Przed wejściem w pierwszy wiraż trzeciego biegu Przemysław Pawlicki askiem od laczka zaczepił o motocykl Taia Woffindena. Pierwszy leżał Polak, który upadł na plecy, a chwilę później na twardy krawężnik grudziądzkiego toru runął Brytyjczyk.
Pierwszy pozbierał się Pawlicki, który utykał na lewą nogę i udał się o własnych siłach do parku maszyn. Gorzej sytuacja wyglądała z Taiem Woffindena. Brytyjczyk od początku trzymał się za rękę i narzekał na ból w obojczyku.
Woffinden o własnych siłach udał się do parku maszyn, ale widać było, że cały czas trzyma się za rękę. Służbom medycznym i członkom wrocławskiego teamu zainteresowanych jego stanem zdrowia, pokazywał na obolały obojczyk.
Sędzia dopuścił powtórkę wyścigu trzeciego w pełnej obsadzie. Po dwóch wyścigach gospodarze prowadzili ze Betard Spartą Wrocław 7:5. Do powtórki nie wyjechał Tai Woffinden. - Największy problem Brytyjczyk ma z łopatką. Niewiele lepiej jest z Przemysławem Pawlickim, który miał problem, by wsiąść na motocykl - poinformował podczas transmisji w Eleven Sports reporter Marcin Musiał.
Po trzecim wyścigu okazało się, że Woffinden jest niezdolny do jazdy do końca zawodów. To ogromne osłabienie wrocławskiej drużyny. Pawlicki kontynuował starty.
Zobacz także: Życiowe zmiany u Iversena
Zobacz także: Lampart od zera do bohatera
ZOBACZ WIDEO Co byłoby, gdyby Betard Sparta miała wolne miejsce w składzie i gotowy motocykl? Greg Hancock odpowiada