Żużel. Co się dzieje? Juniorzy Motoru mieli rozdawać karty w PGE Ekstralidze. Menedżer ma swoją teorię

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Wiktor Lampart

Wiktor Lampart i Wiktor Trofimow mieli stworzyć najlepszy duet juniorów w PGE Ekstralidze. Na ten moment można powiedzieć, że skończyło się tylko na zapowiedziach. Jacek Ziółkowski twierdzi, że zna przyczynę, a poprawy spodziewa się już w lipcu.

Najsłabiej para Lampart - Trofimow wypadła na inaugurację ligi we Wrocławiu. W rywalizacji z Betard Spartą duet Motoru jeździł daleko za rywalami. Z Moje Bermudy Stalą Gorzów lepiej spisał się Lampart. W Lesznie znowu było mizernie.

Jacek Ziółkowski nie ukrywa, że spodziewał się więcej po swoich juniorach. Menedżer długo zadawał sobie pytanie, co tak naprawdę się dzieje i wydaje mu się, że znalazł już odpowiedź. - Na pewno nie chodzi o sprzęt. Pod tym względem nie ma żadnego dramatu. Moim zdaniem to wszystko wynika raczej ze specyfiki rywalizacji, którą mamy w tym sezonie - mówi nam opiekun lublinian.

- W zeszłym roku mieliśmy zdecydowanie więcej zaciętych meczów. Teraz co kolejkę są wysokie wyniki. Nie wiem, czy mam rację, ale moim zdaniem to bierze się z tego, że pierwszy raz od dawien dawna wszyscy żużlowcy są na miejscu. Każdy z nich ma czas, żeby dokleić się do domowego toru. Zajęcia przed meczami wyglądają jak 20 lat temu. Bierze w nich udział cała drużyna. I to dzieje się bardzo często. Wszyscy doskonale wiedzą, jak zachowują się tor - podkreśla Ziółkowski.

ZOBACZ WIDEO Wiceprezes Motoru idzie pod prąd. Jego zdaniem kibice nie złamali norm sanitarnych na stadionie

Jaki to wszystko ma związek z juniorami? - Jest im teraz jeszcze trudniej, bo rywale są doskonale dopasowani. Widzę to po naszych chłopakach, którzy byli do tej pory we Wrocławiu i Lesznie. Za pierwszym razem w ogóle nie mogli się odnaleźć. Ostatnio było już nieco lepiej, bo nawiązali walkę. Można powiedzieć, że idą do przodu, ale małymi krokami - podkreśla Ziółkowski.

- Poza tym młodzież jest przyzwyczajona, że poza ligą odjeżdża szereg imprez juniorskich. Teraz tego nie ma. A jest naprawdę wielu chłopaków, którzy właściwy rytm łapią dopiero w wakacje, bo wtedy startują zdecydowanie więcej - podkreśla Ziółkowski.

Menedżer Motoru uspokaja jednak kibiców. Uważa, że Lampart i Trofimow zaczną jechać lepiej. I to już wkrótce. - Powrotu na właściwe toru spodziewam się właśnie w lipcu, bo wtedy ruszają rozgrywki młodzieżowe. Mam jednak nadzieję, że lepszą jazdę zobaczymy już podczas najbliższego spotkania z PGG ROW-em Rybnik - podsumowuje.

Zobacz także:
Mrozek: Popeliny już nie będzie, bo obiecałem to prezydentowi
Dawid Lampart gościem w Abramczyk Polonii Bydgoszcz

Komentarze (31)
avatar
stara gwardia 1959
3.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiem jak zwykle krótko, jeżeli Pan JANKES ODDAŁ TEGO CZŁEKA znam go od lat to zrobił co chciał.Cenie sobie jw to jest mistrz talentów a jeżeli ... i tak leszno robi swoje Czytaj całość
avatar
Kacper.U.L
1.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Spokojnie.Jeszcze przyjdzie czas kiedy zaczną wypadać widelce z rąk(Jamróg poleci ze słomki)kiedy się obudzą do rozdawania kart.I oby to nie był czas tego meczu RR Byków z Pacanowem bo leżymy.N Czytaj całość
avatar
Kung Lao
1.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Panie Jacku jeżeli chodzi o Trofimova to nie ma co ściemniać;)...cięcie gięcie źle to wyszło. Kogoś bym za to oświegolił:) 
Kajtek74
1.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no na kim jak na rybniku zrobia punkty i beda gwiazdy a pojada na wyjazd i lipa 
avatar
Jerzy M
1.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Dobrze, że mamy Pana Jacka - nasz Napoleon taktyki z nim nie zginiemy,