Żużel. Bez możliwości rozwoju regres jest nieunikniony. Lokomotiv Daugavpils spadł z ligi po trzynastu latach

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Francis Gusts
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Francis Gusts

Gdy w 2005 roku do polskiej ligi zgłosił się kolejny zespół z zagranicy, więcej mówiło się o kosztach przejazdów i szukało na mapie gdzie leży nieznane kibicom Daugavpils. Klub po 13 latach jazdy na zapleczu elity spadł do 2. Ligi Żużlowej.

Gdy egzotyczny klub z Łotwy dołączył do polskiej ligi

Piętnaście lat temu, żużel na Łotwie był dla kibiców totalną egzotyką. Najbardziej znanymi zawodnikami z tego kraju byli przede wszystkim Andrzej Korolew, z racji tego że przez lata jeździł z polską licencją oraz Nikołaj Kokin, który w latach dziewięćdziesiątych próbował swoich sił w polskiej drugiej lidze.

Na Łotwie coraz lepiej wychodziła jednak praca z młodzieżą i postanowiono pójść krok dalej. Drużyna, która wcześniej jeździła gościnnie w lidze rosyjskiej czy fińskiej w Polsce zadebiutowała 24 kwietnia 2005 roku. Na torze w Łodzi, Speedway Daugavpils pokonał miejscowy TŻ 45:43. Przez trzy lata Łotysze rywalizowali na trzecim poziomie rozgrywek, wychowując tam kilku bardzo ciekawie zapowiadających się zawodników.

Kuźnia talentów z warsztatu Nikołaja Kokina

Do tych najbardziej utalentowanych należeli m.in. Grigorij Łaguta, Maksim Bogdanow czy Kjastas Puodżuks, którzy pamiętają jeszcze jazdę w najniższej klasie rozgrywkowej. Po wygranym barażu z TŻ-em Sipmą Lublin, w 2008 roku dołączył do nich kolejny talent - Artiom Łaguta.

ZOBACZ WIDEO Birkemose już w 2021 roku w PGE Ekstralidze? Chomski lubi stawiać na młodzież

Pozostałe przypadki dopuszczonych do polskich rozgrywek zespołów nie kończyły się długotrwałym rozwojem poszczególnych ośrodków. Były to bardziej zapchajdziury, które zajmowały miejsca po klubach, które upadały. Poza Lokomotivem, jedynie Speedway Miskolc na chwilę awansował do I ligi, z której spadł z bardzo słabym bilansem. Drużyny z Równego, Lwowa czy Pragi tak sobie nie radziły.

Władze polskiego żużla dopuściły ekipy z zagranicy do niższych lig, bardzo szybko jednak pojawił się problem co zrobić, jak klub z Łotwy awansuje do najlepszej ligi świata? Już w 2009 roku Lokomotiv zajął drugie miejsce w tabeli. Nie przystąpił jednak do barażu z Atlasem Wrocław. Po kolejnym sezonie, drużyna przeszła spore przeobrażenia.

Grigorij i Artiom Łagutowie na stałe znaleźli swoje miejsce w PGE Ekstralidze. To jedni z nielicznych zawodników, którzy potrafili poradzić sobie po odejściu z Lokomotivu. Wcześniej nieudaną próbę zaliczył Puodżuks, chwilę później bez powodzenia Polskę próbował zawojować Maksim Bogdanow. Na Łotwie nadal konsekwentnie szkolono, kolejnym wielkim talentem był Andrzej Lebiediew.

Przeskoczyli oczekiwania

W sezonach 2015-16 Lokomotiv osiągnął swój szczyt, dwa razy z rzędu wygrywając rozgrywki pierwszoligowe. Zespół z Łotwy zdawał się być gotowy na wyższe wyzwania, jednak regulamin, zabraniający już wówczas startów w najwyższej klasie rozgrywkowej drużynie zarejestrowanej poza Polską, bez obowiązkowych zawodników krajowych (w niższych ligach za żużlowców krajowych w przypadku Lokomotivu uważani byli Łotysze). Starty klubu z Łotwy na tych zasadach byłyby zaprzeczeniem idei klubu.

Gdy dojdzie się do ściany, trudno jest o możliwości rozwoju. Jaki był sens inwestowania w takich zawodników jak Antonio Lindbaeck czy Fredrik Lindgren, którzy wygrywali z Lokomotivem ligę, ale nie mogli z nim awansować? Z roku na rok z zespołu odchodzili kluczowi zawodnicy. Tradycyjnie już doszli nowi, jak choćby Oleg Michaiłow, do tego również za sprawą działaczy z Daugavpils, reaktywowano żużel w Rydze, stolicy Łotwy. To było jednak za mało, by utrzymać zespół na pierwszoligowym froncie.

Co dalej?

Lokomotiv spada z I ligi po 13 latach. Kto trafia na trzeci poziom rozgrywek? Na pewno zespół, który stać na wiele, nawet gdy będzie jeździć samymi zawodnikami krajowymi. Kjastas Puodżuks nie powinien powtórzyć już tak słabego sezonu. Trudno będzie na pewno Łotyszom przekonać do pozostania Olega Michaiłowa, jednak są inni.

Jewgienij Kostygow to kandydat na czołowego zawodnika ligi, a juniorzy tacy jak Francis Gusts  Ricards AnsviesulisElvis Avgucevics, Ernest Matjuszonok i Daniił Kołodinski, do których dołączą kolejni (już teraz w kadrze Lokomotivu jest jedenastu juniorów) mogą na trzecim poziomie rozgrywek dominować nad rywalami. Bo jedno trzeba Lokomotivowi oddać - klub z Daugavpils przez lata dodawał eWinner 1. Lidze kolorytu.

Występy Lokomotivu Daugavpils w I lidze: 

SezonMiejsce
2008 6.
2009 2.
2010 4.
2011 5.
2012 4.
2013 3.
2014 6.
2015 1.
2016 1.
2017 3.
2018 4.
2019 6.
2020 8.
Komentarze (30)
avatar
RECON_1
7.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestwty ale Loko dostalo obuchem w momencie braku mozliwosci awansu do elipy,wogole chyba dzialacze nienspodziewali sie ze ten klub zagosci na dlugo w polskiej lidze i z tak swietnym skutkiem, Czytaj całość
avatar
baraboszkin
6.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...żeby tylko nasze żużlowe władze pozwoliły im do tej 1.ligi wrócić, żeby nie wpadły na pomysł, by dać zagranicznym ekipom bana na 1.ligę czyli zakaz awansu, okazja bowiem jest i telewizja nSp Czytaj całość
avatar
Only Retro Speedway
6.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Loko powinien jeździć w Elitserien. Taniej i może z czasem walczyć o medale. Łotewscy żużlowcy jednocześnie - w zależności od poziomu - będą mogli zarabiać w SE lub niższych polskich ligach. D Czytaj całość
Adam Czmiel
6.10.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Śmieszą mnie też argumenty o dalekich wyjazdach - przykład Gdańsk->Dyneburg 714 km, Gdańsk->Tarnów 657 km... Oczywiście to przykład skrajny, ale wątpię że te parę setek kilometrów dalej dla klu Czytaj całość
avatar
Rysio-z-Klanu
6.10.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Loko w elicie nie mogła pojechać, ale już w DMPJ tak. Zdobyli nawet w tych rozgrywkach kilka dni temu brązowy medal. Czytaj całość