Żużel. Daniel King podekscytowanym powrotem sezonu oraz swoją rolą w Poole

 / Na zdjęciu: Daniel King
/ Na zdjęciu: Daniel King

Daniel King ma już za sobą pierwsze treningi po czasach pandemii i przyznaje, że jest podekscytowany powrotem sezonu żużlowego. Co więcej, nie może doczekać się kiedy po raz pierwszy pojedzie w lidze jako kapitan Poole Pirates.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=2919]

Daniel King[/tag] od wielu sezonów jest jedna z gwiazd brytyjskich lig żużlowych. Zawsze jest solidnym punktem swoich zespołów i to niezależnie czy startuje na poziomie Premiership czy Championship. Nikogo więc nie może dziwić, że to właśnie on będzie twarzą nowego projektu Poole Pirates, które zdecydowało się na zejście do niższej ligi, aby poprawić swoją kondycję finansową. Brytyjczyk przyznał, że nie mógł zrezygnować z takiej okazji.

- Zaproponowano mi bycie kapitanem drużyny. To po prostu szaleństwo. Miałem okazję zostać kapitanem jednej z największych, o ile nie największej, drużyny w całej historii żużla. Nie mogłem z tego zrezygnować - mówił Daniel King w rozmowie z "Bournemouth Echo".

Doświadczony Brytyjczyk nie ukrywa swojego zadowolenia z faktu z dołączenia do nowej ekipy. Mimo że King nigdy wcześniej nie reprezentował barw ekipy z Wimborne Road to przyznaje, że zawsze doceniał tę ekipę.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

- Poole Pirates to jeden z tych zespołów, które od zawsze lubiłem. Jednakże nigdy wcześniej nie miałem okazji w nim startować. Nareszcie pojawiła się taka okazja i to dla mnie jest wielka sprawa. Nie mogę się już doczekać, aby założyć kevlar z czaszką i skrzyżowanymi piszczelami - nie krył radości King.

Daniel King w ostatnich dniach miał okazję powrócić na tor po raz pierwszy od czasu ogłoszenia pandemii COVID-19. Zamknięty trening odbył się na obiekcie Leicester Lions. W najbliższych dniach będzie uczestniczył w kolejnych przygotowaniach spełniające kryteria brytyjskich obostrzeń, jednakże według zawodnika najgorsza jest niepewność co do startu rozgrywek.

- To jest naprawdę trudne. Od samego początku nie wiedzieliśmy ile to potrwa. Powiedziano nam, że decyzja będzie w maju. Potem przesunięto to na czerwiec, a teraz to już jesteśmy przygotowani na kolejne odroczenie. Jednakże widzę, że gospodarka powoli zaczyna wracać do nowy i sierpień wygląda na realny termin jeżeli chodzi o start ligi - tłumaczył nowy kapitan Poole Pirates.

Brytyjczyk podkreślał również, że ma nadzieję, iż sezon w Wielkiej Brytanii w ogóle wystartuje, ponieważ inna decyzja byłaby bardzo zła zarówno dla niego, jak i innych zawodników. - W miesiącach zimowych wydajesz dużo pieniędzy na przygotowanie motocykli do sezonu. Teraz nie masz szans na chociażby ich odzyskanie, nie mówiąc już o zarabianiu na pozostałe wydatki - mówił rozżalony King. - To trudne, ale prawdopodobnie jest dużo ludzi w gorszych sytuacjach niż ja czy inni żużlowcy. Dlatego musimy pozostać pozytywni i mieć nadzieję, że niedługo będzie lepiej - podsumował 33-latek.

Daniel King poza startami dla Poole Pirates będzie jeździł również na poziomie Premiership. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii będzie reprezentował barwy Ipswich Witches, w którym będzie klubowym kolegą, m.in. Jasona Crumpa, Nicolaia Klindta czy Nicolasa Covattiego.

Zobacz także: Bali się rehabilitować Kamila Cieślara
Zobacz także: Kibice wrócą na stadiony 19 czerwca

Komentarze (0)