W obsadzie dość nieoczekiwanie, jednak bardzo zasłużenie znajduje się młodzieżowiec Eltrox Włókniarza Częstochowa - Jakub Miśkowiak. Jak pisze Agnieszka Zimnoch dla speedwayekstraliga.pl, Miśkowiak licencję uzyskał w 2017 roku na torze w Ostrowie Wielkopolskim. W tym samym sezonie zadebiutował w rozgrywkach 1. Ligi Żużlowej w barwach macierzystego klubu - Orła Łódź. W 3 meczach zdołał osiągnąć bardzo wysoką średnią na poziomie 1,583. Kolejny rok również spędził na zbieraniu cennego doświadczenia i objeżdżenia w drużynie Orła. Wystąpił w 14. spotkaniach i kończąc sezon ze średnią biegową 1,421.
Spory talent chrześniaka byłego żużlowca, Roberta Miśkowiaka, dostrzegły kluby z PGE Ekstraligi. W 2019 roku Jakub Miśkowiak zdecydował się przenieść do Włókniarza Częstochowa. Pierwszy sezon spędzony w najwyższej klasie rozgrywkowej okazał się dla niego trudny. Mimo kilku świetnych biegów i pokonania m.in. byłego mistrza Świata Jasona Doyle'a, Miśkowiak zdołał wygrać tylko 5 wyścigów w całym sezonie i wykręcić średnią biegową 0,902. W swoim debiutanckim sezonie w PGE Ekstralidze dołożył "cegiełkę" do brązowego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski.
Nierówna jazda w lidze zupełnie nie przełożyła się na dorobek indywidualny. Z kompletem punktów zwyciężył w finale Brązowego Kasku na torze w Grudziądzu, pokonując równie utalentowanego Wiktora Lamparta. Ogromną sensację Miśkowiak sprawił kilka miesięcy później na torze w Tarnowie. W finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski zajął 1. miejsce, po biegu dodatkowym z Kuberą i Lampartem. Zwycięstwo 18-letniego zawodnika Włókniarza mogło szokować tym bardziej, że w gronie faworytów stawiano przede wszystkim na Bartosza Smektałę i Maksyma Drabika.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Przedpełski, Woryna, Bewley i Frątczak gośćmi Musiała
Kolejnym sukcesem niewątpliwie jest złoto w Drużynowych Mistrzostwach Europy Juniorów, po które sięgnął reprezentując Polskę wraz z Dominikiem Kuberą, Wiktorem Lampartem, Viktorem Trofymovem i Mateuszem Cierniakiem. Wkład Miśkowiaka był spośród nich największy, ponieważ zdobył 14 punktów i wygrał bieg dodatkowy o złoty medal z młodzieżowcem reprezentacji Danii.
W sezonie 2020 po odejściu Michała Gruchalskiego z Włókniarza, Jakub Miśkowiak został liderem formacji młodzieżowej, tworząc parę z Mateuszem Świdnickim. Ze swojej roli wywiązał się doskonale, notując średnią biegową na koniec sezonu 1,609. Szczególnie dobrze prezentował się w meczach wyjazdowych, a jego najlepszym występem było spotkanie w Grudziądzu, gdzie zgromadził na swoim koncie 12 punktów w 5 startach i poprowadził swoją drużynę do remisu w meczu z grudziądzanami - zaznacza Agnieszka Zimnoch (speedwayekstraliga.pl).
Ubiegły rok był dla młodego zawodnika niezwykle obfity w medale na arenie międzynarodowej i krajowej. Przyczynił się w znacznej mierze do złotych medali w Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów oraz Drużynowych Mistrzostwach Europy Juniorów. Złota niestety omijały go w zmaganiach indywidualnych, lecz ogromnym sukcesem jest zdobycie srebrnych medali w finałach Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, a także Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Zarówno w finale Brązowego, jak i Srebrnego Kasku zajmował trzecie miejsca.
Obecny rok dla Jakuba Miśkowiaka jest fenomenalny. Po ośmiu odjechanych spotkaniach znajduje się w czołówce najlepszych zawodników PGE Ekstraligi, jedocześnie będąc liderem Eltrox Włókniarza Częstochowa. Jego bardzo wysoka średnia biegowa (2,094) jest lepsza od Leona Madsena (2,070). Podobnie jak przed rokiem, Miśkowiak notuje świetne wyniki przede wszystkim w meczach wyjazdowych. W Gorzowie Wielkopolskim uzyskał 14 punktów, pokonując przy tym dwukrotnego Indywidualnego Mistrza Świata, Bartosza Zmarzlika.
Równie kapitalnie poszło mu w Toruniu - 13 punktów i bonus. Postawa młodego zawodnika w ostatnich tygodniach sprawiła, że Eltrox Włókniarz przestał być postrzegany jako klub walczący o utrzymanie, a zawodnik pomógł swojej drużynie awansować na 2. miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. Indywidualnie Miśkowiak zdołał już zwyciężyć w finale Srebrnego Kasku na torze w Bydgoszczy.
Świetna forma juniora, w połączeniu z piekielnie szybkim sprzętem i błyskotliwymi wyjściami spod taśmy, może być zmartwieniem dla faworytów finału PGE IMME im. Zenona Plecha. W tym sezonie pokazał już, że toruński obiekt mu bardzo odpowiada, a w PGE Ekstralidze wielu zawodników ze światowej czołówki musiało oglądać już jego plecy. Najlepszy junior PGE Ekstraligi jest w stanie sprawić kolejną sensację i być czarnym koniem turnieju.
Zobacz także:
- Sponsorzy Orła Łódź mają dość po meczu ze Zdunek Wybrzeżem! Idą do sądu
- PGE Ekstraliga rekordowa w telewizji również w maju