Żużel. Włókniarz - GKM. Pełna kontrola częstochowian. Dziurawi goście z Grudziądza [RELACJA]

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Para Włókniarza jedzie na 5:1
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Para Włókniarza jedzie na 5:1

Eltrox Włókniarz w pełni kontrolował wydarzenia w trakcie spotkania 7. rundy PGE Ekstraligi z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz. Częstochowianie pokonali niżej notowanego rywala - 54:36. Do wygranej poprowadzili ich Madsen i Smektała.

Mniej więcej od poprzedniego sezonu w środowisku żużlowym zaczęła być coraz bardziej popularna opinia, mówiąca o tym, że Eltrox Włókniarz Częstochowa lepiej spisuje się na wyjeździe niż u siebie. Wyniki faktycznie mogły temu dowodzić, widząc brak skuteczności przy Olsztyńskiej, a zarazem dużą w delegacjach. Obecny sezon także to potwierdza, bo na trzy wygrane dwie zostały odniesione na wyjazdach i to nie byle gdzie, bo w Toruniu i Gorzowie. Szczególnie ten drugi triumf jest niezwykle cenny, ponieważ odniesiony przeciwko silnemu zespołowi.

W piątek Lwy gościły ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz, czyli rywala o mniejszej sile rażenia od Moje Bermudy Stali i takiego, który skupia się w tym roku na zachowaniu ligowego bytu, a nie walce o medale. Włókniarz nie przegrał 12 ostatnich spotkań z żółto-niebieskimi na swoim terenie (ostatnia wygrana gości to rok 1983), choć w latach 2017-2018 tylko z nimi remisował. Mimo że dwa kolejne odbyły się już pod jego dyktando, jeszcze długo grudziądzan wbrew wszystkiemu nikt nie będzie pod Jasną Górą lekceważyć.

Odzyskać radość z jazdy na własnych śmieciach i odnieść pewne zwycięstwo było oczywistym celem dla trenera Piotra Świderskiego. Rozpoczęło się najlepiej, jak mogło, bo jeżdżący w tym roku poniżej możliwości Fredrik Lindgren i Bartosz Smektała, a także skuteczni juniorzy uderzyli solidarnie po 5:1. Przyszedł bieg trzeci i mieliśmy zaskakujące 4:2 dla gości po tym, jak Norbert Krakowiak obronił się przed Leonem Madsenem. Po chwili jednak Jakub Miśkowiak potwierdził, że jest w wysokiej dyspozycji, a show na dystansie pokazał Jonas Jeppesen. Było już 17:7.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Michelsen, Czugunow, Noskowicz i Gajewski gośćmi Musiała

Miejscowi szybko więc zameldowali rywalom, że czeka ich droga przez mękę. Tę na początku przechodził z pewnością Kenneth Bjerre. Filigranowy Duńczyk ostatnie dwa ligowe występy miał znacznie lepsze (12 i 10 punktów), ale gdy przychodzi do tych poza Grudziądzem, wciąż ma problemy. W piątkowe popołudnie był pogubiony i w końcu w trzeciej serii przesiadł się na nowy motocykl. Suma summarum zamienił zera na dwójki, których uzbierał trzy.

W połowie zawodów Eltrox Włókniarz nie potrafił zbytnio powiększyć swojej przewagi. Po stronie ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u bezbłędnie jeździł Nicki Pedersen, a najlepszy mecz sezonu zaliczał Krakowiak. Drugą linię zabezpieczał Paweł Miesiąc, który do składu wskoczył w ostatniej chwili kosztem Krzysztofa Kasprzaka. Pozwalający na dobre ściganie częstochowski owal miało uwypuklić jego atuty, którymi była odważna, widowiskowa jazda. Miesiąc wyścigów nie wygrywał, ale wraz z Bjerre zdołali w biegu ósmym przywieźć za sobą Miśkowiaka, przerywając jego serię 14 biegów, w których punktował.

Tak, jak prędko pobudkę zanotował Madsen, tak zero w trzeciej serii złapał Lindgren, a goście zdołali wygrać po raz drugi 4:2. Wynik 35:25 dalej był jednak bezpieczny dla Lwów. Trener Janusz Ślączka w końcu zaczął korzystać z rezerw taktycznych. W jedenastej odsłonie Pedersen, jadąc za niemrawego Przemysława Pawlickiego, poniósł pierwszą porażkę, bo szybko zrehabilitował się Lindgren. W dwunastej częstochowianie pokazali, jak dużą siłą jest ich młodzież. Dobrze dysponowany Smektała w duecie z Mateuszem Świdnickim wygrali podwójnie z Krakowiakiem i to w zasadzie pozbawiło GKM nadziei na korzystny wynik (43:29).

Do groźnego upadku doszło w biegu trzynastym. Na prostej przeciwległej "w kanapce" między Madsenem a Miesiącem znalazł się bezbronny w tej sytuacji Jeppesen. Duńczykowi nie stało się nic złego, ale decyzja sędziego Piotra Lisa była co najmniej dziwna, bo wykluczył właśnie jego. Wydaje się, że winnym całego zdarzenia (niezamierzenie) był jego kolega z pary, który w powtórce pokonał Pedersena i Miesiąca. Dodajmy, że lider gości przeszkodził w pierwszej części wyścigu Polakowi, co znalazło swój finał za metą, gdy zawodnicy trochę dyskutowali.

Końcówka meczu pokazała, jak ważny był w piątek moment startowy. W biegu czternastym Lindgren został z tyłu na pierwszych metrach i mimo prób, dojechał ostatni, notując drugie zero w zawodach. W finałowym akcie błyskawicznie puścili "klamkę" Madsen ze Smektałą i dobili słabnących jeźdźców GKM-u. Przy okazji wychowanek klubu z Leszna po raz 100. w karierze ekstraligowej dojechał do linii mety na drugiej pozycji.

Punktacja:

Eltrox Włókniarz Częstochowa - 54
9. Fredrik Lindgren - 8 (3,2,0,3,0)
10. Jonas Jeppesen - 5+2 (2*,1*,2,w,-)
11. Bartosz Smektała - 11+3 (2*,3,1*,3,2*)
12. Kacper Woryna - 5 (2,1,2,0)
13. Leon Madsen - 12 (0,3,3,3,3)
14. Jakub Miśkowiak - 9 (3,3,0,3)
15. Mateusz Świdnicki - 4+2 (2*,w,2*)
16. Bartłomiej Kowalski - ns

ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz - 36
1. Przemysław Pawlicki - 2 (0,1,1,-)
2. Seweryn Orgacki - ns
3. Paweł Miesiąc - 6+1 (1,2,1*,1,1)
4. Kenneth Bjerre - 6 (0,0,2,2,2)
5. Nicki Pedersen - 12+1 (3,3,3,1*,2,0)
6. Denis Zieliński - 2 (1,1,0,0)
7. Mateusz Bartkowiak - 0 (0,0,-)
8. Norbert Krakowiak - 8+1 (1,2,3,1,1*)

Bieg po biegu:
1. (65,17) Lindgren, Smektała, Miesiąc, Pawlicki - 5:1 - (5:1)
2. (65,23) Miśkowiak, Świdnicki, Zieliński, Bartkowiak - 5:1 - (10:2)
3. (65,26) Pedersen, Woryna, Krakowiak, Madsen - 2:4 - (12:6)
4. (65,08) Miśkowiak, Jeppesen, Zieliński, Bjerre - 5:1 - (17:7)
5. (65,52) Smektała, Miesiąc, Woryna, Bjerre - 4:2 - (21:9)
6. (65,25) Madsen, Krakowiak, Pawlicki, Świdnicki (w/u) - 3:3 - (24:12)
7. (65,12) Pedersen, Lindgren, Jeppesen, Bartkowiak - 3:3 - (27:15)
8. (65,33) Madsen, Bjerre, Miesiąc, Miśkowiak - 3:3 - (30:18)
9. (66,20) Krakowiak, Jeppesen, Pawlicki, Lindgren - 2:4 - (32:22)
10. (65,48) Pedersen, Woryna, Smektała, Zieliński - 3:3 - (35:25)
11. (65,56) Lindgren, Bjerre, Pedersen, Woryna - 3:3 - (38:28)
12. (66,25) Smektała, Świdnicki, Krakowiak, Zieliński - 5:1 - (43:29)
13. (65,88) Madsen, Pedersen, Miesiąc, Jeppesen (w/u) - 3:3 - (46:32)
14. (66,29) Miśkowiak, Bjerre, Krakowiak, Lindgren - 3:3 - (49:35)
15. (65,84) Madsen, Smektała, Miesiąc, Pedersen - 5:1 - (54:36)

Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Aleksander Janas
NCD: 65,08 s. - uzyskał Jakub Miśkowiak (Włókniarz) w biegu 4.
Frekwencja: około 4 000 widzów
Zestaw startowy: II

CZYTAJ WIĘCEJ:
Szok! Były uczestnik Indywidualnych Mistrzostw Świata wyrzucony z zespołu
Prezes Stali dotrzymał słowa. W piątek klub przedstawił nowego zawodnika!

Komentarze (20)
avatar
Richard Varga Gatling
18.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grudziądz musi wygrać u siebie z Częstochową bo inaczej spadek nas czeka. 
avatar
RECON_1
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pawlicki nadal trzyma.poziom... 
yatta
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Woryna 5 pkt, a mam wrazenie, ze byl jednym z lepszych na torze 
avatar
kedzior
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Włókniarz choć na tle tak słabego przeciwnika trudno wyciągać jakieś wnioski 
avatar
Złocisty
29.05.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Pawlicki już zaczął cieniować, a silnik od Kowalskiego się chyba jeszcze nie skończył? ;) Czytaj całość