Żużel. Sparta była najbardziej zdeterminowana i Curzytkowie są we Wrocławiu. RzTŻ nie dogadał się z Wojdyłą

Koniec transferowej telenoweli z braćmi Curzytkami w roli głównej. Młodzi zawodnicy w końcu zostali wypożyczeni do Betard Sparty Wrocław. W grze były trzy kluby, ale największą determinacją wykazali się działacze z Dolnego Śląska.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Michał Curzytek (kask niebieski) WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Michał Curzytek (kask niebieski)
Jeszcze w listopadzie wydawało się, że bracia Michał i Bartosz Curzytkowie zostaną nowymi zawodnikami eWinner Apatora Toruń. Klub z Grodu Kopernika był poważnie zainteresowany, jednak finalnie nic z tego nie wyszło. W międzyczasie pojawił się też temat Orła Łódź.

Wszystkich chętnych pogodzili jednak działacze Betard Sparty Wrocław. - Mogę potwierdzić, że tylko te trzy kluby chciały pozyskać Curzytków. Łodzianie byli zainteresowani, ale bracia nie chcieli tam iść - stwierdził Józef Lis.

Klub z Dolnego Śląska wkroczył do walki na początku grudnia. Mamy ostatni dzień stycznia, więc negocjacje trwały kilka dobrych tygodni. - Rozmowy trochę się przeciągnęły, ale w końcu doszliśmy do porozumienia. Dogadaliśmy się już tydzień temu. Wrocławianie byli najbardziej zdeterminowani, ale sytuacja z Drabikiem nie miała wpływu na ich działania - zaznaczył prezes ZKS Stali.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Zobacz także: Żużel. Za i przeciw Hynka. Motor może zaszachować Spartę? Jedna klauzula załatwiłaby sprawę

Utalentowani bracia zostali wypożyczeni na sezon 2020. Betard Sparta zapewniła sobie także opcję transferu definitywnego po zakończeniu obecnych rozgrywek. Ile kosztowali młodzi żużlowcy? - Nie chcę ujawniać takich informacji. Wszystko ustaliliśmy. Przesądzone jest, że jak tylko skończy się sezon, to Curzytkowie przechodzą do Wrocławia. Słyszałem, że na dwa lata, ale nie wiem, czy włącznie z wypożyczeniem - dodał.

Prezes ZKS Stali w niedawnym wywiadzie dla naszego portalu stwierdził, że Curzytkowie powinni zdecydować się na jazdę w 2. Lidze Żużlowej, bo PGE Ekstraliga to za wysokie progi. - Oczywiście, że podtrzymuję swoją wypowiedź, ale każdy robi jak uważa. Mogli przejechać rok w Rzeszowie i dopiero wtedy rozważyć odejście. Taki ruch byłby dla nich optymalny. Wybrali inaczej, sezon pokaże, czy podążyli dobrą drogą. Teraz trudno przewidzieć - ocenił Lis.

Zobacz takżeŻużel. Lista wstydu Fogo Unii Leszno. Odpuścili świetnego wychowanka. Skandal z walkowerem w tle

W trakcie negocjacji nie brakowało mocnych słów. - Rodzice decydują, ponieważ zawodnicy nie osiągnęli jeszcze pełnoletności. Tylko z nimi mogliśmy prowadzić rozmowy. Robiliśmy wszystko, aby zostali u nas. Zdecydowali inaczej, naprawdę nie dało się nic z tym zrobić. Przepychanki trochę trwały, jednak skończyło się na wypracowaniu kompromisu. Bracia idą do Wrocławia. Może kiedyś wrócą. Mamy nadzieję, że tak się stanie - przyznał.

Nie ma najmniejszych szans na powrót Patryka Wojdyły. - Patryk nie będzie startował w Rzeszowie. Mogę potwierdzić, że nie jesteśmy już nim zainteresowani. Rozmawialiśmy, ale nie dogadaliśmy się. Nie wiem, czy planuje kontynuować jazdę na żużlu. Podobno jest za granicą i tam pracuje - zakończył prezes ZKS Stali.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy bracia Curzytkowie są gotowi na starty w PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×