[tag=308]
Robert Kubica[/tag], reprezentacja Polski siatkarzy czy lekkoatleci z Anitą Włodarczyk na czele. Teraz również Bartosz Zmarzlik wita Polaków na stacjach benzynowych Orlenu. Paliwowy koncern wspiera od tego roku polskiego żużlowca. Mówi się, że kontrakt opiewa na okrągły milion złotych. Zmarzlik przez cały sezon był doskonałym ambasadorem marki.
Od kilkunastu dni zachęca Polaków do zatrzymania się na stacji Orlen i skosztowania hot-doga czy burgera. "Łap smak i w drogę" - poleca Bartosz Zmarzlik. Co prawda żużlowcy, w tym mistrz świata mocno przestrzegają diety i uważają na to, co jedzą, ale nie przeszkadza to bynajmniej, by kierowców namawiać na przekąskę, którą oferuje paliwowy koncern.
Zmarzlik meldował prezesowi wykonanie zadania
W dobie pandemii nie wszystkie dyscypliny sportu poradziły sobie tak dobrze jak żużel. Liga w Polsce wystartowała i zakończyła z sukcesem sezon, a jego zwieńczeniem była obrona tytułu indywidualnego mistrza świata przez Zmarzlika, który po finałowych zawodach w Toruniu meldował prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi wykonanie zadania. - Zrobiliśmy to - cieszył się 25-latek podczas wizyty w siedzibie swojego głównego sponsora, podkreślając, że jego sukces nie byłby możliwy bez pracy całego teamu, w tym właśnie sponsorów.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Czugunow chce startować z polską flagą. Holta nie przeszkadzał, a nie potrafi mówić po polsku
- Chciałbym przede wszystkim podziękować firmie PKN Orlen i prezesowi panu Danielowi Obajtkowi za zaufanie. Pamiętam, jak mówiłem, że będę robił wszystko, żeby zrobić coś historycznego, żeby dwa lata z rzędu być mistrzem świata. Jak sen, to się spełniło - podkreśla Zmarzlik w swoich mediach społecznościowych.
Wiadomo już, że współpraca na linii PKN Orlen - Bartosz Zmarzlik zostanie przedłużona. Żużlowiec jest kapitalnym ambasadorem marki, a dzięki kampanii wizerunkowej sponsora, może także przyczynić się do promocji uprawianej przez siebie dyscypliny sportu. - Myślę, że ta kampania może pomóc nie tylko Zmarzlikowi, ale żużlowi jako dyscyplinie - uważa były menedżer, a obecnie ekspert Jacek Gajewski.
Marketingowcy Orlenu zachwyceni złotem Zmarzlika
- Przypuszczam, że ta kampania była przygotowana wcześniej i marketingowcy Orlenu czekali tylko na rozstrzygnięcie rywalizacji w Grand Prix. Przecież z dnia na dzień tak dużej kampanii nie da się przeprowadzić. Osoby odpowiedzialne za ten projekt czekały pewnie w blokach startowych i po zdobyciu przez Bartosza Zmarzlika tytułu mistrza świata ta cała machina promocyjna została uruchomiona - dodaje nasz ekspert.
- Na pewno tak duża kampania wizerunkowa w całej Polsce jest ogromną szansą zarówno dla żużlowca jak i całej dyscypliny. Ambasadorami Orlenu byli w poprzednich latach mistrzowie świata czy olimpijscy. Sportowcy z najwyższego topu. Udział w takiej kampanii da na pewno Bartoszowi Zmarzlikowi większą rozpoznawalność wśród przeciętnego Polaka, który niekoniecznie interesuje się żużlem - uważa Jacek Gajewski.
Również zagorzały kibic Zmarzlika, Władysław Komarnicki, który był prezesem Stali, gdy aktualny mistrz świata zaczynał starty w tym klubie jest pod wrażeniem rozmachu kampanii Orlenu ze Zmarzlikiem. - Od początku podobała mi się koncepcja tej współpracy. To jeden z największych koncernów w naszym kraju. Bartek jest teraz rozpoznawalny na każdej stacji Orlenu, przez które każdego dnia przejeżdżają tysiące Polaków. Uważam, że ta kampania jest świetnym pomysłem - podkreśla honorowy prezes Stali Gorzów.
Zmarzlik w gronie wybitnych polskich sportowców
W kampaniach Orlenu brali udział najbardziej utytułowani lub też niezwykle popularni polscy sportowcy, jak Anita Włodarczyk, siatkarze, czy Robert Kubica. - Widać było, że kampania skierowana była na najwybitniejsze jednostki. W dobie sukcesów siatkarzy reprezentanci Polski pojawiali się w reklamach. Duża grupa lekkoatletów z mistrzami olimpijskimi i mistrzami świata Anią Włodarczyk czy Tomaszem Majewskim na czele też była w teamie Orlenu. Dzięki tej kampanii z Bartoszem Zmarzlikiem żużel wchodzi też na inny poziom. W ostatnim czasie mocno wykorzystywany jako ambasador marki był Robert Kubica, który cały czas jest dużą osobowością polskiego sportu, ale jego powrót do motosportu wcale nie był łatwy - zaznacza Gajewski.
Orlen postawił na indywidualnego mistrza świata na żużlu, Bartosza Zmarzlika i nie zawiódł się. 25-latek obronił tytuł i został pierwszym Polakiem, który ma na koncie dwa złote medale IMŚ. - Za Bartoszem Zmarzlikiem przemawiają znakomite wyniki oczywiście w innej dyscyplinie sportu, która nie ma takiego zasięgu globalnego jak Formuła 1. To w żaden sposób nie przekreśla dorobku Zmarzlika. Powtórzenie takiego sukcesu jak obrona tytułu mistrza świata nie jest wydarzeniem, które często zdarza się w polskim sporcie - podkreśla Jacek Gajewski.
Inaczej na udział Bartosza Zmarzlika w kampanii Orlenu patrzy Adam Krużyński z firmy Nice, która jest przykładem jednego z najdłuższych sponsoringów całej ligi żużlowej. Przez kilka lat była sponsorem tytularnym Nice 1. Ligi Żużlowej i do dzisiaj angażuje się w różne projekty związane ze speedwayem. - Nie wiem, czy pomoże to dyscyplinie, ale samemu Zmarzlikowi na pewno tak. Bartosz jest niepowtarzalny ze swoim niespotykanym głosem. Gdyby on był tylko bardziej medialny, to sprzedałby się idealnie. Dorosły mężczyzna z tak wysokim tembrem głosu - to by pomogło mu w zaistnieniu w świadomości nie tylko kibiców żużla - uważa Adam Krużyński.
Kampania Orlenu, w której twarzą jest żużlowiec, to ogromna szansa nie tylko dla Bartosza Zmarzlika, ale całej dyscypliny. Dotąd to Tomasz Gollob był kojarzony głównie ze sportem żużlowym. Teraz pałeczkę po swoim mentorze przejął Zmarzlik. - Wizerunkowo żużel przebija się i wykorzystuje swoje pięć minut. Nie zapominajmy, że w tym roku nie było igrzysk olimpijskich w Tokio, nie odbyły się także piłkarskie Euro. Gorącym nazwiskiem na rynku sportowym po wygraniu Rolanda Garrosa jest oczywiście Iga Świątek. Sukcesów i sportowców, którzy właśnie ze względu na odwołane imprezy i ograniczenia przez pandemię nie jest w tym roku wiele. Mam nadzieję, że żużel swoją szansę wykorzysta i wejście tej dyscypliny na wyższy poziom będzie czymś trwałym, a nie tylko jednorazowym epizodem z uwagi na problemy, o których wspomniałem - kończy Gajewski.