Żużel. Regulaminowa rewolucja w PGE Ekstralidze. Analizujemy, kto zyska, a kto straci

- Zmiana w regulaminie z pewnością wywoła większy ruch na rynku transferowym. Stracić mogą kluby z pierwszej ligi, w których wypromowali się zawodnicy poniżej 24. roku życia - mówi o regulaminowej rewolucji Krzysztof Cegielski.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Dominik Kubera WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Dominik Kubera
Prawdziwą rewolucję na rynku transferowym przed sezonem 2021 może wywołać zmiana przepisów, która obliguje do posiadania w składzie drużyny na pozycji seniorskiej jednego zawodnika do lat 24. Regulacja ta będzie obowiązywała we wszystkich ligach w Polsce od przyszłego sezonu. (Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ)

W niektórych klubach zmiana ta nie wprowadzi żadnej nerwowości. Fogo Unia Leszno będzie miała w kim wybierać. Jest Bartosz Smektała, z wieku juniora wskoczy Dominik Kubera czy Australijczyk Jaimon Lidsey. Problemu nie powinno być również w Betard Sparcie Wrocław, gdzie mają Gleba Czugunowa i Daniela Bewleya. Nie wiadomo, co będzie dalej z Maksymem Drabikiem, ale tak czy inaczej Sparta sobie poradzi.

W szerszej perspektywie na wprowadzane zmiany regulaminowe spogląda Krzysztof Cegielski. - Uważam, że nie ważne, komu taki przepis pasuje, a komu nie. To byłaby najgorsza przesłanka, że ta zmiana jest wprowadzana po to, by komuś służyła bardziej, a komuś mniej. Polski Związek Motorowy robiąc te zmiany absolutnie tym się nie kieruje, że któremuś klubowi będzie to teraz, przez rok czy dwa, na rękę. Widzę w tej zmianie znacznie szersze korzyści. Wydaje mi się, że ten przepis jest dobrą zmianą. Kluby będą zmuszone korzystać z zawodników do lat 24. Zarówno polscy żużlowcy, którzy kończyli wiek juniora czy zagraniczni, spełniający regulaminowy wymóg, będą mogli się pokazać - uważa żużlowy ekspert i szef Stowarzyszenia "Metanol".

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lublin ziemią obiecaną Hampela. Dobrze się stało, że trafił do Motoru

Kilka czołowych nazwisk, które będą w przyszłym sezonie spełniać wymóg zawodnika do lat 24, na dodatek gotowych na starty w PGE Ekstralidze stosunkowo łatwo wymienić. - Jest Robert Lambert, Bartosz Smektała, Dominik Kubera, Gleb Czugunow czy z niższych lig Frederik Jakobsen lub Jonas Jeppesen. Trochę tych nazwisk można wymienić na szybko z pamięci - wylicza Krzysztof Cegielski. - Wprowadzenie tego przepisu spowoduje, że więcej młodych zawodników dostanie szanse. Mamy żużlowców młodszego pokolenia, którzy nie ustępują tym starszym, a jednak klubom ciężko było zdecydować się na nich i zaryzykować w normalnych okolicznościach -uważa żużlowy ekspert.

Moje Bermudy Stal Gorzów będzie miała w odwodzie kończącego wiek juniora Rafała Karczmarza. Ma także młodego Duńczyka, Marcusa Birkemose. Mówi się, że do Gorzowa może trafić Robert Lambert, który - i bez nowego przepisu - byłby jednym z bardziej rozchwytywanych żużlowców na rynku. Teraz akcje mistrza Europy tylko mogą wzrosnąć.

W klubie z Zielonej Góry wiek juniora kończy Norbert Krakowiak, który udowadnia, że z roku na rok jeździ coraz lepiej. Być może RM Falubaz sięgnie z powrotem po zawodnika, którego wypożyczono do Ostrowa, czyli Jonasa Jeppesena. Eltrox Włókniarz Częstochowa może z kolei upomnieć się o swojego wychowanka Michała Gruchalskiego czy Andreasa Lyagera, który był już pod Jasną Górą, a teraz z powodzeniem zdobywa punkty w eWinner 1. Lidze.

- Pamiętajmy, że część zawodników ma kontrakty, które teraz im się kończą. To, że ktoś obecnie ma w składzie żużlowca, spełniającego wymóg do lat 24, nie oznacza, że zdoła go utrzymać u siebie. Spodziewam się, że ruchy transferowe mogą być dosyć duże właśnie w przypadku takich zawodników. To, że ktoś jest w danej drużynie i wydaje się, że idealnie pasuje do niej na kolejny sezon, wcale nie oznacza, że będzie tam jeździł. Inni mogą przecież starać się te najbardziej uznane nazwiska obecnie zawodników 22 czy 23-letnich przekonać ich do siebie. O tych kilku żużlowców na pewno będzie większa walka na rynku transferowym niż by to miało miejsce w normalnych okolicznościach - uważa Cegielski.

Żużlowcy, którzy pokazali się z dobrej strony w eWinner 1. Lidze, a mają obecnie maksymalnie 23 lata, mogą być łakomym kąskiem dla klubów PGE Ekstraligi na sezon 2021. - Myślę, że przede wszystkim kluby pierwszoligowe będą miały problem utrzymać zawodników, którzy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. To są minusy tej promocji, którą robią sobie w pierwszej lidze z punktu widzenia klubów w tej klasie rozgrywkowej. Normalne reguły rynkowe. Jak komuś się udało wypromować, to przychodzi czas, by sportowo piąć się w górę - dodaje Cegielski.

W Motorze Lublin wiek juniorski kończy Wiktor Trofimow, który będzie spełniał wymóg regulaminowy zawodnika do lat 24. Pytanie, czy mający duże aspiracje klub prezesa Jakuba Kępy nie będzie szukał żużlowca z wyższej półki na to miejsce? W MrGARDEN GKM-ie Roman Lachbaum być może dostanie wreszcie prawdziwą szansę pokazania swoich umiejętności. Rosjanin będzie mógł startować nadal z rezerwy do lat 23, ale równie dobrze jako senior, wypełniający nowy wymóg regulaminowy.

Beniaminek PGE Ekstraligi, jeśli nim zostanie zdecydowany faworyt eWinner 1. Ligi z Torunia będzie musiał ruszyć na zakupy. Wiek juniorski kończy tam Igor Kopeć-Sobczyński, ale pewnie na pozycję zawodnika do lat 24 torunianie zawalczą o kogoś z większym nazwiskiem i potencjalnymi szansami na punktowanie w PGE Ekstralidze. - Z pewnością zmiana regulaminowa rozrusza rynek transferowy i nie przywiązywałbym wagi do tego, że ktoś jest teraz w danym klubie i na pewno będzie w nim w przyszłym sezonie. Z drugiej strony dla kilku solidnych żużlowców z PGE Ekstraligi po wprowadzeniu nowych przepisów może zabraknąć miejsca i będą musieli szukać klubów w niższej lidze - kończy Cegielski.

Zobacz także: Będzie nowy play-off w PGE Ekstralidze

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy wprowadzone zmiany od sezonu 2021 spowodują większy ruch na rynku transferowym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×