Pandemia koronawirusa sparaliżowała sport na całym świecie, w tym także żużel. Rozgrywki eWinner 1. Ligi, mają rozpocząć się miesiąc później niż zmagania PGE Ekstraligi. W elicie będą jeździć przy pustych trybunach, przestrzegając ścisłych zasad reżimu sanitarnego. Możliwe, że kilka tygodni zapasu, pozwoli klubom na niższym szczeblu rozgrywek od początku organizować mecze z udziałem publiczności. Jednak wszystkie zaistniałe okoliczności i tak spowodują budżetowe problemy.
- W mojej ocenie już od pierwszych meczów pewna część kibiców będzie mogła wejść na stadion, więc mam nadzieję, że kibice nie będą musieli stać pod bramą, tylko normalnie obejrzą zawody. Co do budżetu, w naszym przypadku będzie on mniejszy co najmniej o połowę. W normalnym trybie wynosi on około dziewięciu milionów, jeśli teraz będą chociaż cztery, uznamy to za sukces - powiedział właściciel klubu Przemysław Termiński.
W Toruniu duże nadzieje wiążą z rundą GP, mającą odbyć się na Motoarenie. Choć na ten moment brakuje informacji odnośnie cyklu, w klubie wierzą, że wszystko uda się dopiąć, ponieważ byłby to ogromny zastrzyk gotówki.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
- Budżet, który możemy zbudować dzięki rundzie GP, pozwala walczyć o najwyższe cele w ekstralidze, więc mam nadzieje, że odbędzie się ona przy pełnych trybunach. W normalnym sezonie, po odjęciu wszystkich kosztów, potrafi stanowić on około 20% budżetu klubu. - mówił Termiński.
- Liczymy, że do tego czasu zostaną uwolnione limity kibiców. To dla nas duża nadzieja, od 10 lat ta runda jest prestiżowo organizowana, a poza tym to olbrzymie wsparcie finansowe - dodała Ilona Termińska.
Na ten moment niewiadome jest, czy ceny biletów na spotkania wzrosną. Wszystko zależy od sytuacji epidemiologicznej w kraju.
- Wszystko zależy od tego, w jakim trybie będziemy mogli przeprowadzać zawody. Na pewno w pierwszej kolejności wstęp będą mieć ci, którzy zakupili karnety i dla nich cena się nie zmienia. W razie dalszych ograniczeń, pozostała pula biletów zostanie sprzedana w taki sposób, aby jak najbardziej wsparła budżetu klubu. Przewiduję, że będą one sprzedawane na licytacjach - powiedział Przemysław Termiński.
Okazuje się, że właściciel eWinner Apatora Toruń jest wielkim fanem talentu Szymona Woźniaka. - Chciałem, aby jeździł on w Toruniu. To zawodnik, w którego wierzę, jest świetny, młody i bardzo go cenię. W przyszłości na pewno będziemy intensywnie namawiać go do startów w Toruniu - stwierdził.
Podczas video czatu padło także pytanie, czy Przemysław i Ilona Termińscy zdecydowaliby się raz jeszcze przejąć klub, mając na uwadze to, czego doświadczyli w ostatnich latach.
- Jest to olbrzymie doświadczenie, coś innego niż zarządzanie spółką. Wspólnie prowadzimy budżet, zarządzanie, a do tego te emocje meczowe są olbrzymie. Chcemy jechać o najwyższe cele, zwyciężać. Teraz podjęliśmy ryzyko, jesteśmy w klubie i chcemy, aby wrócił on do ekstraligi - odpowiedziała prezes eWinner Apatora.
Cały czas toczy się dyskusja odnośnie przyszłości Jasona Doyle'a. W Toruniu wierzą, że po ewentualnym awansie, będzie on ponownie startować dla klubu z Grodu Kopernika.
- Mogę powiedzieć, że jeśli Toruń awansuje, to Jason Doyle będzie jeździć u nas, w co głęboko wierzę. Jego brak mógłby wynikać nie tyle z braku umowy, a ewentualnie jakiegoś konfliktu z zawodnikiem np. niedogadania aneksu finansowego, jednak myślę, że będziemy w stanie dojść do porozumienia - powiedział Przemysław Termiński.
Poruszono także mniej poważne tematy, takie jak np. wymienienie klubów, z którymi mają oni najlepsze relacje, wybranie ulubionych zawodników czy wskazanie żużlowca, z którym negocjacje były najcięższe.
- Najlepsze relacje mamy ze Spartą Wrocław, ale oczywiście z Włókniarzem Częstochowa są one również więcej niż poprawne. Z zawodników bardzo cenię braci Holderów, zwłaszcza Chrisa, który wykazuje się wielką lojalnością wobec klubu, a także Jasona Doyle'a, Grega Hancocka i Adriana Miedzińskiego. Ten ostatni to naprawdę wymagający negocjator, na szczęście udało dojść się do porozumienia, choć zdecydowanie ciężko było namówić go do startów w 1. Lidze - zdradził kibicom Przemysław Termiński.
Właściciel eWinner Apatora Toruń wskazał również swoje typy na rozpoczynający się niebawem sezon PGE Ekstraligi.
- Co do pierwszej trójki jestem właściwie pewny: Leszno, Częstochowa, Wrocław. Czwarty być może Lublin. Kwestia spadku rozstrzygnie się raczej między Rybnikiem, a Gorzowem - zakończył.
Zobacz także: Żużel. Były zawodnik Falubazu zatrzymany przez policję. Chodzi o kradzież luksusowego samochodu
Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga podała plan 1. i 2. kolejki. Sparta - Motor na początek!