To był trudny mecz - wypowiedzi po meczu Caleum Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra

Zwycięstwem Falubazu Zielona Góra zakończyło się spotkanie pierwszej rundy Play-off Speedway Ekstraligi rozegrane na torze w Gorzowie Wielkopolskim. Podopieczni Piotra Żyto pokonali "żółto-niebieskich" 46:44.

Tomasz Gollob: - To było bardzo wyczerpujące spotkanie i można powiedzieć, że spodziewaliśmy się takiego meczu jeszcze przed jego rozpoczęciem. Myślę, że spotkanie było do wygrania, w paru biegach prowadziliśmy 4:2 czy 5:1, ale nie potrafiliśmy dowieźć tego do końca. Nie będę oceniać kolegów, tylko swoją jazdę. Dwa punkty tylko straciłem, a można powiedzieć, że gdybym zdobył więcej byłby remis, ale taki jest sport. Dwa punkty tylko uciekły, a ten mój wynik nie pomógł nam w zwycięstwie. Trudno będzie odrobić tą stratę w Zielonej Górze. Wiemy jaki tam jest tor, a on raczej nie będzie nam tak do końca sprzyjał, ale trzeba być dobrej myśli. Starałem się w paru biegach poczekać na partnera, momentami traciłem swoje pozycję i musiałem je odrabiać, niestety kolega nie dotrzymał kroku i przegrywaliśmy te biegi, bo 3:3 na własnym torze to jak przegrana.

Rafał Dobrucki: - To był trudny mecz i takiego się spodziewaliśmy. Spotkanie podwyższonego ryzyka i to jest bardzo trafna ocena. Było ciężko, a wyścigi były naprawdę bardzo trudne. Momentami jechało się na "żyletki", ale widowisko myślę się podobało i kibice byli zadowoleni. Nie chce komentować decyzji sędziego, ale faktycznie nie wjechałem w Jonassona jak to zrobił Holta w Protasiewicza. Co do mojego wykluczenia to na pewno było ono bardziej słuszne niż wykluczenie Protasiewicza. Zahaczyłem Thomasa Jonassona, ale tylną częścią motocykla w jego przód, także byłem trochę z przodu, ale nie chce się tłumaczyć. Uznałem decyzję sędziego, kontakt był i tyle.

Stanisław Chomski: - Do niektórych wyczynów moich zawodników brak mi słów. Jeżeli umawiamy się z zawodnikami przed zawodami jaki chcą tor i wszyscy mówią, że jest ok. Wygrywamy momenty startowe i gorzej dojeżdżamy do łuku to też jest coś nie tak. Jeżeli robimy takie prezenty rywalom jak w 14 biegu, po dobrze rozegranym pierwszym łuku zostawia się szeroką, gdzie tuż po równaniu i polaniu toru wiadomo, że tylko tam można było wyprzedzać. Jeżeli biegi wygrywa tylko Gollob i Holta, to co można więcej zrobić? Dodając do tego jeszcze defekt Holty na prowadzeniu to mecz wygralibyśmy my, ale taki jest sport i takie rzeczy się zdarzają. Dziś cieszą się zielonogórzanie, a za dwa tygodnie być może my będziemy się cieszyć.

Piotr Żyto: - Cieszę się ogromnie i nie wiem co powiedzieć. Pokonaliśmy w Gorzowie zespół, który ostatnio był na fali wznoszącej. Moi zawodnicy w ostatnim tygodniu mieli trochę ciężkich zawodów, trochę motocykle nie jechały, ale udało się ostatecznie to wszystko dobrze spasować. Wiedzieliśmy jaki nas czeka tor i pod tym kątem przygotowania również były. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Nie będę teraz komentował decyzji sędziego, gdyż spotkanie wygraliśmy i nie zaważyło to na naszym sukcesie.

Komentarze (0)