- Nie sądzę, że to dobry ruch i zaraz wyjaśnię dlaczego - mówi nam na wstępie 38-letni żużlowiec, który w sezonie 2021 będzie zdobywać punkty dla pierwszoligowych Cellfast Wilków Krosno. - Na wstępie mógłbym powiedzieć, że zgadzam się z wszystkimi założeniami, gdyby zawodnikiem U24 mógł być tylko wasz rodak. To miałoby sens, którego teraz kompletnie nie widzę - podkreśla Peter Ljung.
Szwed jest przekonany, że nowe regulacje zniechęcą niektórych zawodników do uprawiania sportu żużlowego. A jego zdaniem będzie to poważny problem dla całej dyscypliny. - To rozwiązanie generuje poważny problem dla żużlowców, którzy mają 37, 38 lat lub są jeszcze starsi, ale ciągle prezentują odpowiedni poziom, by się ścigać na żużlowych torach. Teraz nie będzie na nich zapotrzebowania, bo skurczy się liczba potencjalnych miejsc pracy - tłumaczy Ljung.
- Co oni zrobią? Zakończą kariery. A jeśli się nie mylę, to żużel nie ma problemu z nadmiarem zawodników. Raczej cały czas ich brakuje. Niestety, ten ruch doprowadzi do większej liczby decyzji o przejściu na emeryturę - podsumowuje Ljung.
Dodajmy, że 38-letni Szwed na żużlową emeryturę się nie wybiera. W niedawnym wywiadzie z naszym portalem zapowiedział, że intensywnie przygotowuje się do sezonu 2021, w którym liczy na zdecydowanie lepsze wyniki.
Zobacz także:
Szymański zasypia i budzi się z bólem
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło