- Jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi i wybraliśmy po prostu wariant oszczędnościowy. Nie ma w tej decyzji żadnego podtekstu. Od samego początku nie ukrywaliśmy, że mamy zadłużenie, które ciągnie się za nami i jest pozostałością po poprzednikach. Już w zeszłym sezonie na ostatni mecz w Daugavpils miał pojechać skład juniorski. Postanowiono jednak, że pojadą seniorzy. Doprowadzono w ten sposób do powiększenia i tak dużego długu. My tak nie zamierzamy robić - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Momot.
Członek zarządu rybnickiego klubu wyjaśnił, że ta decyzja była konsultowana z zawodnikami, a ci przyjęli ją ze zrozumieniem. - Wiedzą jaka jest nasza sytuacja. Ze zrozumieniem przyjęli taką decyzję. Jednocześnie chcę zaznaczyć, że ta decyzja nie była skierowana w stronę tarnowskiego klubu. Po prostu mamy zadłużenie i nie chcemy go powiększać. Po poprzednikach zostało do spłacenia milion sto tysięcy złotych długu. W tym sezonie udało nam się spłacić 65 procent tej kwoty. Dochodzi niewielkie zadłużenie z tego sezonu. Tak więc nietrudno się domyślić, jaka kwota została nam do spłacenia. Chcemy być wobec zawodników uczciwi i spłacić ich do końca sezonu. Inna sprawa jest taka, że skład, który zgłosiliśmy, nie jest aż taki słaby. Nasi juniorzy pokazali w tym sezonie, że potrafią jechać na dobrym poziomie. Teraz będą mieli okazję nabrać kolejnych doświadczeń - zakończył Dariusz Momot.