej. Od lat wypomina się żużlowi regres, a posługując się danymi PGE Ekstraliga jest lepiej oglądana od piłkarskiej Ekstraklasy. Zaplecze najlepszej ligi świata wcale nie odstaje o tych statystyk.

Jak to się ma do waszego planu, który zakłada m.in. jazdę Wilków w PGE Ekstralidze w przeciągu pięciu lat, a to wypada w sezonie 2023? On uległ opóźnieniom, modyfikacjom?

Spokojnie, mamy jeszcze cztery lata więc tego czasu jest sporo. Widzimy jaką dynamiką odznacza się ta dyscyplina. Jednego roku jakiś klub jest, drugiego nie widnieje na ligowej mapie. Przykłady Rzeszowa i Piły tłumaczą wiele. W 2016 roku z kolei w ogóle nie było speedway’a w Lublinie, a widzimy gdzie znajduje się obecnie. Motor jest idealnym przykładem, że na stosunkowo krótkim dystansie, przy ogromie pracy można dokonać czegoś fantastycznego.

Istniejecie drugi sezon. Macie kontrast do poprzednich rozgrywek. Stawki proponowane klubom przez zawodników poszły w górę w 2 LŻ?

Nie widzę w nich znaczącego odejścia od normy. Powiedziałbym, że są bardzo podobne. Co więcej, paradoksalnie wycofanie Polonii Piła poprawiło rynek. Dla nas ten okres transferowy był diametralnie różny od tego ostatniego. Na pewno przyjemniejszy. Nowemu tworowi zawsze ciężko się pertraktuje z zawodnikami. Natomiast przed tym zbliżającym się sezonem, to sami zawodnicy do nas dzwonili oferując swoje usługi. Mogliśmy w nich przebierać. Klucz do sukcesu leży w terminowych płatnościach. Poszła fama, że Wilki są ośrodkiem rzetelnym, słownym i nie mają problemów z rozliczeniami.

W takim razie, dlaczego przez skład Wilków przeszło tsunami i z podstawowego składu ocalał jedynie Andriej Karpow?

Podkreślę, nie dysponowaliśmy słabymi zawodnikami w minionym sezonie. Postanowiliśmy jednak poprawić jego potencjał, ponieważ nie każdy jeździec wydobył z siebie pełnie możliwości. Myślę, że zainteresowani wyciągną wnioski, głęboko sobie w zimie przeanalizują, co poszło z ich strony nie tak. Z szybkiej diagnozy wyszło nam, że potrzebujemy radykalnych ruchów. Jesteśmy zadowoleni, gdyż udało nam się pozyskać dwójkę świetnych i zaprawionych w bojach seniorów. Marcina Jędrzejewskiego nie muszę szerzej przedstawiać, przed Damianem Dróżdżem rok prawdy, jak nie teraz, to już chyba nigdy. Angaż drugiego był poparty dogłębnym reaserchem w światku żużlowym. Nie sięgnęliśmy po niego z dnia na dzień, prześwietlenie trwało kilka tygodni. Jedyne czego on teraz potrzebuje, to spokojna głowa i regularna jazda. Eduarda Krcmara nieskromnie uważam za hit transferowy w 2 LŻ. Na lidera szykujemy Wadima Tarasenkę, który przychodzi z drużyny pierwszoligowej, a roszady na zasadzie, że ktoś schodzi ligę niżej, nie są częstymi obrazkami. Ponadto nie przychodzi po kontuzji, był podstawowym zawodnikiem Lokomotivu Daugavpils.

Mówił pan o hicie transferowym w osobie Tarasenki, a taką bombą w 2 LŻ nie jest podpisanie kontraktu Patryka Rolnickiego z RzTŻ Rzeszów. Wy go mocno kusiliście i otwierał waszą listę życzeń. Dziwne, że dogadał się akurat tam, skoro jego żądania was przerosły?

Bardzo poważnie rozważaliśmy zakontraktowanie Rolnickiego i zawodnik o tym wie, lecz jeśli nie ma parafki pod umową, łatwo się domyślić, że są rozbieżności. Nie znaleźliśmy nici porozumienia, te drogi były zbyt daleko żeby się zejść na jednej ścieżce. Przyszłość jest jednak niezbadana i nie wykluczam broń Boże, że z Patrykiem jeszcze przyjdzie nam współpracować. Przy okazji bardzo dziękuję Patrykowi za rok w roli gościa, bo zdobył dla naszego klubu multum ważnych punktów. Związał się z Rzeszowem i nawet się uśmiecham z tego powodu pod nosem, bo spotkamy się po drugiej stronie barykady w batalii derbowej.

Paweł Hilb podpisał umowę warszawską w Toruniu. Nie było szans żeby poczynił ten krok u was. A nuż wystrzeliłby z formą i mielibyście gotowego zawodnika na start w lidze w obliczu słabszej formy kogoś z podstawowego składu. Chyba, że inne względy decydowały, których np. nie chce pan zdradzać?

Wynikało, to z analizy, o której wcześniej wspomniałem. Skoro drużyna przechodzi rewolucję, to nie robiliśmy wyjątków. Jesteśmy jednak na łączach z Hlibem i kto wie, może kiedyś do tej kooperacji dojdzie. Szczerze mówiąc jednak, na tę chwilę nie zakładamy takiego scenariusza.

CZYTAJ TAKŻE: Najdroższe drużyny PGE Ekstraligi

Janusz Ślączka pozostanie trenerem Wilków, czy sondowaliście zmianę szkoleniowca?

Z trenerem Ślączką będziemy wkrótce dyskutować odnośnie szczegółów współpracy na sezon 2020. No i mam nadzieję, że nic się w tej materii nie zmieni, pan Janusz nadal będzie głównym dowodzącym Wilkami w parku maszyn.

A Ślączka zrealizował cele, które przed nim postawiliście?

Kacper Przybylski zdał licencję, nasz pierwszy wychowanek, drużyna znalazła się w play-off, spełnił nasze oczekiwania więc w najbliższych dniach siądziemy do stołu.

Warianty zastępcze na wypadek fiaska negocjacji są?

Dopiero, gdy nie wypracujemy wspólnego stanowiska, zaczniemy się rozglądać za jego następcą.

Polonia Piła wycofała się z rozgrywek 2 LŻ, a co za tym idzie odpadają wam dwa mecze. Jesteście zaskoczeni takim obrotem sprawy?

Osobiście, na miejscu nowego zarządu Polonii nie podjąłbym się wyzwania zgłoszenia klubu do ligi na sezon 2019, nie wiedząc, jaka jest sytuacja i jak maluje się przyszłość. Teraz miasto nie zdecydowało się ich wesprzeć i szkoda, ale nie mamy na takie rzeczy wpływu.

Źródło artykułu: