[b][tag=15440]
Jakub Jamróg[/tag] i jego szansa. [/b]To nie jest łatwy sezon dla wychowanka tarnowskiej Unii. Miał mieć pewne miejsce w składzie, większą liczbę występów niż w zeszłym roku we Wrocławiu, a skończyło się dołączeniem do ekipy "Koziołków" Jarosława Hampela i ogromem problemów.
Na papierze PGG ROW jest najsłabszym teamem w lidze, dlatego też w piątek Jamróg stanie przed szansą, by udowodnić działaczom, że zakontraktowanie go było dobrą decyzją. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z jego planem, to Paweł Miesiąc może zostać na dłużej przyspawanym do ławki rezerwowych.
Matej Zagar i powtórzenie wyczynu z Leszna. Niektórzy twierdzili, że doświadczony Słoweniec nie powinien był otrzymać powołania na ostatni mecz w Lesznie. Tymczasem Zagar w starciu przeciwko aktualnemu mistrzowi Polski zaskoczył i był najlepszym zawodnikiem Motoru. Czy to uciszy krytyków Zagara? Czy swoim kolejnym występem pozwoli on im się uaktywnić, czy może pokaże, że pokonał kryzys formy?
ZOBACZ WIDEO Dariusz Śledź zabrał głos w sprawie braci Curzytków i szkolenia w Sparcie
Pobudka juniorów. Na papierze Wiktor Lampart i Wiktor Trofimow jr mieli tworzyć najmocniejszą parę juniorską w PGE Ekstralidze. Tymczasem jest zgoła inaczej. Obaj młodzi żużlowcy nie błyszczą formą, co też ma przełożenie na wyniki Motoru. Starcie z PGG ROW-em Rybnik będzie dla nich idealną okazja do przełamania. Bo jak nie z rybniczanami, to z kim?
Zemsta Roberta Lamberta. Brytyjczyk w zeszłym roku był rezerwowym w Motorze Lublin, ale obie strony nie były zadowolone ze współpracy. Lambert dostawał mało biegów, nie czuł się odpowiednio szanowany przez działaczy. W efekcie wylądował w Rybniku. Tam też jest "tylko" rezerwowym, ale ma świadomość tego, że szefowie klubu mocno na niego liczą. Młody zawodnik odpłaca się "Rekinom" za zaufanie i jest liderem PGG ROW-u na ten moment.
Co pokaże Siergiej Łogaczow? Rosjanin miał świetne wejście do PGE Ekstraligi. Niektórzy kibice i eksperci aż dziwili się, jak to możliwe, że przez kilka tygodni przegrywał on rywalizację o miejsce w składzie. To jednak kamyczek do ogródka trenera Lecha Kędziory.
Co innego jednak występ na własnym torze, a co innego występ na wyjeździe. Jeśli w Lublinie rosyjski zawodnik znów zaskoczy na plus, będziemy mieć mocnego kandydata do miana odkrycia sezonu 2020.
Gościnny Adrian Miedziński. Torunianin dostaje drugą szansę w tym sezonie. Pierwszy występ nie był najlepszy i Miedziński najchętniej zapomniałby o nim. Przypomnijmy, że doświadczony zawodnik dostał szansę w ledwie dwóch biegach i obu był ostatni.
W starciu z lubelskimi "Koziołkami" zastąpi Mateusza Szczepaniaka i zobaczymy, czy ta decyzja była trafna. Sztab trenerski PGG ROW-u wierzy, że zaprocentuje fakt, że Miedziński ścigał się w Lublinie w zeszłym roku i uporał się z problemami sprzętowymi.
Czytaj także:
Hancock śmieje się z realiów panujących w PGE Ekstralidze
Mrozek nie widział taczek na stadionie