Mirosław Berliński (trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk): W poprzednich spotkaniach zawsze nam czegoś brakowało. W końcu wygraliśmy pierwszy bieg i dzięki temu łatwiej było wejść w ten mecz. Zwycięstwo w wyścigu otwarcia to podstawa. Wreszcie swój dzień - na naszym torze - miał Jacob Thorssell. Szwed umie się skutecznie ścigać. Pochwalić należy również Krystiana Pieszczka, Kacpra Gomólskiego oraz pozostałych zawodników. To dobry prognostyk przed czwartkowym meczem w Gnieźnie.
Krzysztof Kanclerz (kierownik drużyny Abramczyk Polonii Bydgoszcz): Początek wcale nie był taki obiecujący z naszej perspektywy, ponieważ przegrywaliśmy 3:9. Przyjechaliśmy do Gdańska powalczyć o zwycięstwo, albo żeby przynajmniej wywieźć dobry rezultat. Pamiętaliśmy, że u siebie przegraliśmy tylko 43:46, więc wygrana mogła nam zapewnić trzy duże punkty. Gospodarze jednak zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę. Mamy problemy ze zdrowiem mimo chęci, walki, dobrej organizacji i atmosfery.
Peter Kildemand (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Przyznam, że jechało mi się ciężko i w kilku sytuacjach czułem, że miałem pecha. Byłem naprawdę szybki, jednak za każdym razem coś było nie tak. Biegi z moim udziałem przerywano. W wyścigu z Dawidem Lampartem wyglądało to z mojej perspektywy tak, że on widział jak go wyprzedzam i upadł. Według mnie nie było to fair, ale taki jest żużel. W poprzednim starcie ja nie upadałem, kiedy walczyłem z rywalem. Mocno się starałem, ale nie było z tego punktów.
Kacper Gomólski (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Szło jak po grudzie, musiałem walczyć o każdy punkt i ogólnie było ciężko. W dwóch pierwszych wyścigach kompletnie nie miałem startu. Później się przełożyliśmy, coś tam w miarę znaleźliśmy i przywiozłem "dwójkę" z bonusem. W pierwszym biegu natomiast miałem troszkę pecha i szczęścia, bo zdefektował mi motocykl. Wybuchł silnik, odruchowo puściłem sprzęgło i wjechałem w taśmę. W tym samym momencie - albo nawet troszkę wcześniej - przewrócił się stojak, który stabilizuje taśmę i uderzył w moje koło. Szczęście w nieszczęściu.
Piotr Gryszpiński (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Jestem troszeczkę rozczarowany. W biegu młodzieżowym prowadziliśmy z Karolem Żupińskim 5:1, jednak niestety straciłem drugą pozycję na rzecz Tomka Orwata, który był szybki i dogonił nawet Karola. W pozostałych wyścigach z seniorami próbowałem powalczyć. Zmniejszałem dystans do Troya Batchelora, ale zabrakło. W ostatnim natomiast zepsułem start - puściłem sprzęgło na dwa razy i rywale byli już daleko z przodu.
David Bellego (Abramczyk Polonia Bydgoszcz): To na pewno nie był dla nas łatwy mecz. Jechałem w Gdańsku po raz pierwszy w meczu ligowym i ciężko było mi dopasować się do toru. Trzeba było tego dnia wychodzić bardzo dobrze ze startu, bo trudno jechało się na dystansie. Zdunek Wybrzeże wygrało, ponieważ było po prostu lepszym zespołem i gratulacje dla gdańszczan. My daliśmy z siebie wszystko, starczyło to na 38 punktów.
Tomasz Orwat (Abramczyk Polonia Bydgoszcz): Po takim wyniku nie mogę być zadowolony. W wyścigu młodzieżowym miałem prędkość, byłem zadowolony ze swojego motocykla. Po przegranym wyjściu spod taśmy wyprzedziłem rywala na dystansie, próbowałem wysforować się na prowadzenie, ale zabrakło czasu. Walczyłem do końca. Tor bardzo szybko się zmieniał. Chłopacy z Gdańska też mówili, że zawsze inaczej to wyglądało.
Kai Huckenbeck (Abramczyk Polonia Bydgoszcz): Za nami ciężki mecz. Tor był specyficzny i długo szukaliśmy odpowiednich ustawień. Teraz będziemy musieli wygrywać kolejne mecze i liczę na to że to się uda, by utrzymać się w eWinner 1. Lidze. Szanse ciągle są, szczególnie że przed nami dwa domowe mecze. Jestem optymistą i liczę na zwycięstwa.
Zobacz także: Żużel. Wygrana ulgą dla Zdunek Wybrzeża. Gdańszczanie już myślą o kolejnym sezonie
Zobacz także: Żużel. e-Winner 1 Liga. Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Abramczyk Polonia Bydgoszcz 51:38 (galeria)