- Cała dyskusja, która przetoczyła się przez media, jest dla mnie zdumiewająca - mówi w rozmowie z polskizuzel.pl Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
- Na początek warto uporządkować pewne sprawy. Przypominam, że na razie pojawiła się z naszej strony krótka informacja. Przekazaliśmy, że zespół zajmujący się procedurą startową zakończył obrady. Dodaliśmy, że ustalenia zostaną przekazane opinii publicznej po seminarium sędziów. Tymczasem w środowisku rozpętała się burza, którą trudno wytłumaczyć - mówi.
- Jeszcze nikt nie podał konkretnych ustaleń, a już mamy do czynienia z krytyką, która odbywa się na podstawie nieoficjalnych doniesień. W związku z tym prosimy o zachowanie dystansu do opinii, które są wygłaszane przez różnych ekspertów - przekonuje Szymański. - Jesteśmy naprawdę zasmuceni dyskusją, którą toczą osoby nieznające żadnych podstaw i uwarunkowań wprowadzanych zmian. Apeluję o cierpliwość. Najpierw przedstawmy nowe reguły gry na starcie. Później dajmy im szansę i dopiero na końcu komentujmy - dodaje.
Przypomnijmy, że w pracach uczestniczyli szef polskich sędziów Leszek Demski, Piotr Szymański, Ryszard Kowalski, Krzysztof Cegielski, Rafał Dobrucki, Tomasz Gollob, Michał Sikora oraz dwóch arbitrów - Paweł Słupski i Krzysztof Meyze.
ZOBACZ WIDEO Anders Thomsen gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!
Przewodniczący GKSŻ przypomina, dlaczego tak w ogóle powołano zespół, który zajął się tematem procedury startowej. - Tego chciało całe środowisko żużlowe, które było niezadowolone z dotychczasowych zasad. Zareagowaliśmy natychmiast i pochyliliśmy się nad tematem - tłumaczy.
- Poza tym chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że zmian nie dokonali ludzie z ulicy, a takie można odnieść wrażenie, kiedy czyta się niektóre opinie. Prace prowadzono z udziałem mistrza świata Tomasza Golloba, trenera kadry Rafała Dobruckiego i przedstawiciela zawodników Krzysztofa Cegielskiego. Każdy z tej trójki doskonale wie, na czym polega jazda na motocyklu żużlowym. Wszyscy byli kiedyś świetnymi zawodnikami. To ci ludzie są jednymi z głównych pomysłodawców oraz orędownikami tych zmian - wyjaśnia Szymański.
- Do tego grona dołączyliśmy jednych z najlepszych obecnie polskich sędziów żużlowych, czyli Pawła Słupskiego i Krzysztofa Meyze. Postawiliśmy na ludzi z wielkim doświadczeniem i praktyków, a także zderzyliśmy ze sobą środowisko zawodnicze i sędziowskie, żeby obie strony zrozumiały swoje racje i wypracowały kompromis. Stworzyliśmy warunki do przeprowadzenia "burzy mózgów". Ustaliśmy wspólną wizję zmian i określiliśmy cele i wprowadziliśmy nowe zasady. One będą obowiązywać w tym roku. Dlatego nie ma tu mowy o żadnym przypadku. Czy nowe zasady są dobre, czy też nie? Będziemy mogli po tegorocznym sezonie. Teraz jest na to za wcześnie - podsumowuje Szymański.
Zobacz także:
- Quiz. Czy wiesz kim jest Flying Fox, Magic albo Moran? Dopasuj pseudonim do zawodnika!
- Krzysztof Mrozek wywalczył środki dla Rybek Rybnik. To efekt ugody z kibicem