Żużel. Kim jest ten niesamowity dzieciak z Niemiec? Kluby PGE Ekstraligi za chwilę ustawią się po niego w kolejce!

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Norick Bloedorn
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Norick Bloedorn

Tak piorunującego debiutu w polskich rozgrywkach nie było od dawna. Niespełna 17-letni Norick Bloedorn potwierdził, że drzemią w nim wielkie możliwości i już niedługo mogą rozdzwonić się u niego telefony z PGE Ekstraligi.

O Noricku Bloedornie po raz pierwszy głośno zrobiło się, gdy w 2018 roku sięgnął w Rybniku po mistrzostwo świata w miniżużlu. Od tamtej pory zaczęto go porównywać do najlepszych zawodników. W Niemczech mówi się, że może zostać następcą samego Egona Mullera, mistrza świata z 1983 roku.

Później, już w dorosłym żużlu, regularnie punktował także w rozgrywkach Speedway Bundesligi w sezonie 2019. To, że dysponuje sporymi możliwościami, pokazał ponownie podczas ubiegłorocznego finału IMEJ, który przeprowadzony został na torze w Gdańsku. Zdobył tam dziewięć punktów, wygrywając dwa biegi. Mimo tak dobrego wyniku wciąż wskazywał elementy do poprawy.

Jego marzenia o starcie w polskiej lidze ziściły się po dołączeniu do rozgrywek ekipy z Landshut. Urodzony w 2004 roku zawodnik przed debiutem przyznał, że będzie to dla niego wyjątkowy dzień. Nie mógł się doczekać występu w Daugavpils.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Hampel, Dudek, Majewski i Dowhan gośćmi Musiała

Zaczął kapitalnie - wystrzelił spod taśmy i pokonał Francisa Gustsa, który tor w Daugavpils zna jak własną kieszeń i był faworytem wyścigu juniorskiego. Na zakończenie pierwszej serii startów nie tylko zdeklasował Tomasa H. Jonassona, ale też przeprowadził atak, po który zrównał się z Gustsem. Przegrał ten bieg minimalnie.

W sześciu startach zgromadził 12 punktów, dwukrotnie zostawiając w pokonanym polu byłego uczestnika cyklu Grand Prix Hansa Andersena. Jechał bez respektu dla bardziej doświadczonych rywali i zostawił po sobie kapitalne wrażenie.

- To jest na pewno utalentowany chłopak. Wiele osób dopiero go poznało. W ubiegłym roku kapitalnie pojechał w Gdańsku, na pewno to duży talent. Cieszymy się, że jest w naszym zespole, bo pokazał kapitalną jazdę - powiedział po meczu Sławomir Kryjom, kierownik Trans MF Landshut Devils, w rozmowie z Motowizją.

W przypadku gdy Bloedorn utrzyma taką dyspozycję, nie będzie zaskoczeniem, jeżeli po sezonie rozdzwonią się u niego telefony z wyższych lig.

- Oczywiście, że pewnego dnia chcę jeździć w wyższej lidze. Jednak poziom 2. LŻ też jest wysoki. Obecnie jestem całkowicie zadowolony z mojego obecnego położenia. Teraz wszystko będzie zależeć od moich wyników. Skupiam się na meczach w tym sezonie i zobaczymy co przyniesie przyszłość - mówił przed debiutem w rozmowie z WP SportoweFakty.

Kolejne spotkanie zawodnicy z Landshut odjadą w sobotę, 22 maja o godz. 12:00. Tego dnia zmierzą się z OK Bedmet Kolejarzem Opole. Do składu zespołu powinien wrócić Martin Smolinski.

Czytaj także:
Żużlowiec Motoru Lublin z karą finansową! Michelsen zapłaci nie tylko za wpis na temat Majewskiego
Zapadła ostateczna decyzja w sprawie startu Taia Woffindena w Częstochowie!

Źródło artykułu: