Żużel. Zmarzlik jak Schlierenzauer. Oby polski mistrz nie stracił nigdy głodu wygrywania (tak minął mi rok)

Materiały prasowe / FIM / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na gali FIM
Materiały prasowe / FIM / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na gali FIM

Ostatni żużlowy rok stał dla mnie pod znakiem sukcesów Bartosza Zmarzlika, Janusza Kołodzieja i Speed Car Motoru Lublin. To trio wyróżniam najmocniej za sezon 2019. Są też mniej przyjemne wspomnienia, jak smutny koniec klubów z Piły i Krakowa.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

KOMENTARZ. [/b]Rok 2019 był dla polskiego żużla szczególny z powodu mistrzowskiego tytułu Bartosza Zmarzlika. I od tego chciałbym zacząć. Jeszcze przed startem sezonu przyjąłem kilka różnych zakładów, że to właśnie Polak sięgnie w Grand Prix po złoto. Wydawało mi się, że to jest ten właśnie czas. Nie zwątpiłem nawet po bardzo przeciętej rundzie inauguracyjnej w wykonaniu Bartosza w Warszawie. Nos mnie jednak nie mylił.

Tyle z oczywistych oczywistości, bo moi Koledzy redakcyjni pewnie jeszcze nie raz pochwalą za ten wyczyn polskiego mistrza. Żeby więc nie zanudzać, zwrócę uwagę na trochę nieoczywisty plus sezonu 2019 (przynajmniej tak mi się wydaje). Mam na myśli transmisje telewizyjne PGE Ekstraligi. Kolejne rekordy oglądalności chyba nikogo nie dziwią. W moim przekonaniu milowym krokiem były piątkowe mecze pokazywane przez telewizję Eleven Sports. Możliwość zobaczenia całej żużlowej kolejki w telewizji to jest coś. Trochę nawet zazdroszczę kibicom drużyn ekstraligowych, którzy mieli możliwość śledzenia każdego meczu swojej drużyny. W każdym razie świetny krok w stronę promocji żużla.

BOHATER. Tutaj wyróżnienie trochę bardziej zbiorowe, bo dla całego lubelskiego klubu. To co beniaminek zrobił w sezonie 2019, przynajmniej w mojej skromnej ocenie, jest wyczynem co najmniej nietuzinkowym. W sumie to już dawno nie było tak wyrazistego beniaminka jak Speed Car Motor Lublin. Brawo Panowie żużlowcy i działacze!

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

KONTROWERSJA. Finał Złotego Kasku w Pile i bunt zawodników. Całą historię tamtych wydarzeń już chyba każdy zna. Akurat w tym wypadku stanąłbym w jednym rzędzie z zawodnikami. Widziałem zdjęcia niebezpiecznych miejsc na torze, jak na przykład jakiś beton wystający spod bandy. Szczerze? Nie chciałbym ryzykować zdrowia w takich warunkach. Skoro głośno mówimy o potrzebie odbudowy renomy Złotego Kasku, to zróbmy to porządnie. Już sam fakt wyboru Piły na gospodarza był dla mnie co najmniej nietrafiony.

AKCJA ROKU. Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski i decydujący bieg, który dał Januszowi Kołodziejowi już czwarty w karierze tytuł. W sumie to tarnowianin nie zrobił tam nic wielkiego, ale sam fakt, że kolejny już raz zapisał się w historii tego championatu sprawia, że należy mu się wielki szacunek. Nie ukrywam zresztą, że mocno trzymałem za niego kciuki. Januszowi w Grand Prix co prawda nie poszło, ale po sezonie 2019 miłych wspomnień na pewno nie zabraknie.

LICZBA - 2. O tyle klubów żużlowa mapa Polski uszczupliła się po sezonie 2019. Szkoda. Na czarnej liście Piła i Kraków. A żal pozostaje tym większy, gdyż mam wrażenie, że można było tego uniknąć. W obu ośrodkach już dawno paliła się lampka ostrzegawcza. Jakoś mam wrażenie, że żużlowe władze nie zrobiły wszystkiego, aby pomóc w uniknięciu najgorszego.

CYTAT. Bartosz Zmarzlik na Gali PGE Ekstraligi powiedział, że "za rok tanio skóry nie sprzeda i nie odda łatwo rywalom mistrzowskiego tytułu". Jakoś mi się spodobały te słowa. Kiedy człowiek staje na szczycie, czasami przychodzi moment nasycenia. Zmarzlik to dla mnie taki drugi Gregor Schlierenzauer. W bardzo młodym wieku ma już prawie wszystko. Nie mam jednak wątpliwości, że Polak nie zejdzie z mistrzowskiej ścieżki. Widać w nim głód wygrywania. I oby tak zostało.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Wakacje prezesa, Kułakow wyżej od Zmarzlika i ukryta kamera w Unii Tarnów (tak minął mi rok)

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Największe zaskoczenie sezonu. Motor Lublin wszedł z buta do PGE Ekstraligi. Szacunek dla prezesa

Źródło artykułu: