Lista Hop - Benz - notowanie 1

Kres rundy zasadniczej obecnego sezonu i wstęp do pierwszej rundy play-off Speedway Ekstraligi jest doskonałą okazja do rozłożenia poszczególnych drużyn na części pierwsze.

W tym artykule dowiesz się o:

Unibax Toruń

Sezon zasadniczy zdecydowanie na Hop. Mistrzowie Polski teoretycznie osłabieni po odejściu Duńczyka Hansa Andersena honorowo rozstrzygnęli pierwszą część sezonu na swoją korzyść. Magia Motoareny i drużyna z charakterem równa się sukces. Właśnie drużyna jest siłą Aniołów. Zdecydowany Hop dla Adriana Miedzińskiego, który przebojem wjeżdża na żużlowe salony, a także dla międzynarodowej dwójki młokosów Unibaksu. Czech Matej Kus zrobił milowy krok w swoim rozwoju i oswoił się z ekstraligową szybkością, a Australijczyk Darcy Ward zupełnie bez tremy wdarł się w polski speedway, gdzie z pewnością sporo jeszcze namiesza. Są również rysy na szkle. Zdecydowanie na Benz zapisujemy torunianom historycznie wysokie porażki w Lesznie i Zielonej Górze. Bez walki, bez błysku. Tak się po prostu nie jeździ. Natomiast zupełnie nie sprawdził się w zespole Niemiec Martin Smoliński, co akurat wykorzystali anielscy juniorzy.

Falubaz Zielona Góra

Zespół bez wątpienia na Hop. Kapitalny sezon Piotra Protasiewicza i spółki podpartych latającym Grzegorzem Zengotą wywindował ekipę z winnego grodu na fotel wicelidera tabeli. Bardzo mocni u siebie i coraz silniejsi na wyjeździe to dewiza Falubazu. Benz. Od dwóch lat ta pozycja jest niezmiennie obsadzona przez Duńczyka Nielsa Kristiana Ivesrsena. PUK jest częstym gościem na dywaniku u prezesa Roberta Dowhana i na razie nic nie wskazuje by się to zmieniło. Być może play off sprawi, że straniero z kraju Hamleta częściej będzie oglądał szachownicę na mecie, niż trofea Falubazu w budynku klubowym.

Cognor Włókniarz Częstochowa

Tu Hop mocno miesza się z Benz. Hop to z pewnością siła drużyny. Kapitalny Amerykanin Greg Hancock, duński dynamit Nicki Pedersen, odbudowany Lee Richardson, ambitni Tomasz Gapiński i Michał Szczepaniak, zawsze skory do żartów Sławomir Drabik oraz największy hop obok Herbiego młodziutki Anglik Tai Woffinden. Podarowany na osiemnaste urodziny mały fiat chcąc dotrzymać kroku talentowi młokosa z Wysp powinien przeistoczyć się w samochód rajdowy. Potencjał Lwów godny mistrzostwa Polski. Benz. Największym problemem tej drużyny jest jazda w pełnym składzie. Kłopoty organizacyjne sprawiły, że Włókniarz nie raz musiał walczyć w mocno okrojonym zestawieniu. Oby werwy, animuszu i klubowych pieniędzy starczyło drużynie ze świętego miasta na najważniejszą część sezonu.

Unia Leszno

Benz za rundę zasadniczą. Wicemistrzowie Polski, teoretycznie najmocniejsza drużyna ligi, nie jechali w pierwszej części sezonu z byczym zacięciem. Damian Baliński, Australijczyk Troy Batchelor, Przemysław Pawlicki, czy Chorwat Jurica Pavlic spuścili nieco z tonu. Czternasty sezon w Polsce ikony klubu Australijczyka Leigh Adamsa też nie jest usłany różami. Zdecydowany hop zespołu Jarosław Hampel będzie potrzebował wsparcia kolegów w meczach play off. w innym przypadku bycze rogi mogą nie być już takie groźne dla najlepszych zespołów polskiej ligi.

Caelum Stal Gorzów Wielkopolski

Gdyby nie ostatnie sukcesy gorzowian tę rundę można by spisać na Benz. Słabe wyniki, brak porozumienia na linii klub kadra. W Gorzowie nie było różowo. Okazuje się jednak, że stalowcy potrafili się podnieść. Norweg Rune Holta podkreśla, że jego niesnaski z prezesem Władysławem Komarnickim to zamknięty rozdział. Wielki Hop zespołu Tomasz Gollob cieszy się żużlem jak za dawnych lat. Poty wylane zimą i radość z jazdy pozwalają mu znów być na szczycie. Zadaje nawet kłam teorii nielubianych przez niego mokrych torów. Na to w Gorzowie czekano. zespół stał się zespołem w najlepszym ku temu momencie. W pierwszej rundzie play off czeka bowiem rywal, który wykorzysta każde potknięcie lokalnego przeciwnika. To oczywiście Falubaz.

Polonia Bydgoszcz

Zespół na Benz. Po powrocie w szeregi najlepszych skompletowany skład miał dać polonistom spokojne utrzymanie. Dał, ale spokoju nie było ani przez chwilę. Każdy z bydgoszczan miał w trakcie tej rundy problemy. Największe dotknęły Tomasza Chrzanowskiego i Szweda Jonasa Davidssona. Pierwszy odbił się od dna, drugiego raczej w składzie Polonii nie zobaczymy. Sytuacje ratuje nieco hop Emila Sajfutdinowa. Rosyjska torpeda czuje jednak trudy debiutanckiego sezonu w mistrzostwach świata, a przed jego zespołem derbowy klasyk z toruńskim Unibaxem.

Lotos Gdańsk

Benz. Gdańsk zasługuje na Ekstraligę, lecz jego zespół w tym sezonie może mieć spore problemy, by się w niej utrzymać. Lotos jest klasycznym przykładem nieprzewidywalności żużlowych inwestycji. Kontrakt życia Duńczyka Hansa Andersena zupełnie się nie zwraca. Były już Indywidualny Mistrz Polski Adam Skórnicki jest cieniem samego siebie. Do tego problemy finansowe klubu, które gdańszczanom spędzają sen z powiek przed najważniejszymi meczami sezonu z Atlasem Wrocław. Iskierką nadziei jest strajkujący obecnie Duńczyk Kenneth Bjerre i junior Lotosu Słowak Martin Vaculik. Tylko czy to wystarczy by obronić ligę dla Gdańska?

Atlas Wrocław

Najdziwniejszy zespół tego sezonu. Zdecydowanie na Benz, choć teoretycznie zestawienie kadrowe Atlasa mówi zupełnie co innego. Trener Marek Cieślak ma pod bronią bardzo doświadczonych zawodników, którzy nagle po prostu przestali jechać. Zwykle kryzys w zespole dotyka jednego, dwóch zawodników. Wtedy pozostali biorą ciężar wyniku na swoje barki. We Wrocławiu jedynie Australijczyk Jason Crump podparty Maciejem Janowskim próbuje ugrać jak najwięcej dla zespołu. Reszta zawodzi. Dlaczego? Nikt nie wie. Tomasz Jędrzejak, Anglik Scott Nicholls. Te nazwiska zawsze budziły respekt pod taśmą. Tuż przed dwumeczem z Lotosem nie wiadomo jaki Atlas zobaczymy na torze. Ciągnącego wolne wagoniki Crumpa, czy drużynowo pędzącą wrocławską kolej?

Ktoś kiedyś powiedział, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie zaczyna. Żużlowcy dziś rozpoczynają decydujące starcia sezonu. Zobaczymy czyja filozofia i czyje motocykle okażą się najlepsze.

Komentarze (0)