Żużel. Jason Doyle trudny w prowadzeniu? Menedżerowie twierdzą, że to mit

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jason Doyle

Utarło się, że Jason Doyle miewa kaprysy i humorki, którymi miałby utrudniać życie menedżerom swoich drużyn. Tymczasem dwóch z nich, niezależnie od siebie, mówi jednym głosem: - To mit.

Jason Doyle dołączył do Eltrox Włókniarza Częstochowa i według niektórych może stwarzać to dla częstochowskiej ekipy problem, bo ich zdaniem Australijczyk jest zawodnikiem z gatunku indywidualistów, którzy mają się w centrum uwagi. A jak do tego dodamy Leona Madsena, Fredrika Lindgrena czy Rune Holtę to już w ogóle mamy mieszankę wybuchową. Do takich rewelacji trener Marek Cieślak podchodzi z uśmiechem.

- Wielu martwi się o Jasona Doyle'a, że będzie on nam tu sprawiać jakieś kłopoty. Wszyscy, którzy tak uważają, są w błędzie - skomentował szkoleniowiec Lwów. - Pracowałem z nim dwa lata w Falubazie. Były momenty, że coś mu nie poszło, ale to jest normalne w sporcie. Nikt przecież nie jest maszynką zaprogramowaną na nieustanne robienie po 13 - 14 punktów. Akurat jemu nie udało się w play-offach i wszyscy to wypominają - dodał trener Włókniarza.

Podobnie na temat Australijczyka wypowiada się Jacek Frątczak, który pracował z nim w ostatnich sezonach w Toruniu. - Też miałem inny stereotyp i wyobrażenie współpracy z Jasonem, a tymczasem miło się zaskoczyłem. To facet, który pyta, sam sugeruje pewne rzeczy, interesuje go to, jak radzą sobie juniorzy. Podczas zawodów jest bardzo mocno skoncentrowany, zaś poza torem to chłopak do rany przyłóż. Duża klasa - skomentował. - Jest zawodnikiem wymagającym, również w stosunku do samego siebie. Bardzo ambitny, charyzmatyczna postać, twardy żużlowiec. Na pewno będzie stanowić dużą wartość dodaną do częstochowskiego zespołu - uzupełnił Frątczak.

Wątpliwości nie ma natomiast co do tego, że Włókniarz zrobił świetny interes wymieniając Zagara na Doyle'a. Słoweniec od kilku sezonów osiąga średnią w granicach 1,7 - 1,8 na bieg, zaś Australijczyk to absolutny top PGE Ekstraligi. Nie dziwi zatem, że z nim w składzie częstochowianie typowani są do grona faworytów zajęcia miejsca w finale.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Komentarze (7)
avatar
yes
18.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł jak o koniu. Mówią, że koń może być trudny w prowadzeniu/do prowadzenia ;) 
KACPER.U.L
18.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już stwarza?A,to sobie Motor gwiazdę wypatrzył na niebie.A,nie sorry czytający inaczej.Przecież to Zagara samolot nie został zawrócony.No już dobrze dobrze.Można uznać,że są podobni:) 
avatar
sympatyk żu-żla
18.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy ma prawo mieć własne zdanie ,Trener Lwów nie takie miał problemy i dawał sobie radę.Tym sezonie tez sobie poradzi Doyl też swoje pojedzie i z trenerem się dogada .Obaj panowie się dokładn Czytaj całość
tylko stare tłumiki
18.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Na pewno będzie stanowić dużą wartość dodaną do częstochowskiego zespołu" - odkrył hamerykę haryzmatyczny, skaczący po płotach el menagero 
avatar
Balcer46
18.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pamietam jak bylo w zielonej Doyl sie pyta Marek co zle zrobilem nic nic jedz teraz bedzie lepiej hehe normalnie pozazdroscic trenera na pewn sie dogadaja