- Proszę spojrzeć na moje wyniki w Anglii. Na Wyspach pokonuję zawodników, którzy regularnie startują w Polsce. Wiek nie ma tu nic do rzeczy – uważa zawodnik. - Obecnie jestem w czołówce najlepszych zawodników angielskiej Premier League i wiem, że nadal jestem konkurencyjny. Wierzę, że wciąż mam coś do zaoferowania polskiej lidze - dodaje.
Shane Parker po raz ostatni startował w polskiej lidze w 2001 roku. Bronił wtedy barw GKM-u Grudziądz. Od tego czasu w polskiej lidze zaszło wiele zmian. - Zdaję sobie sprawę, że poziom żużla wzrósł i to jest powód, dla którego chcę ponownie jeździć w polskiej lidze. Ja żyję speedwayem. Kiedy już przejdę na emeryturę to chcę mieć świadomość, że podczas mojego ostatniego sezonu jeździłem w najlepszej lidze na świecie. Jeżeli trenerzy będą ode mnie wymagali, abym uczestniczył w treningach przed meczem to nie widzę przeciwwskazań - deklaruje jeździec.
Australijczyk przez wieloletnie starty nabył dużego doświadczenia, które może przydać się jego potencjalnym pracodawcom. - Jeżdżę dla drużyny. W ciągu dwudziestu lat startów przez dwanaście sezonów pełniłem rolę kapitana zespołów, w których startowałem. Dzięki jeździe na Wyspach zdobyłem niezbędne doświadczenie. Wiem jak pomagać zawodnikom, którym nie idzie. Jestem dobrym duchem zespołu. Zawsze wierzyłem, że w tym sporcie ważna jest nie tylko jazda. Trzeba dawać przedstawienie dla ludzi, którzy przychodzą i ciebie dopingują. W końcu oni płacą za bilety. Jeżeli uda mi się wywrzeć wrażenie na publiczności to fani mnie zapamiętają i przyjdą zobaczyć podczas kolejnych zawodów - mówi.
Zawodnik deklaruje, że sprzętowo będzie dobrze przygotowany do startów w Polsce. Dwie kompletne maszyny z silnikami specjalnie przeznaczonymi na polskie tory to wstępny park sprzętowy Shane'a. - Zapewne jest wiele osób, które sądzą, że jestem za stary na polska ligę. Jestem bardzo zdeterminowany, aby udowodnić, że się mylą. Jeźdźcy, którzy są w moim wieku wciąż startują i mają dobre wyniki w GP, a Tomasz Gollob jest tylko rok młodszy ode mnie - dodaje Australijczyk.
- Będę równie szczęśliwy, jeżeli znajdę klub w drugiej lidze. Prawdopodobnie będę miał jeszcze więcej do zaoferowania. Uważam, że mam doświadczenie które pomoże klubowi awansować do pierwszej ligi - kończy jeździec.