Żużel. Robert Kościecha niezadowolony z postawy juniorów MrGarden GKM-u. Marcin Turowski musi wyciągnąć wnioski

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Denis Zieliński i Robert Kościecha
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Denis Zieliński i Robert Kościecha

Młodzieżowcy nie byli najmocniejszym punktem MrGarden GKM-u w piątkowym meczu z Fogo Unią Leszno (42:48). Zawiódł szczególnie Marcin Turowski. - Nie jestem zadowolony z postawy grudziądzkich juniorów - skomentował na gorąco Robert Kościecha.

Robert Kościecha od połowy sezonu 2018 odpowiada za dyspozycję juniorów MrGarden GKM-u. Początki były obiecujące, jednak ostatnio żaden z młodych żużlowców nie zrobił wyraźnego postępu. Punktów młodzieży brakowało m.in. w piątkowym meczu przy Hallera, gdy drużyna znad Wisły przegrała z Fogo Unia (42:48). Trzy zdobyte "oczka" w porównaniu z trzynastoma leszczynian (11+2) to skromny dorobek.

- Wielka szkoda, ponieważ robiliśmy wszystko, żeby wygrać. Nie jestem zadowolony z postawy grudziądzkich juniorów. Denis Zieliński wywalczył dwa punkty, ale Marcin Turowski praktycznie w ogóle nie dojechał na zawody. Był nieobecny, słaba jego postawa. Musi wyciągnąć wnioski, by taka wpadka już się nie powtórzyła. Brakuje punktów juniorów - przyznał Kościecha.

Marcina Turowskiego przed startem PGE Ekstraligi kreowano na lidera formacji młodzieżowej. Na przedmeczowym treningu miał defekt. Czy to wpłynęło na słabą jazdę przeciwko leszczynianom? - To nie było tak. Nie chodzi o sprzęt, tylko Marcin nie jedzie. Widzę to od początku sezonu. Mamy z tym problem, próbujemy coś robić, ale na razie nie idzie to w dobrym kierunku - dodał.

ZOBACZ WIDEO Turowski: Czugunow nie dostałby ode mnie polskiego obywatelstwa

Grudziądzanie zanotowali trzecią porażkę w rozgrywkach. Co poszło nie tak? - Przyjechał mistrz Polski, a nie beniaminek - zaznaczył trener młodzieży w MrGarden GKM-ie. - Bardzo dobra postawa Bartosza Smektały oraz Dominika Kubery. Jeżdżą znakomicie, a wciąż są młodymi zawodnikami. Do tego musimy dołączyć Emila Sajfutdinowa i Piotra Pawlickiego, czyli światową czołówkę. Przygotowaliśmy się normalnie do zawodów, tylko przyjechał mocny zespół i okazaliśmy się słabsi - ocenił.

Szkoleniowiec Robert Kempiński ma o czym myśleć, bo wiele do życzenia pozostawiała jazda parowa żółto-niebieskich. Największe zastrzeżenia były do postawy Nickiego Pedersena, który niespecjalnie spoglądał na kolegów. - Trzeba być szybkim, żeby jeździć parowo. To jest pierwsza rzecz. Tylko dwójka szybkich zawodników może postawić parę. Jak jeden jest szybki, a drugi wolny, to ciężko utrzymać. A szczególnie, kiedy ma się na plecach Emila lub innych mocnych żużlowców. Każdy samotnie dążył do zwycięstwa i to był problem - przeanalizował Kościecha.

MrGarden GKM w czterech rozegranych spotkaniach zdobył zaledwie dwa punkty. Grudziądzanie w następnych kolejkach pojadą do Wrocławia i Lublina. Tam z pewnością nie będą faworytami. Jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, to wrócą do domu bez żadnej zdobyczy. Co należy zrobić, żeby powiększyć dorobek? - Trzeba wygrać te dwa mecze, czyli zdobyć przynajmniej 46 "oczek" - zakończył.

Zobacz takżeŻużel. Na pełnym gazie: Wszystkich nie zadowolimy. Zaliczmy wynik meczu w Gorzowie [FELIETON]
Zobacz takżeŻużel. Północ - Południe. Goście pewnie zwyciężyli w Gdańsku. Cierniak z wielkim plusem, świetna końcówka torunian

Źródło artykułu: