- Wydawało się, że Stal jest na fali wznoszącej i będzie nam trudniej o zwycięstwo niż w rundzie zasadniczej, ale okazało się, że pełna mobilizacja w naszym zespole pomogła. Pokazaliśmy klasę jako zespół i z tego należy się cieszyć. Słabszy dzień miał Grzesiek Zengota. On jeszcze nie do końca wyzdrowiał po kontuzji, ale znakomicie zastąpił go Patryk Dudek. Ważne były jednak punkty każdego zawodnika. Na przykład Iversen zdobył cztery punkty, ale przecież w drugim biegu wyszedł na 5:1. Także było widać, że chłopacy są bardzo zdeterminowani. Z Grzesiem Zengotą będę pracował indywidualnie. Myślę, że na rewanż będzie już w pełni gotowy do jazdy - ocenił spotkanie Piotr Żyto.
Trener Falubazu Zielona Góra odniósł się do kontrowersyjnej sytuacji w biegu ósmym, kiedy wykluczony został Piotr Protasiewicz. - Do decyzji sędziów zawsze odnoszę się tak, że to po prostu ich decyzja i nie zamierzam z nimi polemizować. Stałem jednak na płycie stadionu i widziałem dokładnie całą sytuację. Z mojego punktu widzenia wyglądało to tak, że Piotr wszedł na "żyletkę", było tam bardzo ciasno, jednak taki zawodnik jak Holta nie powinien się przewrócić w tym momencie. To wejście było ostre, ale nie doszło do kontaktu pomiędzy zawodnikami. Taka sama sytuacja miała miejsce w ostatnim Grand Prix pomiędzy Lindbaeckiem i Sajfutdinovem. Holta położył motocykl i tyle. Dla mnie ta sytuacja jest kontrowersyjna. Mam nadzieję, że zobaczę zapis wideo z tego meczu. Wtedy będę mógł więcej powiedzieć na ten temat - ocenił sytuację trener Żyto.
Żyto był zniesmaczony zachowaniem kibiców Stali Gorzów. - Zachowanie gorzowskich kibiców było skandaliczne. Po meczu zostaliśmy opluci i obrzuceni butelkami. O wyzwiskach jakie padały z ich ust nie będę mówił. Myślę, że władze Stali powinny pomyśleć o odgrodzeniu kibiców, bo taka sama sytuacja może spotkać każdy inny zespół w Gorzowie - zakończył Piotr Żyto.