Upalna niedziela a także kiepska dyspozycja ostrowskiej drużyny w ostatnich miesiącach sprawiła, że trybuny Stadionu Miejskiego nie wypełniły się tym razem licznie kibicami czarnego sportu. Tym, którzy nie opuścili Lazura w trudnych chwilach, przed spotkaniem dziękował Tadeusz Grądzielewski, wiceprezes Klubu Motorowego Ostrów.
Faworytem wobec składu, w jakim do meczu z różnych powodów przystępowali gospodarze byli zawodnicy, Marmy Hadykówki Rzeszów. W pierwszych trzech wyścigach jednak notowaliśmy remisy, a indywidualne zwycięstwa do mety dowozili jeźdźcy Lazura.
Przyjezdni prowadzenie objęli po gonitwie numer 4, a dużą zasługę w tym miał Dawid Lampart. Spod taśmy najlepiej wyszedł Robert Miśkowiak, jednak na pierwszym wirażu szerzej pojechał młodzieżowiec z Rzeszowa, co pozwoliło mu wskoczyć na pierwszą pozycję i dowiezienie do linii mety 3 "oczek".
Miejscowi dwupunktową stratę odrobili w kolejnym biegu. Po raz drugi poza konkurencją dla rywali był Adrian Gomólski, który na koniec sezonu zasadniczego chciał się jak najlepiej zaprezentować ostrowskiej publiczności i dołożyć cenne punkty do dorobku drużyny.
Niestety, feralny, o czym już informowaliśmy wcześniej, dla 22-latka okazał się wyścig siódmy. Przypomnijmy, że gnieźnianin wspólnie z Danielem Nermarkiem jechał po pewne zwycięstwo 5:1 dla gospodarzy. Gomólski na trzecim okrążeniu trzymał się krawężnika i w pewnym momencie już na wyjściu z wirażu podniosło jego przednie koło. W efekcie czego z dużym impetem uderzył w bandę okalającą tor. O "Adika" zahaczył Szwed i obaj zawodnicy upadli na tor. Do szpitala został odwieziony starszy z braci Gomólskich. Po szczegółowych badaniach lekarskich u żużlowca stwierdzono złamanie prawej kostki. W ostrowskim szpitalu ponadto przeszedł zabieg zszycia rozcięcia na głowie. Zawodnik Lazura jest potłuczony. Pierwsze diagnozy o urazie ręki na szczęście nie znalazły potwierdzenia.
W drugiej części zawodów, bez Gomólskiego, zespół Lazura nie był w stanie sprostać gościom. Skutki upadku odczuwał Nermark, który nie czuł się na siłach by pojechać w co najmniej dwóch biegach więcej. Na swoim poziomie pojechał Robert Miśkowiak. Zawodnik ten stanął na wysokości zadania, kiedy w dwunastym biegu został wystawiony do jazdy, jako "Joker". Ostrowianie odrobili trzy "oczka" z dziesięciopunktowej już straty do Marmy (38:28). Przyjezdni nie mający w niedzielne popołudnie luk w zespole mogli cieszyć się z wygranej 53:40. Podopieczni trenera Dariusza Śledzia przypieczętowali sobie 2. miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej. Lazur pierwszą część rozgrywek zakończył na ósmej pozycji.
KM Lazur Ostrów 40:
9. Daniel Nermark (3,3,0,3,0) 9
10. Karol Ząbik - zastępstwo zawodnika
11. Adrian Gomólski (3,3,w,-) 6
12. Mariusz Staszewski (0,1,1,-,0) 2
13. Robert Miśkowiak (w,2,1*,3,1,6,1) 14+1
14. Patryk Pawlaszczyk (0,-,-,0,0) 0
15. Nicolai Klindt (3,0,2,2,d,1) 8
16. Frank Facher (0,1) 1
Marma Hadykówka Rzeszów 53:
1. Mikael Max (2,2,2,2,2*) 10+1
2. Paweł Miesiąc (1,0,1*,2*) 4+2
3. Lukas Dryml (1*,0,1,3,3) 8+1
4. Maciej Kuciapa (2,3,3,2,3) 13
5. Dawid Stachyra (1,2,3,d,2*) 8+1
6. Dawid Lampart (2,3,1,2*,1*) 9+2
7. Mateusz Szostek (1*) 1+1
Bieg po biegu:
1. Klindt (65,61), Lampart, Szostek, Pawlaszczyk 3:3
2. Nermark (65,77), Max, Miesiąc, Miśkowiak (w/u) 3:3 (6:6)
3. Gomólski (65,48), Kuciapa, Dryml, Staszewski 3:3 (9:9)
4. Lampart (65,25), Miśkowiak, Stachyra, Klindt 2:4 (11:13)
5. Gomólski (66,20) , Max, Staszewski, Miesiąc 4:2 (15:15)
6. Kuciapa (65,88), Klindt, Miśkowiak, Dryml 3:3 (18:18)
7. Nermark (65,90), Stachyra, Lampart, Gomólski (w/u) 3:3 (21:21)
8. Miśkowiak (66,21), Max, Miesiąc, Pawlaszczyk 3:3 (24:24)
9. Kuciapa (66,26), Klindt, Dryml, Nermark 2:4 (26:28)
10. Stachyra (66,41), Lampart, Staszewski, Klindt (d3) 1:5 (27:33)
11. Dryml (67,79), Miesiąc, Miśkowiak, Facher 1:5 (28:38)
12. Miśkowiak (!) (66,83), Max, Lampart, Pawlaszczyk 6:3 (34:41)
13. Nermark (67,51), Kuciapa, Klindt, Stachyra (d1) 4:2 (38:43)
14. Dryml (68,53), Stachyra, Facher, Staszewski 1:5 (39:48)
15. Kuciapa (?), Max, Miśkowiak, Nermark 1:5 (40:53)
Najlepszy czas dnia: Dawid Lampart – w biegu numer 4 (65,25 sek.)
Sędzia: Piotr Nowak (Toruń)
Widzów: 2500.