Pierwsza czwórka dla PSŻ, Start mobilizuje się na mecz z Krosnem - komentarze po meczu Start - PSŻ (39:51)

Spotkanie Startu z PSŻ było dla obu zespołów decydującym sprawdzianem przed inauguracją rozgrywek ligowych. Lepiej wypadli w nim poznaniacy, którzy wygrali 51:39. W niedzielę podopiecznych Zbigniewa Jądera czeka trudny pojedynek w Grudziądzu z GTŻ, natomiast gnieźnianie sezon zaczną za tydzień meczem z KSM Krosno.

Piotr Paluch (Start Gniezno): - Było trudno, ale jestem zadowolony, zrobiłem kilkanaście "oczek", gdyby przełożyło się to na wynik całej drużyny, to byłbym jednak bardziej usatysfakcjonowany, ale ogólnie rzec biorąc było przyzwoicie. Sparing był potrzebny, chociaż poznaniacy wygrali z nami, ale pomału idziemy do przodu. Oni są w pierwszej lidze, my w drugiej. Wiadomo, że jest trochę między ligami różnica, ale w meczu z KSM Krosno będziemy maksymalnie zmobilizowani. Tor na początku był twardy, potem zrobiły się jakieś dziury i koleinki, ale był on równy dla wszystkich.

Mirosław Jabłoński (Start Gniezno): - Dzisiaj jeździłem na nowym motocyklu. Przed pierwszym biegiem długo zastanawialiśmy się jakie przełożenie do niego dobrać i niestety popełniliśmy błąd. Już na starcie byłem dość wolny, nie mówiąc już o tym, co było na trasie. Myślę, że gdybym już wtedy zastosował takie ustawienia jak w dwóch kolejnych biegach, to także ten pierwszy bym wygrał. W biegu z Łukaszem Jankowskim zdecydowanie za późno go zaatakowałem. Czekałem na dobry moment, ale zrobiłem to o jeden łuk za późno. Szkoda, ale bieg chyba mógł się podobać. Ze swojej dyspozycji mogę być dziś zadowolony. Czy taka forma pozwoli mi startować w lidze? To już zależy od trenera. Jeśli pojadę, to w meczu z KSM Krosno dam z siebie wszystko.

Krister Jacobsen (Start Gniezno): - Tor dzisiaj był śliski. Myślę, że wielu z nas miało z nim problem, ale generalnie jest on ok. Moje pierwsze dwa biegi były całkiem dobre, w ostatnim z kolei zaspałem na starcie. Zdobyłem w sumie pięć punktów, z czego mogę być zadowolony. Chciałbym załapać się do pierwszego składu Startu, ale na razie mogę mieć tylko nadzieję, że tak się stanie.

Zbigniew Jąder (trener PSŻ Poznań): - Po dzisiejszym sparingu trudno mi mówić cokolwiek o formie moich zawodników, ponieważ nadal testują oni sprzęt. Najważniejsze, że pogoda pozwoliła nam pojeździć, z czego się cieszę. Myślę, że w Grudziądzu co niektórzy pojadą lepiej. Mamy w planach utrzymanie się w pierwszej lidze. W tym roku jednak zespoły są dużo silniejsze niż w ubiegłym.

Norbert Kościuch (PSŻ Poznań): - Sądzę, iż dzisiaj była znakomita okazja do sprawdzenia się i "dogrania" wszystkiego w stu procentach przed ligą, która, jak wiemy, zaczyna się w niedzielę. Tam żarty się kończą i nie można już za bardzo testować, gdyż wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Myślę, że każdy z nas musi jeszcze dokonać pewnych poprawek, żeby było jeszcze lepiej. Wiadomo, forma nigdy nie jest taka, jakiej by się oczekiwało. Zawsze popełnia się jakieś błędy, w związku z czym trzeba robić wszystko, ażeby było ich coraz mniej. Naszym celem na ten sezon jest utrzymanie się w pierwszej lidze. Żeby go zrealizować, każdy musi jechać tak, jak potrafi najlepiej.

Alan Marcinkowski (PSŻ Poznań): - Dwa pierwsze biegi jechałem na innym silniku, który się okazał kompletną klapą, jest tragedia po prostu, od razu go wysłałem do mechanika. Potem się przesiadłem na mój najlepszy motor, który jest bardzo dobrze spasowany, co było widać, bo wygrałem swój bieg. Żałuję, że nie jechałem na nim od początku, bo przegrałem sobie miejsce w składzie, chyba że trener zauważył, że po zmianie motocykla jechałem dużo lepiej. W nowym zespole czuję się bardzo dobrze, znam kilku chłopaków, takich jak Grzesiu Kłopot, Daniel Pytel, z którymi startowałem w Zielonej Górze. Tak samo z trenerem Jąderem znam się bardzo dobrze, poznałem już prezesa, menedżerów klubu, więc jest ok. W tym sezonie chciałbym jeździć jak najwięcej, jeszcze bardziej się dosprzętowić niż rok temu w Toruniu, chcę zakupić więcej silników, cały czas szukam nowych sponsorów, bo na razie nie wygląda to za dobrze, ale jestem dobrej myśli i myślę, że wszystko będzie dobrze.

Rafał Trojanowski (PSŻ Poznań): - Dzisiejszy sparing w moim wykonaniu to próby i zmiany. Nie w każdym biegu wszystko wyglądało dobrze. Chciałem sprawdzić dwa motocykle. Na początku było dobrze, ale później zacząłem kombinować. Myślę, że każdy z nas wyciągnie odpowiednie wnioski i w niedzielę w Grudziądzu będziemy walczyć o zwycięstwo, ale będzie bardzo ciężko. Sezon się dopiero zaczął. Sparingi, które odjechaliśmy do tej pory, odbywały się w różnych warunkach i tak naprawdę dopiero w tym dzisiejszym tor był normalny do jazdy. Można było się pościgać i coś sprawdzić. Każdy ma jeszcze jakieś "braki" i mało jazdy. Chcielibyśmy powtórzyć w lidze, która z roku na rok jest coraz mocniejsza, to, co osiągnęliśmy w zeszłym sezonie. Nie dysponujemy zawodnikami zagranicznymi, którzy wzmocniliby naszą grupę seniorów. Mamy juniora z Danii (Andersa Andersena - przyp. red.). Musimy radzić sobie sami i myślę, że każdy będzie starał się robić to jak najlepiej.

Grzegorz Kłopot (PSŻ Poznań): - Muszę jeszcze dużo potrenować. Miałem trochę zaległości, ponieważ byłem na kursie instruktorskim, co wyeliminowało mnie z udziału w treningach i sparingach. Staram się jednak, to nadrabiać, aby być w pełni gotowym na ligę. Początki są zawsze ciężkie, ponieważ trzeba się "rozjeździ" i trafić ze sprzętem. Uważam jednak dzisiejszy sparing za bardzo udany zarówno w wykonaniu swoim, jak i drużyny. Teraz trzeba jechać na maksa i powinno być dobrze. Na razie walczymy o pierwszą "czwórkę", a później o jak najwyższą lokatę.

Zbigniew Suchecki (PSŻ Poznań): - Myślę, że drużyna pojechała dobrze. Ja natomiast jestem kompletnie niezadowolony, gdyż dzisiaj jakoś mi nie szło. Muszę zmienić silniki i poszukać optymalnego przełożenia. Póki co trzeba wstrzymać się z ocenami, wszystko pokaże pierwszy mecz ligowy. Sądzę, że na razie nie jest źle. Jesteśmy mocną drużyną i powinniśmy sobie poradzić. Naszym głównym celem na ten sezon jest zdecydowanie pierwsza "czwórka". Wszystko jednak zweryfikuje czas. Jeśli ją osiągniemy, to zobaczymy, w co będziemy celować dalej.

Daniel Pytel (PSŻ Poznań): - Sparing był na pewno bardzo pożyteczny. Ja i chłopaki wyklarowaliśmy sobie najlepsze ustawienia i silniki na twardy tor. Drużyna gnieźnieńska nie oddała łatwo punktów. Mogliśmy popróbować motocykle na nawierzchni zbliżonej do grudziądzkiej. Osobiście jestem zadowolony. Wiem, że na początku popełniałem błędy z przełożeniami, ale pod koniec wyglądało to lepiej. Czekają mnie drobne korekty na grudziądzki tor i myślę, że będzie wszystko w porządku Co do mnie, to wiem, że pod względem kondycyjnym jestem przygotowany bardzo dobrze. Muszę jeszcze spasować motocykle i powinno być dobrze. Dzisiaj nie trafiałem zupełnie, ale pod koniec zawodów byłem w kontakcie z najszybszymi, z czego się cieszę. Sądzę, iż do niedzieli każdy przeanalizuje sobie w głowie dzisiejsze zawody i dojdzie do ładu ze sprzętem. Stanowimy bardzo zgraną i ambitną drużynę. Jako sportowcy zakładamy sobie jak najwyższe cele i myślę, że pierwsza "czwórka" w tym roku jest do zrealizowania, choć będzie to zadanie dosyć ciężkie. Będziemy jednak dążyli do celu.

współpraca: Wojciech Prusakiewicz (www.start.gniezno.pl)

Komentarze (0)