Gościem Marcina Majewskiego, w trzecim odcinku pokazywanego w nSport+ programu "Trzeci wiraż", był Piotr Protasiewicz. Zawodnik RM Solar Falubazu Zielona Góra na początku rozmowy zaznaczył, że mimo 45 lat, wciąż czerpie radość z jazdy na żużlu.
- Cały czas sprawia mi to przyjemność. Uwielbiam tę adrenalinę. Cieszę się bardzo, jeśli uda mi się pojechać dobre zawody, dobry sezon, zdobyć medal. Taka nagroda w postaci krążka, to jest jakaś nagroda za ciężką pracę - mówił Protasiewicz.
W programie przypomniano temat pierwszego meczu półfinałowego pomiędzy RM Solar Falubazem Zielona Góra a Betard Spartą Wrocław. Spotkanie te rozgrywane było w fatalnych warunkach torowych. Wielu zawodników nie radziło sobie z ciężką nawierzchnią zielonogórskiego owalu. Do tego grona zaliczał się m.in. Piotr Protasiewicz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
- Nikt z nas nie jest ze stali i ja sobie zdaję z tego sprawę. Zmieniam trochę swoje podejście, potrafię się przyznać, jeśli tor jest dla mnie trudny. Prosty przykład, półfinał play-off jedziemy na torze, na którym zawody nie powinny pojechać. Osoby z boku mówią jednak, że da radę jechać, ale ja widzę, że się nie da pojechać. Nie będę ryzykował, potrafię zamknąć gaz i powiedzieć w parkingu do trenera, że to nie jest moja bajka i niech jedzie za mnie rezerwowy - mówił kapitan Falubazu.
- Rezerwowy pojechał trzy kółka, ale złamał sobie obojczyk i musiałem jechać dalej. Powiedziałem sobie, że jeśli nie wyjdę ze startu, to zjadę na trawę i trudno, taka jest sytuacja. Potrafię się do tego przyznać, staram się te ryzyko maksymalnie zminimalizować - dodawał.
Były zawodnik m.in. Polonii Bydgoszcz czy Apatora Toruń w przyszłym roku obchodzić będzie 46. urodziny. W związku z tym pojawia się pytanie, jak długo doświadczony zawodnik planuje jeszcze startować na żużlu.
- W żużlu trudno jest coś przewidzieć, zaplanować. Myślę, że jestem w stanie, na dobrym poziomie i przy odrobinie szczęścia, pojechać dwa sezony. Była opcja kontraktu dwuletniego, ale stwierdziłem, że rok to jest optymalny kontrakt na tu i teraz. Dwa sezony jestem w stanie na pewno, a co będzie po tym sezonie, zobaczymy. Muszę też czuć, że jestem potrzebny i chciany w drużynie. Jeśli mam być tylko "zapchajdziurą", to absolutnie nie. Zwinę zabawki i zajmę się czymś innym, bo mam co robić w życiu. Na pewno jednak jest temat żużla na sezon 2021.
- Z 5-6 lat temu miałem obawy, że nie podołam. Później jednak okazało się, że miałem bardzo dobry sezon i udawało mi się zdobywać medale. Nigdy nie było sytuacji, że byłem blisko podjęcia decyzji o zakończeniu kariery - dodawał.
Prowadzący program Marcin Majewski dopytywał również Protasiewicza o to, czy nie pojawiają się myśli, żeby na koniec kariery wrócić do Polonii Bydgoszcz. - Nie wiem, czy będę w ogóle na poziomie sportowym, który będzie mnie kwalifikował do zawodników, którymi klub może być zainteresowany. Na tę chwilę jeżdżę w Zielonej Górze i to jest mój klub - zakończył.
Zobacz także:
Żużel. Marek Cieślak szczerze o Włókniarzu, chłodnych relacjach z Janowskim, alkoholu i pogodzeniu się z Gollobem
Żużel. Oceniamy siłę drużyn. W Kolejarzu Opole są silni seniorzy, ale co z juniorami?