Mimo że Zlata Prilba jest turniejem typowo towarzyskim, to dochodzi tam niekiedy do makabrycznych karamboli. Zawodnicy nie mają w zwyczaju odpuszczać w walce o zwycięstwo w kultowych zawodach. Swoje dokłada też nietypowa forma rywalizacji - żużlowcy stają pod taśmą nie w czwórkę, a w szóstkę.
Kraksa Matica Ivacica wyróżnia się jednak na tle nawet najbardziej okropnych żużlowych upadków. Na łamach WP SportoweFakty udostępnialiśmy już nagranie z zajścia. Jest ono dostępne tutaj. Ostrzegamy: tylko dla kibiców o mocnych nerwach!
Słoweniec - na całe szczęście - wyszedł z tej sytuacji niemal obronną ręką. Polski klub Ivacica - Polonia Bydgoszcz - poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że fizjoterapeuci pozwolili już Słoweńcowi na powrót do treningów i okresu przygotowawczego.
To bardzo dobra wiadomość dla fanów bydgoskiego żużla. Ivacic wystąpił co prawda jedynie w 5 tegorocznych spotkaniach Polonii, jednak w słynnym meczu finałowym dał przepiękny pokaz swego żużlowego potencjału i znacznie przyczynił się do awansu klubu Jerzego Kanclerza. Zaskutkowało to przedłużeniem umowy ze Słoweńcem.
ZOBACZ WIDEO Anna Lewandowska opuściła gardę. Powiedziała o pieniądzach, strachu i roli religii w życiu