"Do płotu, do płotu" - krzyczał do Bartosza Zmarzlika w trakcie biegu półfinałowego Tomasz Dryła. Instruował Polaka, jak walczyć z Duńczykiem Leonem Madsenem. Komentator stacji "Canal+" dał się ponieść emocjom, i nic w tym dziwnego, bo bieg półfinałowy z udziałem Polaka był kapitalny.
Przez moment Madsen był na drugim miejscu, ale riposta Polaka była natychmiastowa. Później już tylko pilnował drugiej pozycji, choć pewnie w innych okolicznościach pokusiłby się nawet o wyprzedzenie prowadzącego Fredrika Lindgrena.
Drugie miejsce oznaczało awans do finału i stało się jasne, że bez względu na wynik biegu wieczoru, Polak obroni tytuł mistrza świata. Chwilę później Zmarzlik utonął w ramionach wzruszonych najbliższych mu osób.
"Historia pisze się na naszych oczach. Ten chłopak jest niesamowity, powstrzymał wszystkich. Poruszył cały żużlowy świat" - krzyczał komentujący Dryła.
Zmarzlik wygrał również finał i zrobił to po pasjonującej walce na dystansie. Wyprzedził Macieja Janowskiego i Artioma Łagutę.
Polak jest drugim zawodnikiem w historii po Tonym Rickardssonie i Nickim Pedersenie któremu udało się obronić mistrzowski tytuł. - Wiem, do kogo dołączam, to dla mnie naprawdę ogromny zachwyt - mówił po turnieju w Toruniu.
CO TO JEST ZA PIĘKNY WIECZÓR@zmarzlik95, ogromnie Ci dziękujemy i GRATULUJEMY pic.twitter.com/61YLyzVJwL
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 3, 2020
Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik: Dziś mistrz i najdroższy zawodnik świata. Wkrótce legenda, która pobije Rickardssona i Maugera?
[b]ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców. Kołodziej, Chomski, Dowhan, Janiszewski i Kuźbicki gośćmi Galewskiego!
[/b]