Żużel. Gaszenie pożaru za pomocą konewki. Sprawę Piotra Świderskiego można było lepiej rozegrać

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek cieszący się z awansu do PGE Ekstraligi
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek cieszący się z awansu do PGE Ekstraligi

PGG ROW Rybnik kompletnie nie popisał się przy sprawie Piotra Świderskiego. Dziwi, że współpracę z trenerem w ogóle ogłoszono, skoro kontrakt nie był podpisany. Zwrócenie się do kibiców w momencie, gdy mleko się już wylało, też nie załatwia sprawy.

Eksperci od marketingu chwytają się za głowę, gdy widzą ostatnie poczynania PGG ROW-u Rybnik. W niedzielę wybuchła bowiem afera związana z Piotrem Świderskim. Okazało się, że nie będzie on trenerem "Rekinów" w sezonie 2020, choć jeszcze w listopadzie zapewniono, że to trener na lata. Świderski miał kontynuować pracę w klubie nawet po ewentualnym spadku z PGE Ekstraligi.

Obie strony twierdzą, że zakończenie współpracy jeszcze przed inauguracją PGE Ekstraligi, to efekt braku porozumienia w dość znaczącej kwestii. Wiemy tylko tyle, że nie chodzi o finanse. Rodzi się zatem pytanie, w jakim celu ogłaszano z pompą powierzenie Świderskiemu roli trenera, skoro nie wszystkie formalności były dograne? Równie dobrze można było czekać, tłumacząc to małym wyborem na rynku.

Prezes Krzysztof Mrozek sam sobie nawarzył piwa, które musi teraz wypić. Za sprawą klubowego fanpage'a niejako wypicie tego dość dużego kufla zostało potwierdzone. Prezes "Rekinów" ma bowiem odpowiedzieć na palące pytania kibiców. Fani nawet sami mogą sobie wybrać formę, w jakiej te tłumaczenia dostaną. Opcje do wyboru? Otwarte spotkanie, chat lub wywiad na stronie klubowej.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Problem w tym, że kibice takie odpowiedzi powinni uzyskać od razu, najpóźniej parę minut po ukazaniu się oficjalnego komunikatu prasowego ws. Świderskiego. Osoby zajmujące się marketingiem zwracają nam uwagę na to, że za kilka dni, gdy Mrozek w końcu odpowie na pytania, będzie już za późno. Fanów już bowiem nie będzie ta sprawa interesować, każdy wyrobi sobie swoją własną opinię na podstawie wcześniejszych domysłów.

Skoro obie strony nie mogły się dogadać, to można było rozwiązać temat sprawnie i z klasą. Opublikować wspólne nagranie, podać sobie ręce, rozstać się w zgodzie. Tymczasem najpierw mieliśmy w niedzielę plotki, których prezes Mrozek nie chciał komentować i odsyłał do zapowiadanego na poniedziałek komunikatu prasowego. Po co ta zwłoka, skoro mleko się wylało? Kibice dostali tylko kolejne godziny na snucie swoich domysłów.

Nowy trener PGG ROW-u ma być znany 1 marca. Pytanie, czy ten termin podano celowo? Czy rybniczanie są już po słowie z innym szkoleniowcem? To możliwe, bo pierwsze plotki o odejściu Świderskiego z Rybnika miały się pojawić już pod koniec grudnia 2019 roku.

Dlaczego zatem klub czeka z podaniem nazwiska do publicznej wiadomości? Chyba, że chodzi o to, by nie powtórzyła się sytuacja ze Świderskim. W końcu do 1 marca nowy trener może się jeszcze rozmyślić.

Czytaj także:
Krzysztof Mrozek problemem PGG ROW-u Rybnik
Powrót Crumpa rozgrzewa zawodników

Źródło artykułu: