Zapomniane turnieje: Mistrzostwa Świata Par (część 1)

Zawody parowe popularność uzyskały w latach pięćdziesiątych. Od 1954 roku rozgrywano w Szwecji mistrzostwa par tego kraju cieszące się ogromną popularnością. Pojawiła się idea, aby zorganizować zawody par narodowych. Propozycję tę wysunął szwedzki działacz Carl Gustaf Ringblom na posiedzeniu Stałej Podkomisji Wyścigów Torowych FIM w Genewie. Od tej chwili sprawy potoczyły się bardzo szybko...

Bartłomiej Jejda
Bartłomiej Jejda

Droga do MŚP

Oficjalne Mistrzostwa Świata poprzedziły zawody próbne, rozegrane na torze w Kempten, były NRF, we wrześniu 1968. Równe 39 lat po oficjalnym wybuchu drugiej wojny światowej. Udało się. Dopisała frekwencja, zainteresowanie mediów, a także narodowych federacji. Zwyciężyli Szwedzi w składzie Ove Fundin i Torbjoern Harryson przed parą Wielkiej Brytanii: Ray Wilson - Geoffrey Mudge.

Rok później na torze w Sztokholmie rozegrano zawody nie będące jeszcze oficjalnymi mistrzostwami świata. Rozgrywano jest pod nazwą: Międzynarodowe Mistrzostwa FIM Najlepszych Par. Walka trwała do samego końca i ostatecznie para Ivan Mauger - Bob Andrews z Nowej Zelandii (28) o jeden punkt wyprzedziła Szwedów: Ove Fundina - Gote Nordina(27). Ciekawostką dla współczesnego kibica był start Bułgarów. Peter Petkow i Peter Iliew nie odegrali jednak w zawodach większej roli i z 8 punktami zostali sklasyfikowani na ostatnim miejscu.

W 1970 roku na szwedzkim torze w Malmoe siedem najlepszych par po raz pierwszy rywalizowało o tytuł mistrzów świata w jeździe parami. Najlepszych? Nie. Zabrakło pary polskiej, która wywalczyła awans do finału. Jak do tego doszło?

Główna Komisja Sportu Żużlowego nie była szczególnie przekonana do tych zawodów. Polacy nie uczestniczyli w zawodach nieoficjalnych w Kempten, a także w Sztokholmie. Ironicznie o tych zawodach wypowiadał się pułkownik inż. Rościsław Słowiecki: - Sztuczny twór - mówił. W 1970 przewodniczący komisji zdecydował o wysłaniu na eliminacje w Mariborze Mariana Spychały i Pawła Mirowskiego. Zawodników z góry skazanych na pożarcie, którzy nieoczekiwanie zdołali wywalczyć awans!

Należy pamiętać, że Spychała liczył już wtedy 38 wiosen. Do młodzieniaszków nie należał również jego kolega z pary. Startowali oni ponadto na drugoligowym froncie. Wysłani "na odczepne" zaskoczyli wszystkich rewelacyjnym występem. Zaskakująca była decyzja GKSŻ wyrokująca iż w wielkim finale nie zobaczymy polskiej pary, w której miejsce pojawił się startujący poza konkursem duński duet Ole Olsen - Bent Norregard Jensen.

Złoto w debiucie

Decyzją FIM drugi w historii finał MŚP odbyć miał się na polskim torze. Sceptycznie podchodzący do tych zawodów pułkownik Słowiecki nie krył niezadowolenia. A przecież nie wypadało odpuścić tych zawodów. Organizację powierzono Rybnikowi. Stuprocentowym kandydatem do miejsca w składzie był Andrzej Wyglenda. Nie dość, że znał ten tor od podszewki, to jeszcze należał do ścisłej czołówki polskich żużlowców. Kto ma być tym drugim? Należy pamiętać, że w ówczesnych czasach pary nie posiadały zawodnika rezerwowego. Dyskusje były burzliwe. Ostatecznie na konferencji prasowej ogłoszony zostaje zawodnik numer dwa. Jest nim... Jerzy Szczakiel!

Odzywają się głosy sprzeciwu. Jak to? Taki młokos w tak ważnych zawodach? Może lepiej Woryna? W doskonałej formie jest Jancarz. Słowiecki nie rezygnuje z kandydatury Szczakiela nawet kiedy tydzień przed zawodami zaplanowanymi na 11 lipca Szczakiel zdobywa w spotkaniu ligowym zaledwie 8 punktów. Po raz kolejny pojawiają się argumenty o nieobliczalnym charakterze młodości, o nierównej dyspozycji...

Argumenty, które upadły w trakcie zawodów. Polska para była bezapelacyjnie najlepsza. Tysiące kibiców wpadło w ekstazę, gdy Polacy szczęśliwi słuchali Mazurka Dąbrowskiego, a na niższych stopniach podium stały zdziwione sławy czarnego sportu: Barry Briggs, Ivan Mauger, czy Anders Michanek. Wspaniały sukces polskiej pary. Słowiecki złotem chyba dał się przekonać do tych zawodów...

Wbrew pozorom sukces nie namieszał w głowie polskim żużlowcom. Niech udowodni to przedstawiona poniżej scenka, będąca jednocześnie przykładem do naśladowania dla młodych sportowców:

Wicepremier Jan Mitręga w świetlicy klubu ROW wznosi toast za zdrowie nieoczekiwanych triumfatorów. Wszyscy poklepują po plecach, biją brawo, składają gratulacje. Ale, ale - toast. - Zdrowie zwycięzców! Wyglenda wypija kieliszek do połowy. Zdziwienie wszystkich dokoła. - Nie mogę, dziękuję. Jestem samochodem - odpowiada zdziwionym personom doświadczony żużlowiec.

B i A

Wielkim zaskoczeniem był start w finale Szkotów, którzy w rundzie wstępnej wyeliminowali faworyzowanych Australijczyków i Anglików. 01.06.1972 roku doszło do ciekawego zdarzenia. W finale zawodów o mistrzostwo świata po raz pierwszy i ostatni wystartowały dwie pary z jednego państwa, mające równe prawa w walce o tytuł. Mianowicie jako że finał MŚP rozgrywany był na torze Boras w Szwecji, Szwedzi jako gospodarze mieli zagwarantowane miejsce dla swojej pary. Wykorzystując regulaminowe możliwości zgłosili do startu w eliminacjach parę B, która bez trudów przebrnęła półfinał i skutecznie rywalizowała z Anglią, Nową Zelandią, Polską, Czechosłowacją i Węgrami oraz Szwecją A.

Po 21 wyścigach i podsumowaniu punktów okazało się, że potrzebne są aż dwa biegi dodatkowe. Pierwszy z nich to bratobójczy pojedynek dwóch szwedzkich par. Duet Szwecja A (Anders Michanek, Bengt Jansson) zgromadził 22 punkty, a więc tyle samo ile Szwecja B (Bernt Persson, Hasse Holmqvist), zaś po 24 oczka miały na swoim koncie pary z Anglii (Ray Wilson i Terry Betts) i Nowej Zelandii (Ivan Mauger oraz Ronnie Moore).

Bieg o brąz wygrywa reprezentujący "drugi garnitur" szwedzkiej reprezentacji Bernt Persson pokonując Andersa Michanka. Szwedzi obronili brązowy medal sprzed roku, ale wciąż z zazdrością patrzą na okupujące najwyższy stopień podium pary Nowej Zelandii (1970), Polski (1971) oraz Anglii z tych zawodów dzięki zwycięstwu Raya Wilsona nad Ivanem Maugerem w biegu barażowym. A przecież to oni byli pomysłodawcami tych zawodów. Ale może już za rok...

Wyniki finałów MŚP 1970 - 1972

1970 Malmoe (Szwecja)

1. Nowa Zelandia 28 (Ronnie Moore 16, Ivan Mauger 12)
2. Szwecja 25 (Ove Fundin 15, Bengt Jansson 10)
3. Anglia 19 (Eric Boocock 13, Nigel Boocock 6)
4. Szkocja 18 (Jimmy McMillan 10, Bert Harkins 8)
5. Czechosłowacja 11 (Jiri Stancl 6, Vaclav Verner 5)
6. Jugosławia 8 (Drasko Orsic 5, Ivan Kos 3)
7. Dania* 17 (Ole Olsen 12, Bent Norregard Jensen 5)

1971 Rybnik (Polska)
1. Polska 30 (Jerzy Szczakiel 15, Andrzej Wyglenda 15)
2. Nowa Zelandia 25 (Barry Briggs 13, Ivan Mauger 12)
3. Szwecja 22 (Anders Michanek 13, Bernt Persson 9)
4. Czechosłowacja 17 (Vaclav Verner 9, Pavel Mares 8)
5. Szkocja 16 (Jim McMillan 11, George Hunter 5)
6. Jugosławia 10 (Drasko Orsic 5, Ivan Molan 5)
7. Austria 6 (Josef Haider 3, Heinz Zimmerman 3)

1972 Boras (Szwecja)
1. Anglia 24+3 (Ray Wilson 15+3, Terry Betts 9)
2. Nowa Zelandia 24+2 (Ivan Mauger 14+2, Ronnie Moore 10)
3. Szwecja B 22+3 (Bernt Persson 13+3, Hasse Holmqvist 9)
4. Szwecja A 22+2 (Anders Michanek 15+2, Bengt Jansson 7)
5. Polska 15 (Zbigniew Marcinkowski 13, Wiktor Jastrzębski 2)
6. Czechosłowacja 12 (Jiri Stancl 7, Jan Holub 5)
7. Węgry 6 (Ferenc Radacsi 6, Pal Perenyi 0)

*w 1970 punkty Duńczyków nie liczyły się w klasyfikacji generalnej mistrzostw, gdyż startowali w zastępstwie za wycofaną parę polską.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×