Andrzej Witkowski obawia się polskiej dominacji w Grand Prix. Mówi, że to zagrożenie dla żużla

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Andrzej Rusko w rozmowie z Andrzejem Witkowskim.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Andrzej Rusko w rozmowie z Andrzejem Witkowskim.

Andrzej Witkowski uważa, że w sezonie 2021 Polak znowu może zostać mistrzem świata na żużlu. Największe szanse daje Bartoszowi Zmarzlikowi, ale nie przekreśla też Macieja Janowskiego i dodaje, że trzecie z rzędu złoto będzie złym znakiem dla żużla.

- Życzę Bartkowi Zmarzlikowi wszystkiego najlepszego, ale nie mam też wątpliwości, że trzecie z rzędu złoto dla Polski pokaże, że żużel staje się dyscypliną niszową - mówi nam Andrzej Witkowski. - Z przekąsem powiem, że obawiam się naszych permanentnych wygranych w mistrzostwach świata. Żużel idzie w złym kierunku. To dlatego od jakiegoś czasu mówię o koniecznej reformie. Uważam, że musimy ożywić dyscyplinę - podkreśla prezes honorowy PZM.

Polska dominacja może zdaniem Witkowskiego trwać jeszcze przez wiele lat. - Jeśli nic się nie zmieni, to będziemy zdobywać tytuły każdego roku. Będzie to robić Bartek, może uda się Maciejowi Janowskiemu, który ma ku temu możliwości lub komuś innemu. Z czasem staniemy się odpowiednikiem ice speedway'a, gdzie wygrywają bez przerwy Rosjanie. To wszystko prowadzi do wniosku, że nie powinniśmy patrzeć tylko na czubek własnego nosa. Jeśli chcemy, żeby nasze sukcesy smakowały lepiej, to musimy spojrzeć szerzej na dyscyplinę - przyznaje Witkowski.

Prezes honorowy PZM jest przekonany, że na żużlowych torach Zmarzlik może dominować jeszcze długo, ale za to w plebiscycie na sportowca roku tym razem nie widzi go na najwyższym stopniu podium. - Nie wierzę, że w tym roku uda mu się wygrać z Robertem Lewandowskim. Sukces napastnika Bayernu Monachium i reprezentacji Polski jest w mojej ocenie większy. Środowisko piłkarskie uznało go za najlepszego zawodnika na świecie. Ubiegły rok był dla niego fenomenalny. Miałbym problem, czy na drugim miejscu umieścić Bartka, czy Igę Świątek, która zrobiła nam wielką niespodziankę. Nawet trzecie miejsce będzie jednak wyrazem uznania dla żużlowego mistrza i całego środowiska - podsumowuje Witkowski.

Zobacz także:
Zmarzlik mówi o problemie żużla
Znamy termin rozprawy Drabika

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Komentarze (30)
avatar
RECON_1
11.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Postepuje demencja?? A jak dominowali dunczycy,anglicy szwedzi to bylo ok?a co powiedziec o crumoie ktory przez drkade nie schodzil z podium i tylko kolory medali zmienial? 
avatar
AndrzejWyścigówka
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zlikwidowali DPŚ bo Polska dominuje to co teraz czas skończyć z GP bo znowu zawodnik z Polski może zgarnąć tytuł? Zaraz wpadną na pomysł aby wrócić to jednodniowych mistrzostw 
gelixon
10.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To i skoki narciarskie zaraz będą w kryzysie przez tych niedobrych Polaków bo są za dobrzy i stają się dla tej dyscypliny zagrożeniem, nie to co kiedyś. Czytaj całość
avatar
stalowy holender
9.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma wiekszego zagrozenia dla zuzla niz tacy goscie jak pan Witkowski i jemu podone betonowe dziadki przyspawane do stolka ...zuzel to cialo , ktore samo sie wyleczy gdy takie pasozyty je opu Czytaj całość
avatar
tomas68
9.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Spec od manipulacji i kontrolowania zdziwiony że tak właśnie jest.