Dużo strachu w niedzielę najadły się osoby związane z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Podczas meczu w Lublinie Martin Vaculik mocno upadł na tor. Sytuacja okazała się na tyle poważna, że na trzeciej serii startów żużlowiec zakończył zmagania.
Pierwotnie trudno było wyrokować, w jakim stanie zdrowia jest 30-latek, choć mówiło się nawet o złamaniu żeber. Taka diagnoza wykluczyłaby zawodnika z udziału w decydujących meczach jego zespołu. Ostatecznie jednak badania nie potwierdziły tych podejrzeń.
- Jestem to szczegółowych badaniach i mam dobre informacje. Na szczęście prześwietlenie nie wykazało żadnych złamań. Jestem mocno poobijany i odczuwam duży ból nawet przy normalnym funkcjonowaniu - na stronie klubowej Falubazu powiedział Vaculik.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lublin ziemią obiecaną Hampela. Dobrze się stało, że trafił do Motoru
- Mój upadek wyglądał niegroźnie. Ja sam w momencie kontaktu z zawodnikami z Lublina byłem przekonany, że to zwykły uślizg i szybko się podniosę. Uderzenie o twardy tor było jednak bardzo mocne. Miałem duże problemy ze złapaniem oddechu. Po dłuższej chwili mogłem wstać, ale kontynuowanie zawodów było mocno ryzykowne - tak sytuację opisał żużlowiec.
Mimo drobnych kłopotów ze zdrowiem kibice zielonogórskiego zespołu nie muszą się martwić, że zabraknie Słowaka w kolejnych meczach. - Najbliższe dni spędzę na rehabilitacji i masażach. W najbliższy weekend czekają mnie kolejne bardzo ważne zawody. Najpierw Grand Prix w Pradze, no a w niedzielę jedziemy półfinał. Marzę o awansie do finału, bo byłoby to dla nas świetne zakończenie sezonu - powiedział 30-latek.
Mimo sporych problemów podczas spotkania i utracie czołowego zawodnika Falubaz świętował. Ostatecznie Motor Lublin wygrał spotkanie 52:38, co sprawiło, że zielonogórzanie mogli cieszyć się z awansu do półfinału PGE Ekstraligi.
Czytaj także:
Żużel. Unia - Włókniarz: Lindgrena dopadł syndrom Crumpa. W Grand Prix błyszczał, a w Lesznie jechał jak junior [NOTY]
Żużel. Motor - Falubaz. Wielki Dudek dał play-offy! Potężny smutek w Lublinie [RELACJA]