- Wszyscy zawodnicy przyjeżdżają na piątkowe treningi. Oczywiście oprócz braci Holderów. Trenujemy razem. Staramy się scalić tę drużynę. Raz w tygodniu mamy grupowe treningi. W pozostałych dniach zawodnicy ćwiczą indywidualnie - mówi Tomasz Bajerski.
Trener eWinner Apatora Toruń ma już także plan na zgrupowanie zimowe w górach. - Pod koniec lutego mamy przewidziany obóz w Zakopanem. Mam nadzieję, że wszystko uda się zrealizować. Oczywiście będziemy na bieżąco śledzić kwestie związane z pandemią. Czekamy na rozwój sytuacji, ale liczę, że uda nam się tam pojechać - wierzy Tomasz Bajerski.
W Toruniu na razie spokojnie podchodzą do kolejnego sezonu, który będzie powrotem do PGE Ekstraligi. - Jest cisza i spokój. Trenujemy, sprawdzamy naszych zawodników, jak się przygotowują. Do celów na sezon 2021 też podchodzimy z dystansem. Bierzemy to wszystko na spokojnie. Mamy swoje założenia i plan do wykonania. Chcemy to zrobić. Jak to będzie wyglądało, przekonamy się na wiosnę. Na razie wszystko to jest wróżenie z fusów. Nazwiska nie jeżdżą. Trzeba to zapamiętać raz na zawsze - podkreśla Tomasz Bajerski.
Beniaminek PGE Ekstraligi będzie chciał zaskoczyć w sezonie 2021. - Planem minimum jest utrzymanie. Mam nadzieję, że zrobimy niespodziankę, ale pozytywną - kończy trener eWinner Apatora Toruń.
Zobacz także: Stenka pod wrażeniem liderów Wybrzeża
Zobacz także: To największe firmy PGE Ekstraligi
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło