Noty dla zawodników MrGarden GKM-u Grudziądz
Nicki Pedersen 3. Duńczyk miał być jednym z motorów napędowych grudziądzan, a wyszła wielka klapa. Gdyby nie chwytanie się swoich sposobów, czytaj: zamykanie rywalom drogi przy bandzie, nie wygrałby w poniedziałek biegu. Inna sprawa, że pomógł mu w tym sędzia Paweł Słupski, który niesłusznie przerwał start Pawłowi Przedpełskiemu w 14. wyścigu i tym samym dał Duńczykowi okazję do rehabilitacji.
Krzysztof Buczkowski 2. Tylko w jednym wyścigu dał się we znaki rywalom, gdy napierał na Jasona Doyle'a w szóstej odsłonie dnia. W sumie zdobył 4 punkty, ale finalnie spośród przeciwników uporał się tylko z młodzieżową stroną miejscowych.
Przemysław Pawlicki 1. Częstochowski tor chyba staje się dla niego przekleństwem. Tak jak wspominali komentatorzy poniedziałkowego meczu w Eleven Sports, najlepszy rezultat przy Olsztyńskiej Pawlicki wykręcił w 2010 roku, kiedy to zdobył 7 punktów. I tym razem nie zaprezentował nic ze swoich sporych możliwości.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Nie powinno tak być, że sezon rusza, a sprawa Drabika nie jest rozwiązana
Kenneth Bjerre 2. Poza pierwszym startem, w którym to musiał się wyjątkowo napocić, aby wyprzedzić Mateusza Świdnickiego, nie pokazał zupełnie nic szczególnego. W sumie gdyby nie ta "trójka" to należałoby go ocenić najniżej w skali.
Artiom Łaguta 6. Tak na dobrą sprawę był to jedyny jasny punkt w zespole Roberta Kempińskiego. Rosjanin udowodnił, że tor w Częstochowie, pisząc kolokwialnie, mu leży i potrafił to wykorzystać. Dość stwierdzić, że na 37 punktów drużyny prawie połowę (18) dla GKM-u przywiózł właśnie Łaguta. Chapeau bas.
Marcin Turowski 2. Pokonał w biegu juniorskim Mateusza Świdnickiego i to tyle. Kolejne jego starty okazywały się porażką, nie nawiązywał kontaktu z rywalami.
Damian Lotarski 1. Nie można odmówić mu zaangażowania i woli walki, ale w poniedziałek odstawał od reszty. Same chęci nie wystarczą do tego, aby punktować w PGE Ekstralidze.
Roman Lachbaum bez oceny. Rosjanin zaprezentował się na torze raz, dlatego zdecydowaliśmy się go nie oceniać. Ale jeśli już musielibyśmy to zrobić to otrzymałby od nas pochwały, bo choć przyjechał ostatni, to do samej mety nękał atakami Jasona Doyle'a, który był wyraźnie zaskoczony tym, że ma z nim tak spore problemy.
Noty dla zawodników Eltrox Włókniarz Częstochowa
Leon Madsen 5. Od zeszłego sezonu nic się nie zmieniło. Duńczyk w dalszym ciągu jest liderem częstochowskich Lwów. Widać było, że wyjątkowo nie podobało mu się to, że on, jako król toru w Częstochowie, nie może poradzić sobie z Łagutą, ale i tak był najskuteczniejszym zawodnikiem miejscowych.
Rune Holta 3. W porównaniu z zeszłorocznymi wynikami Adriana Miedzińskiego, poniedziałkowy występ Holty z perspektywy sympatyka Włókniarza należy rozpatrywać jako najbardziej akceptowalny. Zdobył 5 punktów i 2 bonusy w czterech wyścigach, jednak ci znajdujący się bliżej klubu mogą czuć niedosyt, bo wiedzą, że na treningach Holta był jednym z lepszych.
Fredrik Lindgren 5. Bardzo dużo po tym meczu mówi się o komplecie Łaguty czy występie Mateusza Świdnickiego, ale postawa Lindgrena zwłaszcza w pierwszym starcie jest warta uwagi. We wspomnianym wyścigu, mimo braku sparingów, zachował się wybornie na pierwszym łuku. Balansując ciałem czmychnął między grudziądzan i wysforował się na czoło stawki. W kolejnych odsłonach tylko udowodnił, że dalej będzie mocnym punktem Włókniarza.
Paweł Przedpełski 4. Gołym okiem widać, że to już nie jest ten Przedpełski z poprzedniego sezonu, kiedy to nie raz gubił się na częstochowskim torze. Teraz można zaobserwować inną, płynniejszą jazdę z jego strony, większe wyrachowanie i rozeznanie ścieżek. 6 punktów i 2 bonusy na inaugurację - właśnie takich wyników od niego Włókniarz oczekuje. A jeszcze podkreślić należy, że skrzywdził go sędzia Słupski przerywając bieg po jego kapitalnym starcie w 14. odsłonie.
Jason Doyle 4. Nie był to jakiś powalający debiut Australijczyka w barwach Włókniarza. Na plus moment, w którym umiejętnie rozprowadził Nickiego Pedersena, ale nie da się ukryć, że Doyle sprawiał wrażenie wolnego na dystansie. Mimo to wyszła klasa mistrza, że potrafił zapisać przy swoim nazwisku 10 "oczek" i 2 bonusy.
Mateusz Świdnicki 5. Największe pozytywne zaskoczenie pierwszej kolejki. Nie często pojawia się w Ekstralidze junior prosto z drugiej ligi i objeżdża znane ekstraligowe nazwiska. Paradoksalnie Świdnicki najsłabiej zaprezentował się w biegu juniorskim, ale w kolejnych dwóch oglądanie go było czystą przyjemnością. Choć dla będących blisko klubu, taki rezultat zaskoczeniem nie będzie, gdyż Świdnicki imponował już na treningach. Jak utrzyma ten trend, to jeszcze sprawi niejedną niespodziankę.
Jakub Miśkowiak 4. Nic nie zawalił, ale też takiego szału jak Świdnicki nie zrobił. Zwyciężając w biegu młodzieżowym i później rywalizując mocno z seniorami GKM-u udowodnił jednak, że będzie jednym ze stabilniejszych i lepszych młodzieżowców w obecnym sezonie.
Bartłomiej Kowalski bez oceny. Nie startował.
Skala ocen
6 - Fenomenalnie
5 - Bardzo dobrze
4 - Dobrze
3 - Przeciętnie
2 - Słabo
1 - Kompromitacja
Czytaj również:
Pokaz siły Włókniarza, GKM rozjechany. Łaguta więcej wart niż cała drużyna
Łaguta uchronił GKM od kompromitacji w Częstochowie