Żużel. Poznaliśmy założenia nowej procedury startowej. Koniec z karaniem za mikroruchy!

Nie będzie ostrzeżeń za tzw. mikroruchy, ale w procedurze startowej przed sezonem 2021 nie dojdzie także do rewolucji. - Założenie było takie, żeby ją uprościć i mam wrażenie, że to się udało - mówi w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl Leszek Demski.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Unia - Sparta Półfinał PGE Ekstraligi 2018 WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia - Sparta. Półfinał PGE Ekstraligi 2018.
Dyskusja na temat zasad nowej procedury startowej trwała od dłuższego czasu i budziła wiele emocji. GKSŻ od początku apelowała o cierpliwość i informowała, że zmiany przedstawi przed startem sezonu ligowego. Tak się właśnie stało.

Zmian nie ma jednak wcale tak wiele. Jedna z nich na pewno ucieszy żużlowców i kibiców. - Nie będzie ostrzeżeń za ruchy 1-2 cm i za ruchy podczas przyjmowania pozycji startowej zaraz po włączeniu zielonego światła - tłumaczy Leszek Demski.

Nie będzie natomiast nowej zasady, która zakładałaby, że ostrzeżenie otrzymuje tylko zawodnik, który ruszył się jako pierwszy i sprowokował do ruchu innego żużlowca. - Ta propozycja nie została odrzucona. Nie mówimy nie i nie wyrzucamy jej do kosza, ale musimy poczekać na moment, kiedy sędziowie otrzymają odpowiednie wsparcie techniczne, które pozwoli w sposób bezsporny orzec, że zaistniało takie zachowanie - wyjaśnia Demski.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto na pozycji U24 w Falubazie? Patryk Dudek komentuje

- Prace nad telemetrią trwają, więc musimy czekać. Warto jednak dodać, że w tym roku sędziowie będą zawierać informację w sprawozdaniu zawodów, gdy ich zdaniem na starcie dojdzie do sprowokowania jednego zawodnika przez drugiego. Da nam to po sezonie obraz, ile tego typu przypadków wystąpiło - dodaje Demski.

Ostrzeżenia będą na pewno otrzymywać zawodnicy, których zachowanie doprowadzi do tego, że sędzia będzie musiał wydłużyć "trzymanie" żużlowców na starcie. - W tym przypadku chodzi między innymi o czołganie się w kierunku taśmy po zapaleniu zielonego światła. Kiedy do tego dojdzie, to nie należy puszczać wyścigu - wyjaśnia Demski i dodaje, że w dalszym ciągu będzie można ukarać ostrzeżeniem kilku żużlowców, którzy podjechali pod taśmę do konkretnego biegu.

Można zatem powiedzieć, że procedurze startowej nie dojdzie na razie do wielkiej rewolucji. - Podstawowe założenie było takie, żeby procedurę uprościć, a nie żeby ją jeszcze bardziej skomplikować. Uważam, że udało nam się to osiągnąć - podsumowuje Demski.

Dodajmy, że prace nad nowymi zasadami dotyczącymi startów od zeszłego roku prowadził powołany do tego celu zespół. Poza Leszkiem Demskim, znaleźli się w nim Piotr Szymański, Ryszard Kowalski, Krzysztof Cegielski, Rafał Dobrucki, Tomasz Gollob, Michał Sikora oraz dwóch arbitrów.

Zobacz także:
Bartosz Zmarzlik został ojcem
GKSŻ tłumaczy, dlaczego I liga nie ruszy później

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy brak ostrzeżeń za tzw. mikroruchy to dobra decyzja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×