Żużel. Witold Skrzydlewski krytykuje zawodników Orła i sędziego po meczu w Krośnie

Orzeł Łódź pojechał do Krosna osłabiony brakiem Aleksandra Łoktajewa i przegrał 40:49. Witold Skrzydlewski uważa, że drużyna mogła osiągnąć lepszy wynik, ale większość zawodników zawiodła.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Witold Skrzydlewski WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Witold Skrzydlewski
- Moim zdaniem ten mecz był do wygrania - mówi nam Witold Skrzydlewski. - Przed spotkaniem trener mówił mi, że jadą po wygraną. Nie dość, że z nią nie wrócili, to jeszcze przegrali dziewięcioma punktami. Jestem zaskoczony słabą postawą Władimira Borodulina, który dostał swoją szansę. To samo można jednak powiedzieć o większości naszych zawodników. Swoje zrobili tylko Brady Kurtz, Luke Becker i Mateusz Dul - dodaje główny sponsor łódzkiego klubu.

Skrzydlewski krytycznie ocenił również decyzję sędziego, który wykluczył z wyścigu trzynastego Władimira Borodulina. Rosjanin upadł wtedy na tor po ataku Andrzeja Lebiediewa. - Wykluczenie naszego zawodnika uważam za błąd arbitra. Być może sędzia ma działkę i używa do jej polewania węży ogrodowych jednej z firm, z których jest bardzo zadowolony - komentuje w swoim stylu Skrzydlewski.

Działacz łódzkiego klubu po domowej wygranej z ROW-em spodziewał się, że jego drużynie będzie bardzo trudne o punkty. - Zakładałem, że w meczach z ROW-em Startem i Wilkami zdobędziemy dwa punkty. Zostało jeszcze jedno zaległe spotkanie, ale na razie wychodzi na moje. Poza tym najważniejsze są wygrane u siebie. Mecz w Krośnie tylko potwierdził, że mamy dziury w składzie - podkreśla Skrzydlewski.

Orzeł ma na razie trzy rozegrane mecze i z dorobkiem czterech punktów plasuje się na wysokiej trzeciej pozycji. To sukces drużyny, które przed startem ligi była przez niektórych skazywana na walkę o utrzymanie. Skrzydlewski o szansach na awans do play-off wypowiada się jednak na razie bardzo ostrożnie. - Jest jeszcze za wcześnie, żebym mówił o tym, co możemy osiągnąć w tym sezonie. Kiedy przejedziemy siedem spotkań, to wtedy będzie realnie ocenić, gdzie skończymy. Byłbym ostrożny, bo uważam, że pierwsi mogą być jeszcze ostatnimi - podsumowuje.

Zobacz także:
Iversen mówi o powrocie na tor
Uczestnik Grand Prix zawodzi polski klub

ZOBACZ WIDEO Żużel. Czy Tomasz Bajerski mimo porażek ma powody do uśmiechu?


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Orzeł Łódź awansuje w tym roku do fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×